Spotkanie z trollami Pięknego słonecznego poranka krasnoludy, czarodziej i hobbit wyruszyli sprzed gospody na kucykach w podróż po skarb. Wędrowało im się wesoło, opowiadali bajki i śpiewali, co jakiś czas robiąc przerwę. Przebyli szmat drogi, mijając ludzi, hobbitów, elfy i inne stworzenia. W dalszej drodze napotkali ludność, która mówiła innym językiem i śpiewała dziwne pieśni. Niestety wkrótce popsuła się piękna pogoda, deszcz lał bez przerwy, a wędrowcy przemokli do suchej nitki. Nagle zerwał się silny wiatr i zapadłą ciemność. Musieli wiec poszukać miejsca na nocleg. Rozbili obóz pod gołym niebem, próbując rozpalić ognisko. Wtem jeden z kuców spłoszył się, wpadł do rzeki z całym pożywieniem, o kolacji można było zapomnieć. Wędrowcy siedzieli posępni, zmoknięci mrucząc coś pod nosem i kłócąc się miedzy sobą. Nagle w ciemnościach jeden z krasnoludów imieniem Bali, zauważył błyszczące światło. Kompania zaczęła się zastanawiać czy ruszyć w kierunku światła. W końcu zdecydowali, ze wyślą włamywacza na zwiady. Okazało się, ze światło pochodzi z ogniska, wokół którego siedziały trzy trolle: Tom, Bert i William. Na długich patykach przypiekali mięso baranie i zlizywali tłuszcz z palców popijając za to. Bilbo wykorzystując nieuwagę olbrzymów, próbował zaryzykować kradzież kieszonkowa. Niestety został schwytany przez Williama. Miedzy trollami rozpętała się bójka, bo nie wiedziały, czy zjeść hobbita czy pościć go wolno. Bilbo korzystając z zamieszania wymknął się miedzy nogami trolli, dzięki temu uszedł z życiem. Nagle nadeszły krasnoludy i rozpętała się walka. Trolle jednak miały przewagę, gdyż wkrótce wszystkie krasnoludy leżały skrępowane przy ogniu. Olbrzymy zaczęły się dziwnie zachowywać, rozmawiały w taki sposób jakby w rozmowie uczestniczył ktoś czwarty specjalnie wprowadzający zamieszanie. Dzięki temu trzech olbrzymów zapomniało się w kłótni i nie zauważyło wschodzącego słońca. Trolle nie znoszą dziennego światła wiec zostały zmienione w kamień. Krasnoludy przeszukały okolice i natrafiły na ślady jaskini trolli. Znalazły ukryte w zaroślach drzwi do podziemi. Z trudem zdołali je otworzyć i zeszli do piwnicy. Znaleźli w niej trochę żywności i dwa potężne miecze. Wreszcie mogli się pożywić i przespać. Następnego dnia ruszyli w dalszą drogę.
Spotkanie z trollami
Pięknego słonecznego poranka krasnoludy, czarodziej i hobbit wyruszyli sprzed gospody na kucykach w podróż po skarb. Wędrowało im się wesoło, opowiadali bajki i śpiewali, co jakiś czas robiąc przerwę. Przebyli szmat drogi, mijając ludzi, hobbitów, elfy i inne stworzenia. W dalszej drodze napotkali ludność, która mówiła innym językiem i śpiewała dziwne pieśni. Niestety wkrótce popsuła się piękna pogoda, deszcz lał bez przerwy, a wędrowcy przemokli do suchej nitki. Nagle zerwał się silny wiatr i zapadłą ciemność. Musieli wiec poszukać miejsca na nocleg. Rozbili obóz pod gołym niebem, próbując rozpalić ognisko. Wtem jeden z kuców spłoszył się, wpadł do rzeki z całym pożywieniem, o kolacji można było zapomnieć. Wędrowcy siedzieli posępni, zmoknięci mrucząc coś pod nosem i kłócąc się miedzy sobą. Nagle w ciemnościach jeden z krasnoludów imieniem Bali, zauważył błyszczące światło. Kompania zaczęła się zastanawiać czy ruszyć w kierunku światła. W końcu zdecydowali, ze wyślą włamywacza na zwiady. Okazało się, ze światło pochodzi z ogniska, wokół którego siedziały trzy trolle: Tom, Bert i William. Na długich patykach przypiekali mięso baranie i zlizywali tłuszcz z palców popijając za to. Bilbo wykorzystując nieuwagę olbrzymów, próbował zaryzykować kradzież kieszonkowa. Niestety został schwytany przez Williama. Miedzy trollami rozpętała się bójka, bo nie wiedziały, czy zjeść hobbita czy pościć go wolno. Bilbo korzystając z zamieszania wymknął się miedzy nogami trolli, dzięki temu uszedł z życiem. Nagle nadeszły krasnoludy i rozpętała się walka. Trolle jednak miały przewagę, gdyż wkrótce wszystkie krasnoludy leżały skrępowane przy ogniu. Olbrzymy zaczęły się dziwnie zachowywać, rozmawiały w taki sposób jakby w rozmowie uczestniczył ktoś czwarty specjalnie wprowadzający zamieszanie. Dzięki temu trzech olbrzymów zapomniało się w kłótni i nie zauważyło wschodzącego słońca. Trolle nie znoszą dziennego światła wiec zostały zmienione w kamień. Krasnoludy przeszukały okolice i natrafiły na ślady jaskini trolli. Znalazły ukryte w zaroślach drzwi do podziemi. Z trudem zdołali je otworzyć i zeszli do piwnicy. Znaleźli w niej trochę żywności i dwa potężne miecze. Wreszcie mogli się pożywić i przespać. Następnego dnia ruszyli w dalszą drogę.