Przyjaciele szli szosą i mało ze sobą rozmawiali.Kiedy odeszli do sklepu Ula ,Pestka,Marian i Zenek usiedli na ławce obok budynku, a Julek poszedł kupić oranżadę.Przyniósł dwie butelki i nawet udało mu się wyprosić szklankę po musztardzie dla dziewczyn.Jedną butelkę wręczył Pestce a drugą Zenkowi. Zenek wypił jeden łyk, i oddał oranżadę Marianowi.W tym samym czasie przed sklepem zatrzymał się szeroki wózek .Z pojazdu wysiadła młoda kobieta i uwiązała lejce.W pojeździe zostawiła ona swoje dziecko. Marian pił oranżadę powoli, a Julek niecierpliwił się . Nareszcie chłopiec dostał upragnioną butelkę ,pił z niej bardzo wolno.Kiedy Julek wypił oranżadę,podniósł butelki do sklepu. Gdy przyszedł i usiadł , wszyscy przyajciele patrzyli na stojącego przed sklepem konia i kurę.Lecz po chwili znudziło im się to ,więć Pestka ,Marian i Julek wymienili marki samochodów przejeżdżające obok nich ,na szosie, a Ula i Zenek nic nie mówili. Nagle uwagę dzieci przyciągnął nadjeżdżający zza zabudowania ciągnik.Hałas pojazdu był taki głośny, że stojący przed sklepem koń się wystraszył. Przestraszone zwierzę zaczęło,biec galopem.Wózek z dzieckiem jechał podskakując za oszalałym ze strachu koniem.Przyjaciele patrzyli na to z niedowierzaniem. Nagle Zenek potrącił Mariana i Julka,i zaczął biec,ile miał tylko siły.Kiedy był blisko wozu ,podskoczył,złapał dziecko i przeszedł z nim na początek wozu.Chwycił mocno za lejce i pociągnął z całej siły.Koń nie poddawał się i biegł najwęższą szosą.Zenek tak szarpnął za lejce ,że zwierzę zaczęło hamować,a wózek potoczył się w dół, na łąkę .Zenkowi i chłopcu nic się nie stało. Matka chłopca pobiegła do wozu i wyciągnęła z niego swoje dziecko.Kiedy wszyscy ochłoneli,pani podziękowała bohaterowi za uratowanie życia jej syna.Przyjaciel chłopca byli bardzo z niego dumni,a nawet trochę mu zazdrościli
gaadziaaa
Pewnego dnia przyjaciele nie zastali Zenka na wyspie, więc udali się do sklepu, myśląc, że tam go spotkają. Po drodze przyłapali chłopca na kradzieży jabłek w sadzie. Byli zaskoczeni tym, co zobaczyli. Zenek stwierdził, że mają za mało odwagi, aby zrobić to samo. Wspólnie poszli do sklepu. Przed wejściem stał koń zaprzęgnięty wózkiem z dzieckiem. W pewnym momencie przejeżdżał traktor i wtedy przerażone zwierzę zaczęło biec. Wystraszeni gapie nie wiedzieli, co robić. Wtedy Zenek dogonił wózek i uratował maleństwo. Wdzięczna matka dziękowała chłopcu, który nie chciał podać jej swojego imienia i nazwiska. Dzieciom bardzo zaimponowała postawa kolegi. Podanie fałszywych danych potraktowali jako przejaw skromności.
3 votes Thanks 0
nmmn Przyjaciele szli szosą razem ze sobą rozmawiając. Dochodząc do sklepu Ula, Pestka, Marian i Zenek usiedli na ławce, a Julek poszedł kupić oranżadę. Przyniósł dwie butelki i szklankę po musztardzie, w tym samym czasie pod sklepem zatrzymał się wóz. Z pojazdu wysiadła młoda kobieta i uwiązała lejce, zostawiając swoje dziecko w wozie. Julek odniósł butelki z powrotem do sklepu, gdy przyszedł wszyscy byli wpatrzeni w konia i kurę stojących koło budynku, po czym Marian z Pestką i Julkiem wymieniali marki samochodów przejeżdzających obok nich, Ula i Zenek zaś milczeli. Nagle dzieci zwróciły uwagę na nadjeżdzający ciągnik, hałas pojazdu był głośny, że aż stojący przed sklepem koń się wystraszył, zaczął biec galopem, wóz z dzieckiem jechał podskakując ze strachu za koniem. Przyjaciele zerwali się z ławki i zaczęli biec ile sił w nogach, Zenek podskakując przejął wóz w swoje ręce i z dzieckiem przeszedł na początek wozu, pojazd potoczył się na łąkę, pasażerom nic się nie stało. Przyjaciele byli dumni z Zenka.
3 votes Thanks 2
wikolaaa
Przyjaciele poszli do sklepu po oranżadę. Julek ją kupił i zaczęli pić. Podjechała kobieta z dzieckiem w wozie uwiązala lejce i weszłą do sklepu. Niedługo potem szosą jechał ciągnik i był tak głośno ze przestraszył konia, który pobiegł galopem na przód z dzieckiem. Zenek zaraz za nimi pobiegł, by uratować dziecko. Udało mu się wsiąść na wóz, uratował dziecko i z trudem zatrzymał konia. Mama dziecka bardzo podziękowała Zenkowi, a jego przyjaciele byli troche zazdrośni.
KONIEC!!!! Myślę że nie jest źle. Z góry przepraszam za błędy. POzdrOooooo
Przyjaciele szli szosą razem ze sobą rozmawiając. Dochodząc do sklepu Ula, Pestka, Marian i Zenek usiedli na ławce, a Julek poszedł kupić oranżadę. Przyniósł dwie butelki i szklankę po musztardzie, w tym samym czasie pod sklepem zatrzymał się wóz. Z pojazdu wysiadła młoda kobieta i uwiązała lejce, zostawiając swoje dziecko w wozie. Julek odniósł butelki z powrotem do sklepu, gdy przyszedł wszyscy byli wpatrzeni w konia i kurę stojących koło budynku, po czym Marian z Pestką i Julkiem wymieniali marki samochodów przejeżdzających obok nich, Ula i Zenek zaś milczeli. Nagle dzieci zwróciły uwagę na nadjeżdzający ciągnik, hałas pojazdu był głośny, że aż stojący przed sklepem koń się wystraszył, zaczął biec galopem, wóz z dzieckiem jechał podskakując ze strachu za koniem. Przyjaciele zerwali się z ławki i zaczęli biec ile sił w nogach, Zenek podskakując przejął wóz w swoje ręce i z dzieckiem przeszedł na początek wozu, pojazd potoczył się na łąkę, pasażerom nic się nie stało. Przyjaciele byli dumni z Zenka.
KONIEC!!!!
Myślę że nie jest źle. Z góry przepraszam za błędy.
POzdrOooooo