Pewnego dnia na lekcji języka polskiego wychowawczyni ogłosiła, że odbędzie się wycieczka szkolna do muzeum. Chłopiec wziął kanapki, wodę i inne potrzebne rzeczy. Nazajutrz Bartek wraz z mamą i młodszym rodzeństwem pojechali na miejsce zbiórki koło dworca PKP. Bartek, od razu wśród tłumu uczniów rozpoznał swojego kolegę Macka. Postanowili, że razem usiądą w autobusie. Podróż mijała im radośnie. Zatrzymali sie na rynku głównym i wysiedli. Nauczycielka policzyła ich i ruszyli do teatru. Gdy weszli, dano im przewodnika, który wyjaśnił, że nie można dotykać eksponatów i pod żadnym pozorem nie oddalać sie od grupy. Dzieci zwiedzając przyglądały się przepięknym dużym obrazom i wielkim rzeźbom. Potem była kolej na pamiątki. Gdy dzieci zobaczyły kramy, od razu ku nich ruszyły. Bartek, kupił figurkę 'lajkonika', która bardzo mu się podobała. Jego kolega Maciek, zamiast kupować pamiątek, kupił paczkę chipsów. Wreszcie po całym dniu atrakcji, siedzieli już w swych miejscach w autobusie. Maciek, zajadał ciastka a Bartek słuchał muzyki. Wszyscy dojechali pod szkołę gdzie rodzice mieli odebrać swoje pociechy. Po Bartka także przyjechała mama. On, opowiadał jej o całej wycieczce i pokazywał z dumą swoja pamiątkę.
DariaNagórniewicz
Pewnego dnia na lekcji języka polskiego wychowawczyni ogłosiła, że odbędzie się wycieczka szkolna do muzeum. Chłopiec wziął kanapki, wodę i inne potrzebne rzeczy. Nazajutrz Bartek wraz z mamą i młodszym rodzeństwem pojechali na miejsce zbiórki koło dworca PKP. Bartek, od razu wśród tłumu uczniów rozpoznał swojego kolegę Macka. Postanowili, że razem usiądą w autobusie. Podróż mijała im radośnie. Zatrzymali sie na rynku głównym i wysiedli. Nauczycielka policzyła ich i ruszyli do teatru. Gdy weszli, dano im przewodnika, który wyjaśnił, że nie można dotykać eksponatów i pod żadnym pozorem nie oddalać sie od grupy. Dzieci zwiedzając przyglądały się przepięknym dużym obrazom i wielkim rzeźbom. Potem była kolej na pamiątki. Gdy dzieci zobaczyły kramy, od razu ku nich ruszyły. Bartek, kupił figurkę 'lajkonika', która bardzo mu się podobała. Jego kolega Maciek, zamiast kupować pamiątek, kupił paczkę chipsów. Wreszcie po całym dniu atrakcji, siedzieli już w swych miejscach w autobusie. Maciek, zajadał ciastka a Bartek słuchał muzyki. Wszyscy dojechali pod szkołę gdzie rodzice mieli odebrać swoje pociechy. Po Bartka także przyjechała mama. On, opowiadał jej o całej wycieczce i pokazywał z dumą swoja pamiątkę.
poprawiony tekst mam nadzieje ze wszystko dobrze i niczego nie przeoczylam
poprawiony tekst
mam nadzieje ze wszystko dobrze i niczego nie przeoczylam