Zgłoś nadużycie!
Kolejny samolot wraz z 65. osobami rozbił się 300 km na południe od Nowego Jorku w pobliżu Pentagonu w Arlington. W stolicy Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie zapanował chaos spowodowany ogromnymi korkami samochodów urzędników uciekających z swoich biur po ogłoszeniu przez media wiadomości o rzekomym pożarze w Białym Domu i eksplozji w pobliżu Departamentu Stanu oraz o zaatakowaniu letniej rezydencji prezydenta w Camp David. Dopiero po zdementowaniu pogłosek, sytuacja w mieście się ustabilizowała. Mieszkańcy pozostali w domach, nikt nie pracował, sklepy, urzędy i wszelkie instytucje były zamknięte, nie funkcjonowała nawet komunikacja. Stolica wyglądała jak wymarła.