Rysujemy sobie poziomą linię prostą (w zeszycie, na linii, żeby sobie nie utrudniać).
Zaznaczamy na tej linii odcinek 5 cm.
Cyrkiel ustawiamy sobie na taką szerokość - czyli 5 cm.
Wbijamy w lewy koniec odcinka (czyli tego boku poziomego) cyrkiel i kreślimy łuk u góry.
Teraz wbijamy w prawy koniec odcinka i znowu kreślimy łuk tak by przeciął się z tym wcześniejszym łukiem.
Punkt przecięcia tych łuków to jest trzeci wierzchołek trójkąta.
Musimy bardzo uważać, żeby cyrkiel nam się nie złożył i cały czas jego rozpiętość wynosiła 5 cm.
Teraz łączymy ten punkt przecięcia tych łuków z końcami odcinka, który mamy poziomo narysowany i powstał trójkąt równoboczny.
b) kwadrat (każdy kwadrat jest foremny)
wybieramy sobie jakąś długość boku np. 4 cm.
Rysujemy linię poziomą.
Teraz musimy wykreślić linię do niej prostopadłą. I to się robi tak:
stawiamy sobie gdzieś nad naszą narysowaną linią punkt np. A.
wbijamy w niego cyrkiel o rozpiętości większej niż odległość punktu A od prostej
kreślimy łuki na przecięciu z tą linią powstają dwa punkty np. B i C.
Teraz wbijamy cyrkiel w punkt B.
Rysujemy u dołu łuk.
Teraz wbijamy cyrkiel w drugi punkt przecięcia czyli punkt C
Rysujemy łuk, tak aby przeciął się z tym łukiem narysowanym przed chwilą.
Powstał punkt D
Łączymy punkt A z punktem D i powstała nam linie prostopadłe
Teraz z punktu przecięcia tych linii (nazwijmy go K) odmierzamy cyrklem 4 cm (tyle sobie wybraliśmy jako długość boku) na linii poziomej i pionowej. Oznaczmy te punkty, które nam powstały jako końce odcinka L i M
Mamy już dwa boki kwadratu.
Teraz z punktu M rysujemy łuk (fragment okręgu) i z punktu L również.
Punkt przecięcia nazwijmy N, otrzymaliśmy czwarty wierzchołek.
łączymy punkt N z punktami M i L
Powstały kolejne dwa boki kwadratu o wierzchołkach KLMN
c) pięciokąt foremny
wybieramy sobie jakąś długość boku np. 6 cm.
Rysujemy odcinek o długości 6 cm
Odmierzamy z prawej strony kąt 108 stopni i z lewej strony 108 st. i rysujemy ramiona tych kątów.
Teraz na tych ramionach odmierzamy odcinki 6 cm i już mamy w sumie 3 boki tego wielokąta.
Teraz na końcach tych odcinków znowu odmierzamy kąty 108 st. i rysujemy ramiona kątów. Te ramiona powinny skrzyżować się na długości 6 cm i utworzyć ostatnie dwa boki pięciokąta
Te kąty są po 108 stopni, bo suma kątów w pięciokącie foremnym wynosi 540 st. (czyli 540 dzielimy na 5)
d) sześciokąt foremny o boku 5 cm
Rysujemy okrąg o promieniu 5 cm. Czyli odmierzamy cyrklem odcinek 5 cm, wbijamy cyrkiel (najlepiej gdzieś na skrzyżowaniu linii, wtedy w razie, gdyby nam wypadł w trakcie to łatwiej znajdziemy ten punkt) i rysujemy okrąg.
Wbijamy cyrkiel na okręgu i kreślimy 2 łuki przecinające się z tym okręgiem (pamiętajmy cyrkiel musi być rozłożony na 5 cm cały czas).
Teraz wbijamy cyrkiel w punkt przecięcia jednego łuku z okręgiem i znowu kreślimy dwa łuki przecinające się z tym okręgiem.
Teraz znowu wbijamy się w następny punkt przecięcia łuku z okręgiem.
Wykonujemy tę operację, aż do czasu, gdy na okręgu wyznaczy nam się 6 takich punktów – czyli wierzchołków sześciokąta. Łączymy je liniami, te najbliżej siebie (nie przecinamy koła).
Odpowiedź:
a.
Rysujemy sobie poziomą linię prostą (w zeszycie, na linii, żeby sobie nie utrudniać).
Zaznaczamy na tej linii odcinek 5 cm.
Cyrkiel ustawiamy sobie na taką szerokość - czyli 5 cm.
Wbijamy w lewy koniec odcinka (czyli tego boku poziomego) cyrkiel i kreślimy łuk u góry.
Teraz wbijamy w prawy koniec odcinka i znowu kreślimy łuk tak by przeciął się z tym wcześniejszym łukiem.
Punkt przecięcia tych łuków to jest trzeci wierzchołek trójkąta.
Musimy bardzo uważać, żeby cyrkiel nam się nie złożył i cały czas jego rozpiętość wynosiła 5 cm.
Teraz łączymy ten punkt przecięcia tych łuków z końcami odcinka, który mamy poziomo narysowany i powstał trójkąt równoboczny.
b) kwadrat (każdy kwadrat jest foremny)
wybieramy sobie jakąś długość boku np. 4 cm.
Rysujemy linię poziomą.
Teraz musimy wykreślić linię do niej prostopadłą. I to się robi tak:
stawiamy sobie gdzieś nad naszą narysowaną linią punkt np. A.
wbijamy w niego cyrkiel o rozpiętości większej niż odległość punktu A od prostej
kreślimy łuki na przecięciu z tą linią powstają dwa punkty np. B i C.
Teraz wbijamy cyrkiel w punkt B.
Rysujemy u dołu łuk.
Teraz wbijamy cyrkiel w drugi punkt przecięcia czyli punkt C
Rysujemy łuk, tak aby przeciął się z tym łukiem narysowanym przed chwilą.
Powstał punkt D
Łączymy punkt A z punktem D i powstała nam linie prostopadłe
Teraz z punktu przecięcia tych linii (nazwijmy go K) odmierzamy cyrklem 4 cm (tyle sobie wybraliśmy jako długość boku) na linii poziomej i pionowej. Oznaczmy te punkty, które nam powstały jako końce odcinka L i M
Mamy już dwa boki kwadratu.
Teraz z punktu M rysujemy łuk (fragment okręgu) i z punktu L również.
Punkt przecięcia nazwijmy N, otrzymaliśmy czwarty wierzchołek.
łączymy punkt N z punktami M i L
Powstały kolejne dwa boki kwadratu o wierzchołkach KLMN
c) pięciokąt foremny
wybieramy sobie jakąś długość boku np. 6 cm.
Rysujemy odcinek o długości 6 cm
Odmierzamy z prawej strony kąt 108 stopni i z lewej strony 108 st. i rysujemy ramiona tych kątów.
Teraz na tych ramionach odmierzamy odcinki 6 cm i już mamy w sumie 3 boki tego wielokąta.
Teraz na końcach tych odcinków znowu odmierzamy kąty 108 st. i rysujemy ramiona kątów. Te ramiona powinny skrzyżować się na długości 6 cm i utworzyć ostatnie dwa boki pięciokąta
Te kąty są po 108 stopni, bo suma kątów w pięciokącie foremnym wynosi 540 st. (czyli 540 dzielimy na 5)
d) sześciokąt foremny o boku 5 cm
Rysujemy okrąg o promieniu 5 cm. Czyli odmierzamy cyrklem odcinek 5 cm, wbijamy cyrkiel (najlepiej gdzieś na skrzyżowaniu linii, wtedy w razie, gdyby nam wypadł w trakcie to łatwiej znajdziemy ten punkt) i rysujemy okrąg.
Wbijamy cyrkiel na okręgu i kreślimy 2 łuki przecinające się z tym okręgiem (pamiętajmy cyrkiel musi być rozłożony na 5 cm cały czas).
Teraz wbijamy cyrkiel w punkt przecięcia jednego łuku z okręgiem i znowu kreślimy dwa łuki przecinające się z tym okręgiem.
Teraz znowu wbijamy się w następny punkt przecięcia łuku z okręgiem.
Wykonujemy tę operację, aż do czasu, gdy na okręgu wyznaczy nam się 6 takich punktów – czyli wierzchołków sześciokąta. Łączymy je liniami, te najbliżej siebie (nie przecinamy koła).
Powstało nam w ten sposób 6 boków.
Szczegółowe wyjaśnienie: