Narrator- Królewicz mieszkał w pięknym zamku. Miał w nim wszystko, o czym każdy królewicz mógłby zamarzyć. Konia, zbroję, piękne stroje i wspaniałe potrawy. A jednak królewicz się nudził. -Mamo-mówił. Królewicz-Nie chcę moich koni i zbroi. Nie chcę potraw i strojów. Chcę piękną królewnę. Najprawdziwszą królewnę na świecie. Narrator-Królowa nie miała nic przeciwko temu, żeby jej syn miał żonę. Napisała więc ogłoszenie i zamieściła je w lokalnej gazecie. „Młody, przystojny, samotny szuka żony. Wymagania: czysta krew królewska. Kandydatki proszone są o zgłaszanie się do pałacu królewskiego pomiędzy 15.30 a 21.00 ,począwszy od dnia jutrzejszego”. Narrator-Następnego dnia przed pałacem ustawiła się długa kolejka. Królowa wpuszczała kolejno dziewczyny i przeprowadzała z nimi dokładny wywiad. Królewicz siedział schowany za kotarą i podglądał. Patrzył na piękne panny, ale żadna mu się nie podobała. Wszystkie były albo za wysokie, albo za niskie, albo za chude, albo za grube. Miały nie takie głosy i nie takie włosy. W ogóle były nie takie jak trzeba. Pod koniec dnia królewicz podszedł do królowej i powiedział. Królewicz- Mamo odchodzę. Jadę w świat szukać królewny. Nic mnie nie zatrzyma. Królowa- Masz babo placek(szepnęła) Narrator- I dodała Królowa- Jedź, jeśli musisz. Tylko pamiętaj, że nie jest łatwo rozpoznać prawdziwa królewnę. Weź to Narrator- powiedziała i podała królewiczowi maleńkie, suche ziarno grochu. Królowa-Gdybyś miał wątpliwości, czy panna, która ci się podoba, jest prawdziwą królewna, Zrób test z grochem. Narrator- I królowa wspięła się na palce, żeby wyszeptać synowi do ucha Wielką Tajemnicę z Grochem. Ale królewicz już jej nie słuchał. Wziął groch, założył jeden ze swoich pięknych strojów, wsiadł na jednego ze swoich dzielnych koni i ... już go nie było.
Scenariusz królewny na ziarnku grochu Opracował- Liczba osób- 6 Czas trwania- Dekoracje- Osoby- królewicz, królowa, księżniczka z wieży, żaba, starzec, śpiąca królewna Muzyka- Scena1 Narrator- Królewicz mieszkał w pięknym zamku. Miał w nim wszystko, o czym każdy królewicz mógłby zamarzyć. Konia, zbroję, piękne stroje i wspaniałe potrawy. A jednak królewicz się nudził. -Mamo-mówił. Królewicz-Nie chcę moich koni i zbroi. Nie chcę potraw i strojów. Chcę piękną królewnę. Najprawdziwszą królewnę na świecie. Narrator-Królowa nie miała nic przeciwko temu, żeby jej syn miał żonę. Napisała więc ogłoszenie i zamieściła je w lokalnej gazecie. „Młody, przystojny, samotny szuka żony. Wymagania: czysta krew królewska. Kandydatki proszone są o zgłaszanie się do pałacu królewskiego pomiędzy 15.30 a 21.00 ,począwszy od dnia jutrzejszego”. Narrator-Następnego dnia przed pałacem ustawiła się długa kolejka. Królowa wpuszczała kolejno dziewczyny i przeprowadzała z nimi dokładny wywiad. Królewicz siedział schowany za kotarą i podglądał. Patrzył na piękne panny, ale żadna mu się nie podobała. Wszystkie były albo za wysokie, albo za niskie, albo za chude, albo za grube. Miały nie takie głosy i nie takie włosy. W ogóle były nie takie jak trzeba. Pod koniec dnia królewicz podszedł do królowej i powiedział. Królewicz- Mamo odchodzę. Jadę w świat szukać królewny. Nic mnie nie zatrzyma. Królowa- Masz babo placek(szepnęła) Narrator- I dodała Królowa- Jedź, jeśli musisz. Tylko pamiętaj, że nie jest łatwo rozpoznać prawdziwa królewnę. Weź to Narrator- powiedziała i podała królewiczowi maleńkie, suche ziarno grochu. Królowa-Gdybyś miał wątpliwości, czy panna, która ci się podoba, jest prawdziwą królewna, Zrób test z grochem. Narrator- I królowa wspięła się na palce, żeby wyszeptać synowi do ucha Wielką Tajemnicę z Grochem. Ale królewicz już jej nie słuchał. Wziął groch, założył jeden ze swoich pięknych strojów, wsiadł na jednego ze swoich dzielnych koni i ... już go nie było.
Narrator- Królewicz mieszkał w pięknym zamku. Miał w nim wszystko, o czym każdy królewicz mógłby zamarzyć. Konia, zbroję, piękne stroje i wspaniałe potrawy.
A jednak królewicz się nudził.
-Mamo-mówił.
Królewicz-Nie chcę moich koni i zbroi. Nie chcę potraw i strojów. Chcę piękną królewnę.
Najprawdziwszą królewnę na świecie.
Narrator-Królowa nie miała nic przeciwko temu, żeby jej syn miał żonę. Napisała więc
ogłoszenie i zamieściła je w lokalnej gazecie. „Młody, przystojny, samotny
szuka żony. Wymagania: czysta krew królewska. Kandydatki proszone są o
zgłaszanie się do pałacu królewskiego pomiędzy 15.30 a 21.00 ,począwszy
od dnia jutrzejszego”.
Narrator-Następnego dnia przed pałacem ustawiła się długa kolejka. Królowa wpuszczała
kolejno dziewczyny i przeprowadzała z nimi dokładny wywiad. Królewicz siedział
schowany za kotarą i podglądał. Patrzył na piękne panny, ale żadna mu się nie
podobała. Wszystkie były albo za wysokie, albo za niskie, albo za chude, albo za grube. Miały nie takie głosy i nie takie włosy. W ogóle były nie takie jak trzeba.
Pod koniec dnia królewicz podszedł do królowej i powiedział.
Królewicz- Mamo odchodzę. Jadę w świat szukać królewny. Nic mnie nie zatrzyma.
Królowa- Masz babo placek(szepnęła)
Narrator- I dodała
Królowa- Jedź, jeśli musisz. Tylko pamiętaj, że nie jest łatwo rozpoznać prawdziwa królewnę. Weź to
Narrator- powiedziała i podała królewiczowi maleńkie, suche ziarno grochu.
Królowa-Gdybyś miał wątpliwości, czy panna, która ci się podoba, jest prawdziwą królewna,
Zrób test z grochem.
Narrator- I królowa wspięła się na palce, żeby wyszeptać synowi do ucha Wielką Tajemnicę
z Grochem. Ale królewicz już jej nie słuchał. Wziął groch, założył jeden ze swoich
pięknych strojów, wsiadł na jednego ze swoich dzielnych koni i ... już go nie było.
Myśle, że pomogłem... proszę o najj
Scenariusz
królewny na ziarnku grochu
Opracował-
Liczba osób- 6
Czas trwania-
Dekoracje-
Osoby- królewicz, królowa, księżniczka z wieży, żaba, starzec, śpiąca królewna
Muzyka-
Scena1
Narrator- Królewicz mieszkał w pięknym zamku. Miał w nim wszystko, o czym każdy królewicz mógłby zamarzyć. Konia, zbroję, piękne stroje i wspaniałe potrawy.
A jednak królewicz się nudził.
-Mamo-mówił.
Królewicz-Nie chcę moich koni i zbroi. Nie chcę potraw i strojów. Chcę piękną królewnę.
Najprawdziwszą królewnę na świecie.
Narrator-Królowa nie miała nic przeciwko temu, żeby jej syn miał żonę. Napisała więc
ogłoszenie i zamieściła je w lokalnej gazecie. „Młody, przystojny, samotny
szuka żony. Wymagania: czysta krew królewska. Kandydatki proszone są o
zgłaszanie się do pałacu królewskiego pomiędzy 15.30 a 21.00 ,począwszy
od dnia jutrzejszego”.
Narrator-Następnego dnia przed pałacem ustawiła się długa kolejka. Królowa wpuszczała
kolejno dziewczyny i przeprowadzała z nimi dokładny wywiad. Królewicz siedział
schowany za kotarą i podglądał. Patrzył na piękne panny, ale żadna mu się nie
podobała. Wszystkie były albo za wysokie, albo za niskie, albo za chude, albo za grube. Miały nie takie głosy i nie takie włosy. W ogóle były nie takie jak trzeba.
Pod koniec dnia królewicz podszedł do królowej i powiedział.
Królewicz- Mamo odchodzę. Jadę w świat szukać królewny. Nic mnie nie zatrzyma.
Królowa- Masz babo placek(szepnęła)
Narrator- I dodała
Królowa- Jedź, jeśli musisz. Tylko pamiętaj, że nie jest łatwo rozpoznać prawdziwa królewnę. Weź to
Narrator- powiedziała i podała królewiczowi maleńkie, suche ziarno grochu.
Królowa-Gdybyś miał wątpliwości, czy panna, która ci się podoba, jest prawdziwą królewna,
Zrób test z grochem.
Narrator- I królowa wspięła się na palce, żeby wyszeptać synowi do ucha Wielką Tajemnicę
z Grochem. Ale królewicz już jej nie słuchał. Wziął groch, założył jeden ze swoich
pięknych strojów, wsiadł na jednego ze swoich dzielnych koni i ... już go nie było.