Wyobraźmy sobie otóż, że podchodzi do nas na mieście jakiś podpity koleś, który wyraźnie szuka zaczepki. Czasem, gdy na jego wyzwiska reagujemy spokojnie: "dlaczego mnie pan obraża?" Może to poskutkować zaniechaniem z jego strony rękoczynów. Ale bywa, że jest przeciwnie. Co robić, jeśli okłada nas po obliczu z tzw. liści? Jak zwyciężyć go "dobrem"? Dobrą radą? "Słuchaj, jeśli naprawdę chcesz wykonać dobrą robotę, to może ustaw rękę tak, o widzisz? Tak podobno bardziej boli!" Nie, to z pewnością nie byłoby dobre. Nadstawiać drugi policzek? Moim zdaniem nie trzeba tego robić, a i tak zaczyna brakować policzków. No chyba, że krzykniemy: "przestań, przestań! Dam ci na nalewkę jak przestaniesz mnie bić!" Może i nie jest to dla niego dobre, ale dla nas z pewnością tak
to znaczy że np. jeśli widzisz że ktoś robi coś złego to trzeba odejsć od tej myśli
Wyobraźmy sobie otóż, że podchodzi do nas na mieście jakiś podpity koleś, który wyraźnie szuka zaczepki. Czasem, gdy na jego wyzwiska reagujemy spokojnie: "dlaczego mnie pan obraża?"
Może to poskutkować zaniechaniem z jego strony rękoczynów. Ale bywa, że jest przeciwnie.
Co robić, jeśli okłada nas po obliczu z tzw. liści? Jak zwyciężyć go "dobrem"? Dobrą radą?
"Słuchaj, jeśli naprawdę chcesz wykonać dobrą robotę, to może ustaw rękę tak, o widzisz?
Tak podobno bardziej boli!" Nie, to z pewnością nie byłoby dobre. Nadstawiać drugi policzek?
Moim zdaniem nie trzeba tego robić, a i tak zaczyna brakować policzków.
No chyba, że krzykniemy: "przestań, przestań! Dam ci na nalewkę jak przestaniesz mnie bić!"
Może i nie jest to dla niego dobre, ale dla nas z pewnością tak