Nadlatują z róznych stron swiata ciemne chmury, które coraz bardziej rozciągają sie i kształtują. Układają się w mroczną rzeszę, jednocześnie przybierają wizerunek potwornych łbów. Z kierunku północnego pojawiają się olbrzymie postrzępione oraz widlaste ciemne chmury. Wszystko dookola szumi a z zachodu mijając mroczne lasy zjawiają się zwały obłoków, ktore przybierają siwy kolor. Przedziera się przez nie czerowny ogień, ale nie udaję sie dojrzeć ich końca. Sprawiają wrażenie sznura ptaków. Ze wschodu ukazują się chmury płaskie, wręcz przekrwione, tak paskudne, że widok staje się potworny i odrażający. Natomiast z poludnia widać pejzaż, który odstrasza swym wyglądem. Nad głowami toczy się przedziwna akcja, na głowy spadają czarne oraz potwornie brudne chmurzyska, przez które przedzierają się błyskawice. Wszystkie w sposób skondensowany tworzą potężną górę, wydaje się, że zaleją horyzont.
Nadlatują z róznych stron swiata ciemne chmury, które coraz bardziej rozciągają sie i kształtują. Układają się w mroczną rzeszę, jednocześnie przybierają wizerunek potwornych łbów. Z kierunku północnego pojawiają się olbrzymie postrzępione oraz widlaste ciemne chmury. Wszystko dookola szumi a z zachodu mijając mroczne lasy zjawiają się zwały obłoków, ktore przybierają siwy kolor. Przedziera się przez nie czerowny ogień, ale nie udaję sie dojrzeć ich końca. Sprawiają wrażenie sznura ptaków. Ze wschodu ukazują się chmury płaskie, wręcz przekrwione, tak paskudne, że widok staje się potworny i odrażający. Natomiast z poludnia widać pejzaż, który odstrasza swym wyglądem. Nad głowami toczy się przedziwna akcja, na głowy spadają czarne oraz potwornie brudne chmurzyska, przez które przedzierają się błyskawice. Wszystkie w sposób skondensowany tworzą potężną górę, wydaje się, że zaleją horyzont.