maciek78
„Stowarzyszenie Umarłych Poetów” napisała N.H. Kleinbaum. Powieść ta opowiada o losach uczniów i ich nauczycieli w Akademii Welltona w stanie Vermont. Jest to jedna z najlepszych Amerykańskich szkół bardzo dobrze przygotowująca młodych chłopcówi do studiów. Jej adaptację na ekranie przedstawił nam Peter Weir. Scenariusz do tego filmu napisał Tom Schulman. Akcja tego dramatu obyczajowego amerykańskiej produkcji dzieje się w 1959 r. w USA. Główne role zagrali Robin Williams ( John Keating ) oraz uczniowie „Stowarzyszenia Umarłych Poetów” ( min. Robert Sean Leonard, Ethan Hawke i Josh Charles ). Film Petera Weir’a jest pierwszym, który podobał mi się bardziej niż książka. Z pewnością miały na to wpływ kilka elementów mianowicie gra aktorska, muzyka i akcja filmu. Główny bohater ( Robin Williams ) świetnie wcielił się w postać profesora Keatinga. Był pierwszym nauczycielem, który oderwał swoje metody nauczania od tych tradycyjnych ,panujących w szkole od samego początku jej istnienia. Keating w bardzo kontrowersyjny sposób przyswajał swoim uczniom wiedzę na temat poezji. Na każdych lekcjach mówił im mądre przysłowia, których celem było nauczenie tych młodych mężczyzn swojego interpretowania wierszy, własnego patrzenia na świat. Żeby widzieli go oczami, a nie przechodzili obok niego obojętni. Na pierwszej lekcji nauczył ich czym jest dla nas życie i że trzeba z niego korzystać póki można ale z umiarem. Na kolejnych uczył ich własnego patrzenia na życie. Własnej decyzji co z nim zrobią, kim będą. Robin Williams bardzo dobrze wcielił się w swojego bohatera lecz tylko w połowie. Na pierwszy rzut oka wydaje się być ideałem nauczyciela lecz zagłębiając się w jego metody nauczania możemy zobaczyć bardzo wiele wad. Aktor zagrał świetnego wychowawcę ale nie nauczyciela. W swoich metodach nauczania za bardzo zbliżał się do uczniów co w teraźniejszej szkole stawiłoby go na przegranej pozycji. Jego lekcje można by potraktować jako dodatkowe gdyż tylko część uczniów wynosiła „coś” z jego lekcji. Również aktorzy wcielający się w role chłopców należących do „Stowarzyszenia ...” swoje role dobrze odzwierciedlili. Każdy z nich znakomicie pokazał jak potrafili się zmienić pod wpływem nowego nauczyciela, nowego patrzenia na świat. Zrozumieli, że to ich życie i oni powinni o nim decydować, a nie ich rodzice. Ethan Hawke bardzo dobrze zagrał cichego, wstydliwego chłopca, który nagle staje się odważny, otwarty. Aktor wcielający się w rolę Charlie’go Dalton’a idealnie odtworzył rolę typowego przywódcy w „paczce” kolegów. Każdy z młodych Hollywoodzkich gwiazd w pełni odegrali swoje role. Był wśród nich taki uczeń, który wszystko wiedział oraz taki z ogromnymi problemami w nauce.
Kolejnym elementem, który utkwił mi w pamięci jest muzyka, którą skomponował Maurice Jarre. Jest ona żywa w odpowiednich momentach ale i smutna kiedy to wszyscy koledzy żegnali Neil’a Perry’ego. Jeśliby się wsłuchać to można usłyszeć słynne utwory znanych na całym świecie muzyków takich jak P. Czajkowski.
Akcja całego filmu toczy się w bardzo szybkim tempie mimo to można zauważyć jak bohaterowie zmieniają się. Jak zmieniają swoje poglądy. Jest ona bardzo dynamiczna co sprawia, że interesująca. Zazwyczaj czytając książkę czas całej akcji wydłuża nam się i lepiej zauważamy odczucia bohaterów. Natomiast w tej adaptacji Peter’a Weir’a mimo szybkiego czasu wydarzeń również możemy świetnie odczuć myśli naszych bohaterów.
Według mnie film ten jest niesamowicie poruszający i pobudza do refleksji. Uważam, że warto obejrzeć ten film po to aby dowiedzieć się czegoś o dawnych czasach nauczania w szkołach, aby przemyśleć jeszcze raz kim jesteśmy, do czego dążymy ? Ale można również go obejrzeć choćby dla świetnej gry aktorskiej oraz muzyki.
1 votes Thanks 3
RRoksanaaa
W 1989 roku wszedł na ekrany kin polskich film "Stowarzyszenie Umarłych Poetów". Tu od razu muszę wyjaśnić, że tytuł jest mylący. To nie horror ani thriller! Nie jest to również film akcji, a mimo to oglądałem go z zapartym tchem od początku do końca. Dlaczego? Ponieważ opowiada o rzeczach bliskich każdemu nastolatkowi: o szkole i nauczycielach, relacjach między rodzicami i dziećmi, przyjaźni, pierwszej miłości, pasjach i marzeniach. Akcja filmu rozgrywa się w 1959r., w USA. Do znakomitej szkoły średniej, Akademii Weltona, przybywa nowy nauczyciel literatury angielskie, John Keating. Zainspirowana jego niezwykłymi pomysłami i nieprzeciętną osobowością grupa uczniów zawiązuje Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Spotykają sie potajemnie w grocie położonej w pobliżu szkoły, gdzie spędzają czas na czytaniu poezji i rozmowach. Tu czują się wolni i swobodni. Czytane wiersze utwierdzają ich w przekonaniu, że człowiek ma prawo być wolnym - żyć w zgodzie z samym sobą. Chłopcy odnajdują swoje własne pragnienia i cele, wyzwalają sie od tych narzuconych przez rodziców i szkołe. Niestety, w przypadku jednego z nich, Neila Perry'ego, doprowadzi to do tragicznego finału. Winą za śmierć ucznia zostanie obarczony prof. Keating, który będzie musiał odejść ze szkoły. Ale zostawi trwały ślad w duszach swych wychowanków. Znakomicie skonstruowana fabuła trzyma widzów w napięciu. Reżyser, Peterb Weir, doskonale poprowadził młodych aktorów wcielających się w role uczniów. Każdy z ich jest indywidualnością, a widz ma szansę obserwować rozwój tych indywidualności na ekranie. Młodzi ludzie grają wspaniale. Sa godnymi partnerami dla odtwórcy głównej roli, Robina Williamsa (Jon Keating). Nastrojowa muzyka i piękne, romantyczne zdięcia powodują, że film ogląda się nie tylko z zainteresowaniem, ale i z przyjemnością. Ja obejrzałem go niedawno, a kasecie video, i zachwyciłem sie nim. Polecam serdecznie wszystkim: nastolatkom, rodzicom i nauczycielom. To bardzo mądry i dobry film.
0 votes Thanks 1
patra5
RECENZJA Moim zdaniem film 'Stowarzyszenie Umarłych Poetów' jest wzruszający. Gdy go oglądałam bardzo mnie ciekawił . Jest to dramat , który ma dobre zakończenie. Mnie doprowadził do łez . Aktorzy filmu wczuli się w role . W główne role wcielili się znani i cenieni aktorzy.Obsada filmu była bogata i profesjonalna . Muzyka została dobrze dopasowana do akcji i wzmagała napięcie. Atmosfera filmu jest tajemnicza i nastrojowa. Bohaterowie grają profesjonalnie i przekonująco . Akcja filmu jest bardzo dynamiczna , a przez to interesująca. Film ten ogląda się dobrze , jest poruszający i prowadzi do wielu refleksji. Uważam , że jest wart obejrzenia i polecam go wszystkim .
---------------------------- Mam nadzieję , że pomogłam . :)
3 votes Thanks 4
smietanka21
Jest to dramat , który ma dobre zakończenie. (powinno być tak ) -Jest to dramat , który ma ciekawe zakończenie.
Film Petera Weir’a jest pierwszym, który podobał mi się bardziej niż książka. Z pewnością miały na to wpływ kilka elementów mianowicie gra aktorska, muzyka i akcja filmu.
Główny bohater ( Robin Williams ) świetnie wcielił się w postać profesora Keatinga. Był pierwszym nauczycielem, który oderwał swoje metody nauczania od tych tradycyjnych ,panujących w szkole od samego początku jej istnienia. Keating w bardzo kontrowersyjny sposób przyswajał swoim uczniom wiedzę na temat poezji. Na każdych lekcjach mówił im mądre przysłowia, których celem było nauczenie tych młodych mężczyzn swojego interpretowania wierszy, własnego patrzenia na świat. Żeby widzieli go oczami, a nie przechodzili obok niego obojętni. Na pierwszej lekcji nauczył ich czym jest dla nas życie i że trzeba z niego korzystać póki można ale z umiarem. Na kolejnych uczył ich własnego patrzenia na życie. Własnej decyzji co z nim zrobią, kim będą. Robin Williams bardzo dobrze wcielił się w swojego bohatera lecz tylko w połowie. Na pierwszy rzut oka wydaje się być ideałem nauczyciela lecz zagłębiając się w jego metody nauczania możemy zobaczyć bardzo wiele wad. Aktor zagrał świetnego wychowawcę ale nie nauczyciela. W swoich metodach nauczania za bardzo zbliżał się do uczniów co w teraźniejszej szkole stawiłoby go na przegranej pozycji. Jego lekcje można by potraktować jako dodatkowe gdyż tylko część uczniów wynosiła „coś” z jego lekcji.
Również aktorzy wcielający się w role chłopców należących do „Stowarzyszenia ...” swoje role dobrze odzwierciedlili. Każdy z nich znakomicie pokazał jak potrafili się zmienić pod wpływem nowego nauczyciela, nowego patrzenia na świat. Zrozumieli, że to ich życie i oni powinni o nim decydować, a nie ich rodzice. Ethan Hawke bardzo dobrze zagrał cichego, wstydliwego chłopca, który nagle staje się odważny, otwarty. Aktor wcielający się w rolę Charlie’go Dalton’a idealnie odtworzył rolę typowego przywódcy w „paczce” kolegów. Każdy z młodych Hollywoodzkich gwiazd w pełni odegrali swoje role. Był wśród nich taki uczeń, który wszystko wiedział oraz taki z ogromnymi problemami w nauce.
Kolejnym elementem, który utkwił mi w pamięci jest muzyka, którą skomponował Maurice Jarre. Jest ona żywa w odpowiednich momentach ale i smutna kiedy to wszyscy koledzy żegnali Neil’a Perry’ego. Jeśliby się wsłuchać to można usłyszeć słynne utwory znanych na całym świecie muzyków takich jak P. Czajkowski.
Akcja całego filmu toczy się w bardzo szybkim tempie mimo to można zauważyć jak bohaterowie zmieniają się. Jak zmieniają swoje poglądy. Jest ona bardzo dynamiczna co sprawia, że interesująca. Zazwyczaj czytając książkę czas całej akcji wydłuża nam się i lepiej zauważamy odczucia bohaterów. Natomiast w tej adaptacji Peter’a Weir’a mimo szybkiego czasu wydarzeń również możemy świetnie odczuć myśli naszych bohaterów.
Według mnie film ten jest niesamowicie poruszający i pobudza do refleksji. Uważam, że warto obejrzeć ten film po to aby dowiedzieć się czegoś o dawnych czasach nauczania w szkołach, aby przemyśleć jeszcze raz kim jesteśmy, do czego dążymy ? Ale można również go obejrzeć choćby dla świetnej gry aktorskiej oraz muzyki.
Akcja filmu rozgrywa się w 1959r., w USA. Do znakomitej szkoły średniej, Akademii Weltona, przybywa nowy nauczyciel literatury angielskie, John Keating. Zainspirowana jego niezwykłymi pomysłami i nieprzeciętną osobowością grupa uczniów zawiązuje Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Spotykają sie potajemnie w grocie położonej w pobliżu szkoły, gdzie spędzają czas na czytaniu poezji i rozmowach. Tu czują się wolni i swobodni. Czytane wiersze utwierdzają ich w przekonaniu, że człowiek ma prawo być wolnym - żyć w zgodzie z samym sobą. Chłopcy odnajdują swoje własne pragnienia i cele, wyzwalają sie od tych narzuconych przez rodziców i szkołe. Niestety, w przypadku jednego z nich, Neila Perry'ego, doprowadzi to do tragicznego finału. Winą za śmierć ucznia zostanie obarczony prof. Keating, który będzie musiał odejść ze szkoły. Ale zostawi trwały ślad w duszach swych wychowanków.
Znakomicie skonstruowana fabuła trzyma widzów w napięciu. Reżyser, Peterb Weir, doskonale poprowadził młodych aktorów wcielających się w role uczniów. Każdy z ich jest indywidualnością, a widz ma szansę obserwować rozwój tych indywidualności na ekranie. Młodzi ludzie grają wspaniale. Sa godnymi partnerami dla odtwórcy głównej roli, Robina Williamsa (Jon Keating). Nastrojowa muzyka i piękne, romantyczne zdięcia powodują, że film ogląda się nie tylko z zainteresowaniem, ale i z przyjemnością. Ja obejrzałem go niedawno, a kasecie video, i zachwyciłem sie nim. Polecam serdecznie wszystkim: nastolatkom, rodzicom i nauczycielom. To bardzo mądry i dobry film.
Moim zdaniem film 'Stowarzyszenie Umarłych Poetów' jest wzruszający. Gdy go oglądałam bardzo mnie ciekawił . Jest to dramat , który ma dobre zakończenie. Mnie doprowadził do łez . Aktorzy filmu wczuli się w role .
W główne role wcielili się znani i cenieni aktorzy.Obsada filmu była bogata i profesjonalna . Muzyka została dobrze dopasowana do akcji i wzmagała napięcie. Atmosfera filmu jest tajemnicza i nastrojowa. Bohaterowie grają profesjonalnie i przekonująco .
Akcja filmu jest bardzo dynamiczna , a przez to interesująca. Film ten ogląda się dobrze , jest poruszający i prowadzi do wielu refleksji. Uważam , że jest wart obejrzenia i polecam go wszystkim .
----------------------------
Mam nadzieję , że pomogłam . :)