AFER: Jesteś tutaj chyba nowy? Skąd pochodzisz i jak się nazywasz?
GALLUS: Nazywam się Gallus i pochodzę z Galii.
SYRUS: Nazywam się Syrus i pochodzę z Syrii, a to jest Afer. On pochodzi z Afryki. Jak cię los do nas przygonił?
GALLUS: Rzymanie prowadzili wojnę o galów.
AFER: Więc jesteś kminem rzymskim?
GALLUS: Tak, zgadza się. Chętniej zostałbym poległy w boju kiedy oddawali mnie, jeśli wiedziałbym, że jako niewolnik jestem tutaj sprzedawany.
SYRUS: Tak, tak, Gallus, życie jako niewolnik nie jest lekkie. Byłem również wolny jak ty. Pieniądze, których nasz pan spodziewał się dla mnie na targu niewolników, wyzyskiwacz otrzymał, którymi moich długów opłacać nie umiał.
AFER: Jesteście wolnymi ludźmi Syrus i Gallus. Ale ja nie posmakowałem nigdy, jak to jest, jeśli człowiek jest wolny. Jestem dzieckiem niewolnika i zawsze byłem niewolnikiem!
GALLUS: To jest strasznie, jeśli jako wolny mężczyzna nie posiadasz więcej żadnych praw i jesteś traktowany jak bydlak. Na targ niewolników sprzedano ze mną kilka tysięcy niewolniczek wychodziły za mąż za chłopa z Galii jako niewolnicy, którzy wpadali na wojnie w ręce Rzymian. Ten kto został schwytany na szczęście zostawał sprzedawany jako przydomowy niewolnik do Rzymu. To teraz pewnie lepiej idzie im niż mi.
SYRUS: Tak, jesteśmy lądowymi niewolnikami, właściwie jak bydło dla naszych panów. Musimy pracować tak długo na polach, aż się przewracamy. Jeśli już ne możemy padają uderzenia.
AFER: Jak jesteśmy zaopatrywani, jeśli chory jest raniony lub my? Dostajemy mniej jeść niż normalnie, ponieważ my tak nie pracujemy jak wcześniej. Tak potępiony strażnik powiedział mi w twarz.
SYRUS: I jeśli jesteśmy starzy i kości zesztywniały od ciężkiej pracy na polu, jesteśmy sprzedawani , kto wie dokąd.
AFER: Tak, człowiek robi z nami jak z bydłem. Bógu dzięki, że niewolnicy stawają się starzy. Musimy pracować do śmierci.
GALLUS: Pst, warta...
SYRUS: Jeśli znajdują nas razem tutaj, gdzie już powinniśmy leżeć na pryczach użyją przynajmniej kijów, jeśli nie jeszcze więcej. Szybko precz!
Ooo dużo. Ale zrobiłam. Choć nie wiem czy dobrze. Tłumacząc trochę to pozmieniałam na bardzej polsko :D
AFER: Jesteś tutaj chyba nowy? Skąd pochodzisz i jak się nazywasz?
GALLUS: Nazywam się Gallus i pochodzę z Galii.
SYRUS: Nazywam się Syrus i pochodzę z Syrii, a to jest Afer. On pochodzi z Afryki. Jak cię los do nas przygonił?
GALLUS: Rzymanie prowadzili wojnę o galów.
AFER: Więc jesteś kminem rzymskim?
GALLUS: Tak, zgadza się. Chętniej zostałbym poległy w boju kiedy oddawali mnie, jeśli wiedziałbym, że jako niewolnik jestem tutaj sprzedawany.
SYRUS: Tak, tak, Gallus, życie jako niewolnik nie jest lekkie. Byłem również wolny jak ty. Pieniądze, których nasz pan spodziewał się dla mnie na targu niewolników, wyzyskiwacz otrzymał, którymi moich długów opłacać nie umiał.
AFER: Jesteście wolnymi ludźmi Syrus i Gallus. Ale ja nie posmakowałem nigdy, jak to jest, jeśli człowiek jest wolny. Jestem dzieckiem niewolnika i zawsze byłem niewolnikiem!
GALLUS: To jest strasznie, jeśli jako wolny mężczyzna nie posiadasz więcej żadnych praw i jesteś traktowany jak bydlak. Na targ niewolników sprzedano ze mną kilka tysięcy niewolniczek wychodziły za mąż za chłopa z Galii jako niewolnicy, którzy wpadali na wojnie w ręce Rzymian. Ten kto został schwytany na szczęście zostawał sprzedawany jako przydomowy niewolnik do Rzymu. To teraz pewnie lepiej idzie im niż mi.
SYRUS: Tak, jesteśmy lądowymi niewolnikami, właściwie jak bydło dla naszych panów. Musimy pracować tak długo na polach, aż się przewracamy. Jeśli już ne możemy padają uderzenia.
AFER: Jak jesteśmy zaopatrywani, jeśli chory jest raniony lub my? Dostajemy mniej jeść niż normalnie, ponieważ my tak nie pracujemy jak wcześniej. Tak potępiony strażnik powiedział mi w twarz.
SYRUS: I jeśli jesteśmy starzy i kości zesztywniały od ciężkiej pracy na polu, jesteśmy sprzedawani , kto wie dokąd.
AFER: Tak, człowiek robi z nami jak z bydłem. Bógu dzięki, że niewolnicy stawają się starzy. Musimy pracować do śmierci.
GALLUS: Pst, warta...
SYRUS: Jeśli znajdują nas razem tutaj, gdzie już powinniśmy leżeć na pryczach użyją przynajmniej kijów, jeśli nie jeszcze więcej. Szybko precz!
Ooo dużo. Ale zrobiłam. Choć nie wiem czy dobrze. Tłumacząc trochę to pozmieniałam na bardzej polsko :D