Ja: -Jak się czułeś, kiedy wszyscy mieszkańcy wioski uważali cię za pechowca i oddalili się od Ciebie?
Santiago: -Właściewie, nie zwracałem na to uwagi. Najbardziej zabolało mnie chyba to, że przez opinie rodziców, mój przyjaciel nie mógł ze mną wypływać. Oczywiście rozumiem ich, ale mimo wszystko poczułem się tym lekko urażony.
Ja: -Czy przez opinię innych Twój przyjaciel oddalił się od Ciebie, czy może wręcz przeciwnie- zbliżyła was ta sytuacja?
Santiago: -Nie uważam, żeby to w jakikolwiek sposób wpłynęło na naszą przyjaźń. Oprócz tego, że spędzaliśmy razem mniej czasu, nie zmieniło się właściwie nic. Manolin jak zawsze mnie odwiedzał, pomagał mi nosić sprzęt.
Ja: -Czy zachowanie mieszkańców wioski zmieniło się, kiedy wróciłeś z morza ze szkieletem ryby, z którą walczyłeś na morzu?
Santiago: -Myślę, że zmienili zdanie na temat mojego pecha. Chociaż, nawet gdyby opinia o mnie się nie zmieniłą, to nadal byłbym szczęśliwy. Przecież ta ryba była spełnieniem moich marzeń.
Ja: -Jak się czułeś, kiedy wszyscy mieszkańcy wioski uważali cię za pechowca i oddalili się od Ciebie?
Santiago: -Właściewie, nie zwracałem na to uwagi. Najbardziej zabolało mnie chyba to, że przez opinie rodziców, mój przyjaciel nie mógł ze mną wypływać. Oczywiście rozumiem ich, ale mimo wszystko poczułem się tym lekko urażony.
Ja: -Czy przez opinię innych Twój przyjaciel oddalił się od Ciebie, czy może wręcz przeciwnie- zbliżyła was ta sytuacja?
Santiago: -Nie uważam, żeby to w jakikolwiek sposób wpłynęło na naszą przyjaźń. Oprócz tego, że spędzaliśmy razem mniej czasu, nie zmieniło się właściwie nic. Manolin jak zawsze mnie odwiedzał, pomagał mi nosić sprzęt.
Ja: -Czy zachowanie mieszkańców wioski zmieniło się, kiedy wróciłeś z morza ze szkieletem ryby, z którą walczyłeś na morzu?
Santiago: -Myślę, że zmienili zdanie na temat mojego pecha. Chociaż, nawet gdyby opinia o mnie się nie zmieniłą, to nadal byłbym szczęśliwy. Przecież ta ryba była spełnieniem moich marzeń.
Mam nadzięje, że to coś pomoże :)