Przede wszystkim dlatego że antykoncepcja ogromnie szkodzi zdrowiu fizycznemu. Ale nie tylko. Stosowanie antykoncepcji to zrezygnowanie z kierowania własną seksualnością mocą własnej świadomości i wolności. Antykoncepcja kłamie, ponieważ wmawia człowiekowi że współżycie seksualne ma jedynie konsekwencje fizjologiczne i biologiczne. Kłamliwie wmawia też człowiekowi że stosując antykoncepcję można sobie bezkarnie, bez ograniczeń współżyć z kimkolwiek i kiedykolwiek.
Antykoncepcja sprawia że zapominamy o tym że nieodpowiedzialne współżycie seksualne przynosi dramatyczne zranienia we wszystkich sferach życia:
1) psychicznej (poczucie krzywdy, żal do samego siebie, lęk wobec własnej seksualności).
2) moralnej (np. poczucie winy).
3) społecznej (np. zerwane więzi z rodziną, z Bogiem, z samym sobą, lęk wobec osób drugiej płci).
Żadna metoda antykoncepcyjna, czy będzie to pigułka czy prezerwatywa nigdy w 100% nie uchronią przed tymi konsekwencjami.
Tylko miłość i odpowiedzialność może gwarantować człowiekowi, że będzie kierował własną seksualnością w sposób dojrzały, a co najważniejsze bezpieczny (jest przecież przykazanie nie zabijaj).
Dlatego też (mając na uwadze powyższe) Kościół dopuszcza jako jedyny odpowiedzialny sposób naturalne planowanie rodziny. Jest to znajomość naturalnych okresów płodności kobiety.
Ludzka seksualność (wolna od antykoncepcji sztucznej) może być naprawdę błogosławieństwem.
Antykoncepcja wprowadza lekkomyślność za którą używający jej nieodpowiedzialny człowiek płaci bardzo często wysoką cenę.
Nie ma co się dziwić że Kościół zabrania antykoncepcji. Kościół zawsze przypominał i przypomina, że nie wolno dążyć do dobrego celu grzesznymi metodami. Antykoncepcja rodzi rozwiązłość, zdrady, samowolę.
Antykoncepcja:
- szkodzi fizycznie.
- oszukuje stosującego ją człowieka.
- ona oznacza zrezugnowanie z prawdziwej wolności.
Tak więc dla ludzi świadomych i wolnych jest po prostu zbędna.
Naturalna metoda planowania rodziny sprawia że człowiek umie posługiwać się odpowiedzialnym rodzicielstwem i w sposób odpowiedzialny (a nie zwierzęcy - a więc współżuję bo mi się akurat zachciało, chcę więc muszę, itp...) korzystać ze swojej seksualności. Odpowiedzialne rodzicielstwo jest koniecznym warunkiem dojrzałej miłości małżeńskiej.
Przede wszystkim dlatego że antykoncepcja ogromnie szkodzi zdrowiu fizycznemu. Ale nie tylko. Stosowanie antykoncepcji to zrezygnowanie z kierowania własną seksualnością mocą własnej świadomości i wolności. Antykoncepcja kłamie, ponieważ wmawia człowiekowi że współżycie seksualne ma jedynie konsekwencje fizjologiczne i biologiczne. Kłamliwie wmawia też człowiekowi że stosując antykoncepcję można sobie bezkarnie, bez ograniczeń współżyć z kimkolwiek i kiedykolwiek.
Antykoncepcja sprawia że zapominamy o tym że nieodpowiedzialne współżycie seksualne przynosi dramatyczne zranienia we wszystkich sferach życia:
1) psychicznej (poczucie krzywdy, żal do samego siebie, lęk wobec własnej seksualności).
2) moralnej (np. poczucie winy).
3) społecznej (np. zerwane więzi z rodziną, z Bogiem, z samym sobą, lęk wobec osób drugiej płci).
Żadna metoda antykoncepcyjna, czy będzie to pigułka czy prezerwatywa nigdy w 100% nie uchronią przed tymi konsekwencjami.
Tylko miłość i odpowiedzialność może gwarantować człowiekowi, że będzie kierował własną seksualnością w sposób dojrzały, a co najważniejsze bezpieczny (jest przecież przykazanie nie zabijaj).
Dlatego też (mając na uwadze powyższe) Kościół dopuszcza jako jedyny odpowiedzialny sposób naturalne planowanie rodziny. Jest to znajomość naturalnych okresów płodności kobiety.
Ludzka seksualność (wolna od antykoncepcji sztucznej) może być naprawdę błogosławieństwem.
Antykoncepcja wprowadza lekkomyślność za którą używający jej nieodpowiedzialny człowiek płaci bardzo często wysoką cenę.
Nie ma co się dziwić że Kościół zabrania antykoncepcji. Kościół zawsze przypominał i przypomina, że nie wolno dążyć do dobrego celu grzesznymi metodami. Antykoncepcja rodzi rozwiązłość, zdrady, samowolę.
Antykoncepcja:
- szkodzi fizycznie.
- oszukuje stosującego ją człowieka.
- ona oznacza zrezugnowanie z prawdziwej wolności.
Tak więc dla ludzi świadomych i wolnych jest po prostu zbędna.
Naturalna metoda planowania rodziny sprawia że człowiek umie posługiwać się odpowiedzialnym rodzicielstwem i w sposób odpowiedzialny (a nie zwierzęcy - a więc współżuję bo mi się akurat zachciało, chcę więc muszę, itp...) korzystać ze swojej seksualności. Odpowiedzialne rodzicielstwo jest koniecznym warunkiem dojrzałej miłości małżeńskiej.
Myslę że jasno. Pytaj jak coś... Pozdrawiam.