Od zawsze marzyłem ,żeby trenować sztuki walki.Wieć postanowiłem ,ze pójdę na judo.Rozgrzewka i techniki podobały mi sie . Trenowałem dosyć długi czas. Nadszedł czas zawodów i gdy już miałem wyjść na matę sparaliżowało mnie nie wiedziałem co zrobić. Bałem się ,że przegram więc nie wyszedłem i w ten sposób moje marzenia zostały przekreślone.
Żył sobie kiedyś pewien chłopiec, miał na imie Jóźef i mieszkał z rodzicami w niwielkim mieście lecz nie na wsi. Nie miał rodzenstwa. Kiedyś do jego miasteczka przyjechał cyrk. Ach co to był za cyrk: klowni, dzike zwierzęta, linoskoczkowie, kobiety z brodami, polykacze szabli. Lecz najbardziej podobał się Józefowi magik. co on robil za nie zwykłe rzeczy: wyjmował z kapelusz króliki, za ucha wijoł komus złotą monete, umiał przeciąć kobiete na poł, albo sprawicć aby znikneła , lecz najfajniejsze bylo gdy kobieta weszła do malutkiej skrzyni a on wbijał w nią (skrzynie) szable a kobieta była potem cała i zdrowa. Józef po obejrzeniu przedstawienia postanowił że on rózniez zostanie magikiem, a jego numerem popisowym będzie wbijanie szabli w podelko w ktorym ktoś siedzi. Na początku nauczyl się od ojca prostych sztuczek karcianych i zrozumiał że ta nie magia tylko aluzj. Nie zrazilo go to jednak i dalej dęzyl wytrwale. Gdy sie dowiedzial że to wszystko jest udawane nie bał sie zrobiś swojego ulubionego numeru z pódłem i szpadami. Po roku znów zawital niezwykły cyrk. Postanowi ze zobaczy jak przygotowywóją się do wystepu magik i kobieta i odgadnie sekret sztuszki. Oglądał z przejeciem jak magik wbija PRAWDZIWE szpady w pódełko i dziórawią je. Przestraszył sie bo myslał że może tej kobiety tam nie ma i to jest sekret , albo że są to udawane szpady z chowającym sie ostrzem. A więc to nie było udawane! Bał sie że jak bedzie robił tą sztuczke to może kogiś uszkodzić. Porzucił więc karjere magika i nigdy nie robil żadnych sztuczek. A gdy dorósł mówił że nie ma czasu na takie bzdety. Tak więc H. Jackson Brown Jr miał rację ,,Tylko jedno może unicestwić marzenie-strach przed porażką"
Od zawsze marzyłem ,żeby trenować sztuki walki.Wieć postanowiłem ,ze pójdę na judo.Rozgrzewka i techniki podobały mi sie . Trenowałem dosyć długi czas. Nadszedł czas zawodów i gdy już miałem wyjść na matę sparaliżowało mnie nie wiedziałem co zrobić. Bałem się ,że przegram więc nie wyszedłem i w ten sposób moje marzenia zostały przekreślone.
Żył sobie kiedyś pewien chłopiec, miał na imie Jóźef i mieszkał z rodzicami w niwielkim mieście lecz nie na wsi. Nie miał rodzenstwa. Kiedyś do jego miasteczka przyjechał cyrk. Ach co to był za cyrk: klowni, dzike zwierzęta, linoskoczkowie, kobiety z brodami, polykacze szabli. Lecz najbardziej podobał się Józefowi magik. co on robil za nie zwykłe rzeczy: wyjmował z kapelusz króliki, za ucha wijoł komus złotą monete, umiał przeciąć kobiete na poł, albo sprawicć aby znikneła , lecz najfajniejsze bylo gdy kobieta weszła do malutkiej skrzyni a on wbijał w nią (skrzynie) szable a kobieta była potem cała i zdrowa. Józef po obejrzeniu przedstawienia postanowił że on rózniez zostanie magikiem, a jego numerem popisowym będzie wbijanie szabli w podelko w ktorym ktoś siedzi. Na początku nauczyl się od ojca prostych sztuczek karcianych i zrozumiał że ta nie magia tylko aluzj. Nie zrazilo go to jednak i dalej dęzyl wytrwale. Gdy sie dowiedzial że to wszystko jest udawane nie bał sie zrobiś swojego ulubionego numeru z pódłem i szpadami. Po roku znów zawital niezwykły cyrk. Postanowi ze zobaczy jak przygotowywóją się do wystepu magik i kobieta i odgadnie sekret sztuszki. Oglądał z przejeciem jak magik wbija PRAWDZIWE szpady w pódełko i dziórawią je. Przestraszył sie bo myslał że może tej kobiety tam nie ma i to jest sekret , albo że są to udawane szpady z chowającym sie ostrzem. A więc to nie było udawane! Bał sie że jak bedzie robił tą sztuczke to może kogiś uszkodzić. Porzucił więc karjere magika i nigdy nie robil żadnych sztuczek. A gdy dorósł mówił że nie ma czasu na takie bzdety. Tak więc H. Jackson Brown Jr miał rację ,,Tylko jedno może unicestwić marzenie-strach przed porażką"