Piekła baba placek, miała ciężką pracę. Chociaż miała chłopa w domu, ani trochę jej nie pomógł. Narąbała drew na opał, a on coca-colę żłopał. Rozpaliła ogień duży, a on fajkę sobie kurzył. Przytargała worek mąki, a on tylko zbijał bąki. Wbiła w mąkę jajek kopę, a on ziewa. Co z tym chłopem? Zaczyniła ciasto w dzieży, a on już na łóżku leży. Piekła placek dwie godziny, chłop nie wylazł spod pierzyny. A jak wylazł po omacku, to od razu siadł na placku. Zniszczył babie całą pracę. To ci chłop.... MASZ, BABO, PLACEK!
Placek Wanda Chotomska:
Piekła baba placek,
miała ciężką pracę.
Chociaż miała chłopa w domu,
ani trochę jej nie pomógł.
Narąbała drew na opał,
a on coca-colę żłopał.
Rozpaliła ogień duży,
a on fajkę sobie kurzył.
Przytargała worek mąki,
a on tylko zbijał bąki.
Wbiła w mąkę jajek kopę,
a on ziewa. Co z tym chłopem?
Zaczyniła ciasto w dzieży,
a on już na łóżku leży.
Piekła placek dwie godziny,
chłop nie wylazł spod pierzyny.
A jak wylazł po omacku,
to od razu siadł na placku.
Zniszczył babie całą pracę.
To ci chłop....
MASZ, BABO, PLACEK!
PLACEK
Piekła baba placek,
miała ciężką pracę.
Chociaż miała chłopa w domu,
ani trochę jej nie pomógł.
Narąbała drew na opał,
a on coca-colę żłopał.
Rozpaliła ogień duży,
a on fajkę sobie kurzył.
Przytargała worek mąki,
a on tylko zbijał bąki.
Wbiła w mąkę jajek kopę,
a on ziewa. Co z tym chłopem?
Zaczyniła ciasto w dzieży,
a on już na łóżku leży.
Piekła placek dwie godziny,
chłop nie wylazł spod pierzyny.
A jak wylazł po omacku,
to od razu siadł na placku.
Zniszczył babie całą pracę.
To ci chłop....
MASZ, BABO, PLACEK!