Zad.Sporządź plan wydarzeń przedstawionych w drugim fragmęcie opowiadania ,stosując równoważniki zdania .Proszę pomocy to ważne mam to na poniedzialek . .!!!!!!!Żyje się tylko Raz .Fragmęt 2.Melker ani myślał stłamsić radości życia w tym jednym dniu przez utaczanie kulek z mięsa .-Po co ,skoro mamy jedzenie przy własnej przystani .-powiedział do Johana i Niklasa.-Duszony łosoś to rarytas przewyższający wszelkie kotlety .Posłał chłopców ,żeby nakopali robaków ,a potem przez dwie godziny siedział na pomoście przystani i jednej płotki nie złowił.Natomiast Johan i Niklas raz po raz wyciągali wielkie okonie .[...]-Jakoś nie żyje się dziś -powiedział posępnie patrząc na swój spławik .Johan i Niklas z poczuciem winy niemal spoglądali na ojca za każdym razem gdy im ryba brała .Tatuś nie powinien doznawać zawodu,co do tego weszystkie dzieci Melkelsona były wzruszająco zgodne .<zadne z nich nie mogło znieść widoku jego radosnych niebieskich oczu nagle mroczniejących,a zamraczały się tak łatwo i z powodów tak dziecinnych.Widzieli ,jak humor mu się coraz bardziej pogarsza .Gładził się po brodzie w sposób ,który znali dobrze ,to nie był dobry znak .Wkońcu zdecydowanie odrzucił wędkę .-No teraz mogą to sobie okonie same załatwiać .Ani myśle sterczeć dalej z wędką dla ich uciechy ..Położył się na pomoście naciągając beret na oczy .-Jakby przypłynoł jakiś okoń i koniecznie domagał się się ,żeby go wyciągnąć ,to powiedzcie mu ,że śpię.Niech się zgłosi ponownie około trzeciej .Zasnoł natychmiast ,a jego wędka leżała podrygując .Mimo cichych zaklęć synów nie zjawił się żaden okoń i nie zażądał żeby go złowić .Postanowili więc sami to załatwić .Ich ojciec musi złowić chociaż jedną rybę .Wyłowili żyłkę Meklera i wbili mu na haczyk największego okonia .Potem obudzili go głośnymi nawoływaniami :- Tatusiu ,ryba ci bierze !Melker zerwał się i tak gwałtownie chwycił wędke ,że omało nie wpadł w morze ,a wyciągnowszy okonia ,zaczął cieszyć się rozgłośnie :- Widzieliście kiedy taki okaz ?Dwa razy większy od największego z waszych ! Nie był to jednak okoń z gatunku tych ,co to proszą ,żeby je wyłowić .Nienaturalnie spokojnie i obojętnie zwisał z żyłki .Melker długo przyglądał mu się w milczeniu,a synowie śledzili to lękliwie .- Wygląda biedak na ogłuszonego - rzekł wreszcie Melker .Parę razy przesunął ręką ,po brodzie ,nagle jednak uśmiechnął się ,zupełnie jakby slońce niespodziewanie przebiło się przez ciemne chmury .Czule spojrzał na synów : mieć tak miłe i troszczące się o ojca dzieci ,to warte więcej niż wszystkie okonie w całym bałtyku .
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.