NAPISZ PLAN WYDARZEŃ Z TEGO WIERSZA PLISS DAM NAJ !!!!IBył raz sobie prawowity Mazur,Bitny wojak z dziada i pradziada,Gdy wróg Polsce pokazywał pazur,On, bywało, na rumaka siada.Goni w polu Turki i Tatary,Oko w oko z poganem się zmierza, —A że człek był staroświeckiej wiary,Nigdy w bitwę nie szedł bez kaplerza.Na kaplerzu, co lśnił z napierśnika,Swe Dzieciątko tuli Boża Macierz,Gdy w namiocie wojak się zamyka,Przed kaplerzem odmawia swój pacierz.Wzlata w niebo duszą chrześcijańską,Zanim jutro skoczy w boje krwawe,I wspomina Farę Świętojańską,Stare Miasto i starą Warszawę.IITam, gdzie domy stoją, jak w ordynku,A każdemu jakiś znak dał snycerz,W kamienicy „Pod niedźwiedziem” w RynkuOwy dzielny przemieszkiwał rycerz.Widać szarą wstęgę naszej WisłyZ okien jego izdebki podniebnej,To słoneczne blaski na niej błysły,To ją księżyc opromienia srebrny.Aż tu kiedyś, w wiosenne świtanie,W pełnym kwiatów i piosenek maju,W okna — trąbek uderzyło granieI krzyk ludu: „Wojna! Turczyn w kraju!”Co tu myśleć, mościpanie, długo!Dźwięczą szable, rżą bojowe konie;Wojak wiernym był ojczyzny sługą,Więc, jak inni, walczy w jej obronie.IIIDni żołnierskich zmienne są koleje:Sława błyśnie, kulka żebra zmaca,To się dobrze rycerzowi dzieje,To się szczęście od niego odwraca.Pod srebrzystym chorągwianym ptakiemW mnogich walkach mężnie się potyka,Aż raz runął z rozciętym szyszakiemI w tureckie poszedł, biedak, łyka!Jakże ciężko w pogańskiej niewoliSwobodnemu cierpieć Polakowi;Jak to serce od pęt wrażych boli, —Tego żadnym słowem nie wypowie!Niechby raczej zabiły go kule,Niż ma szarpać poniewierka taka;Nad Bosforem, w dalekim Stambule,W utrapieniu płyną dni wojaka.IVŻe Polacy do koni zwyczajni, —Naród ziemian i naród wojaków, —Służy Mazur przy sułtańskiej stajniI arabskich pilnuje rumaków.Konie ścigłe, jak wiatr, a rozumne,A tak zwinne, jak panienka z tańca, —O, mój Boże! daj, nim pójdę w trumnę,Takim koniem zdeptać łeb pohańca!Od świtania już na służbie swojej,Co wojenkę na pamięć przywodzi,Rycerz karmi, czyści je i poi,Po podwórcu pałacowym wodzi.A był jeden siwek między niemi,Co, jak pies, się przypodobać umie,Na grzbiet skoczysz — ledwo tyka ziemiI, jak człowiek, głos ludzki rozumie.VPędzą konie, co rano, aż dudni,I co wieczór, gdzie je wojak poi,A na placu przy stajennej studni,Boże! Cóż to za figura stoi?Aż się język w ustach onieśmiela!Aż, jak lodem, krew się w żyłach ścina!To Pan Jezus! To krzyż Zbawiciela!Splugawiony ręką poganina!Na znak wzgardy złe niewiernych dłonie,Bijąc posąg ze złością przeklętą,Do nóg Zbawcy przywiązują konieI śmigają biczem przez twarz świętą.Tak codziennie o świcie i zmrokuCzerń nad krzyżem znęca się szalenie,Aż łzy, zda się, błyszczą w Bożem oku,Aż pierś z drewna podnosi westchnienie.VIJakże płacze Mazur prawowity,Pełny wiary rycerz chrześcijański,Nad bluźnierstwem, co bluzga w błękity,Nad Postaci pohańbieniem Pańskiej!
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.