Prasówka 3 z polski 3 ze świata PILNE proszę was!!
blind2552W wyniku strzelaniny w budynku marynarki wojennej w Waszyngtonie sześć osób zostało zabitych, a co najmniej osiem jest rannych. Są to jednak nadal wstępne doniesienia. Policja informuje, że jeden ze sprawców został zastrzelony, jednak policja podejrzewa, że w budynku wciąż prawdopodobnie przebywa jeszcze dwóch jego wspólników.
W tej chwili wiadomo o kilkunastu osobach poszkodowanych. Agencja Reuters podała informację, że w strzelaninie zginęło sześć osób, a osiem zostało rannych, natomiast CNN podaje liczbę 10 rannych osób. Policja na razie nie potwierdza tych liczb. Incydent miał miejsce około 8.20 czasu miejscowego w budynku marynarki w Waszyngtonie, w części będącej siedzibą szefa operacji morskich, działu zajmującego się budową statków i okrętów podwodnych. Jeden z napastników nie żyje. Prawdopodobnie dwóch jego wspólników przebywa w budynku. Mężczyźni noszą ubrania podobne do wojskowych mundurów.
Ranni trafiają do pobliskich szpitali. Poszkodowani na razie nie byli w stanie przekazać policji informacji co do szczegółów zdarzenia. Wśród rannych jest funkcjonariusz policji. Być może ucierpiał także drugi policjant, ale ta informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Jeden z mężczyzn został wielokrotnie postrzelony w nogę. Inne osoby mają m.in. rany postrzałowe kończyn i głowy. Lekarze spodziewają się, że karetki przywiozą do szpitala kolejnych rannych - m.in. osoby, które ukrywały się na dachu budynku. Przedstawiciele jednego ze szpitalu potwierdzają, że są także ofiary śmiertelne, ale nie podali ich liczby.
Trzech napastników?
Według pierwszych relacji świadków napastnik otworzył ogień do ludzi siedzących w stołówce z tarasu na 4. piętrze budynku. Mężczyzna został zastrzelony przez policję. Funkcjonariusze próbują potwierdzić, czy w budynku jest więcej napastników. W akcji biorą udział FBI i waszyngtońska policja. Unieszkodliwiony strzelec ukrywał się w jednym z pomieszczeń lub schował się na dachu budynku. Jest prawdopodobnie szczupłym Afroamerykaninem ubranym w strój podobny do wojskowego.
Napastnik prawdopodobnie miał karabin. Portal NBC zamieścił informację o karabinie AR-15, który jest na wyposażeniu amerykańskiego wojska.
Chaos w Waszyngtonie
W siedzibie marynarki zatrudnionych jest trzy tysiące osób. Trwa ewakuacja ludzi z budynku przy użyciu helikopterów. Policja zamknęła okoliczne ulice. Nad kompleksem marynarki krążą policyjne helikoptery, a teren otoczyły dziesiątki jednostek policyjnych. Nie działa też pobliska stacja metra Navy Yard. W związku ze strzelaniną wstrzymano też na pewien czas wszystkie loty na waszyngtońskim lotnisku Ronalda Reagana, ale już zostały one przywrócone. Zamkniętych jest siedem okolicznych szkół.
Prosze przeczytaj mniej więcej i streść to było ze świata
polska
W nowoczesnym Centrum Sportu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy są hala sportowa, basen i siłownie. Uczelnia nie może udostępnić ich swojej drużynie piłkarzy ręcznych, bo centrum powstało za pieniądze z Unii Europejskiej. A AZS to działalność komercyjna...W sobotę I-ligowi piłkarze ręczni AZS UKW zagrali swój pierwszy mecz w sezonie. Przegrali go 28:31 ze Spójnią Gdańsk. Zamiast jednak występować w zbudowanym za 30 milionów złotych i otwartym niedawno Centrum Sportu swego uniwersytetu, muszą tułać się po szkolnych salach wBydgoszczy.
- Czekamy na rozwiązanie, które rozwiąże problem nie tylko naszej, ale wielu uczelni w Polsce - mówi Katarzyna Domańska, szefowa AZS UKW.
Unia płaci. Unia wymaga
Do budowy Centrum Sportu (hala sportowa, siłownie, basen) Unia dopłaciła 21 mln. Zgodnie z przepisami UE obiekt można wykorzystywać tylko na cele dydaktyczne, a więc np. na lekcje WF studentów. - Przez pięć lat nie możemy prowadzić na obiekcie działalności komercyjnej - mówi Piotr Kwiatkowski, rzecznik UKW.
Mecze drużyny szczypiornistów, w większości studentów, to już według tych przepisów przedsięwzięcie komercyjne.
Dlaczego? Bo AZS działa jako stowarzyszenie i dzięki temu może pozyskiwać sponsorów.
Podobny problem jest z basenem. Zanim powstało Centrum, istniała w tym samym miejscu pływalnia miejskiego klubu sportowego Polonia. Była oczywiście dostępna dla bydgoszczan. Teraz z basenu uniwersyteckiego korzystać mogą już tylko studenci. Dla mieszkańców Bydgoszczy jest zamknięty, bo UKW nie może sprzedawać biletów i zarabiać. Uczelnia mogłaby go teoretycznie udostępnić za darmo, ale...
- Wtedy urząd skarbowy zażądałby od nas płacenia podatku od osób korzystających z pływalni - wyjaśnia Kwiatkowski.
- W Regionalnym Programie Operacyjnym celem rozbudowy obiektu była poprawa jakości życia bydgoszczan. A ta jakość nie wzrosła, ale spadła - mówi Adam Kozłowski, który od początku września jest dyrektorem Centrum Sportu UKW.
Dodatkowe podatki to nic w porównaniu z tym, co bydgoski UKW może stracić, jeśli Unia dowiedzie, że w Centrum Sportu prowadzi komercyjną działalność. - Pieniądze przeznaczone na inwestycję przez Unię będziemy musieli zwrócić - mówi Kwiatkowski. A to - przypomnijmy - aż 21 milionów.
Komisja Europejska się wypowie
UKW pytało już co robić w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego i Urzędzie Marszałkowskim. Wysłało także zapytanie aż do Komisji Europejskiej. Spodziewa się odpowiedzi w ciągu kilku tygodni. - Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni. Jeśli Komisja orzeknie, że inne podmioty, np. AZS, mogą korzystać z Centrum, żebyśmy mogli gromadzić środki na jego utrzymanie, to będziemy zadowoleni - mówi dyrektor Kozłowski.
1 votes Thanks 1
multi1234
Swiat: strzelanina w Waszyngtonie bomba chemiczna w Syrii Forbes:Bil gates najbogatszy na swiecie polska: pis 9 pkt sondazowych przed po koniec strajkow zwiazkowcow Solidarnosci pozar wiezy kosciola w Białymstoku
W tej chwili wiadomo o kilkunastu osobach poszkodowanych. Agencja Reuters podała informację, że w strzelaninie zginęło sześć osób, a osiem zostało rannych, natomiast CNN podaje liczbę 10 rannych osób. Policja na razie nie potwierdza tych liczb. Incydent miał miejsce około 8.20 czasu miejscowego w budynku marynarki w Waszyngtonie, w części będącej siedzibą szefa operacji morskich, działu zajmującego się budową statków i okrętów podwodnych. Jeden z napastników nie żyje. Prawdopodobnie dwóch jego wspólników przebywa w budynku. Mężczyźni noszą ubrania podobne do wojskowych mundurów.
Ranni trafiają do pobliskich szpitali. Poszkodowani na razie nie byli w stanie przekazać policji informacji co do szczegółów zdarzenia. Wśród rannych jest funkcjonariusz policji. Być może ucierpiał także drugi policjant, ale ta informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Jeden z mężczyzn został wielokrotnie postrzelony w nogę. Inne osoby mają m.in. rany postrzałowe kończyn i głowy. Lekarze spodziewają się, że karetki przywiozą do szpitala kolejnych rannych - m.in. osoby, które ukrywały się na dachu budynku. Przedstawiciele jednego ze szpitalu potwierdzają, że są także ofiary śmiertelne, ale nie podali ich liczby.
Trzech napastników?
Według pierwszych relacji świadków napastnik otworzył ogień do ludzi siedzących w stołówce z tarasu na 4. piętrze budynku. Mężczyzna został zastrzelony przez policję. Funkcjonariusze próbują potwierdzić, czy w budynku jest więcej napastników. W akcji biorą udział FBI i waszyngtońska policja. Unieszkodliwiony strzelec ukrywał się w jednym z pomieszczeń lub schował się na dachu budynku. Jest prawdopodobnie szczupłym Afroamerykaninem ubranym w strój podobny do wojskowego.
Napastnik prawdopodobnie miał karabin. Portal NBC zamieścił informację o karabinie AR-15, który jest na wyposażeniu amerykańskiego wojska.
Chaos w Waszyngtonie
W siedzibie marynarki zatrudnionych jest trzy tysiące osób. Trwa ewakuacja ludzi z budynku przy użyciu helikopterów. Policja zamknęła okoliczne ulice. Nad kompleksem marynarki krążą policyjne helikoptery, a teren otoczyły dziesiątki jednostek policyjnych. Nie działa też pobliska stacja metra Navy Yard. W związku ze strzelaniną wstrzymano też na pewien czas wszystkie loty na waszyngtońskim lotnisku Ronalda Reagana, ale już zostały one przywrócone. Zamkniętych jest siedem okolicznych szkół.
Prosze przeczytaj mniej więcej i streść to było ze świata
polska
W nowoczesnym Centrum Sportu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy są hala sportowa, basen i siłownie. Uczelnia nie może udostępnić ich swojej drużynie piłkarzy ręcznych, bo centrum powstało za pieniądze z Unii Europejskiej. A AZS to działalność komercyjna...W sobotę I-ligowi piłkarze ręczni AZS UKW zagrali swój pierwszy mecz w sezonie. Przegrali go 28:31 ze Spójnią Gdańsk. Zamiast jednak występować w zbudowanym za 30 milionów złotych i otwartym niedawno Centrum Sportu swego uniwersytetu, muszą tułać się po szkolnych salach wBydgoszczy.
- Czekamy na rozwiązanie, które rozwiąże problem nie tylko naszej, ale wielu uczelni w Polsce - mówi Katarzyna Domańska, szefowa AZS UKW.
Unia płaci. Unia wymaga
Do budowy Centrum Sportu (hala sportowa, siłownie, basen) Unia dopłaciła 21 mln. Zgodnie z przepisami UE obiekt można wykorzystywać tylko na cele dydaktyczne, a więc np. na lekcje WF studentów. - Przez pięć lat nie możemy prowadzić na obiekcie działalności komercyjnej - mówi Piotr Kwiatkowski, rzecznik UKW.
Mecze drużyny szczypiornistów, w większości studentów, to już według tych przepisów przedsięwzięcie komercyjne.
Dlaczego? Bo AZS działa jako stowarzyszenie i dzięki temu może pozyskiwać sponsorów.
Podobny problem jest z basenem. Zanim powstało Centrum, istniała w tym samym miejscu pływalnia miejskiego klubu sportowego Polonia. Była oczywiście dostępna dla bydgoszczan. Teraz z basenu uniwersyteckiego korzystać mogą już tylko studenci. Dla mieszkańców Bydgoszczy jest zamknięty, bo UKW nie może sprzedawać biletów i zarabiać. Uczelnia mogłaby go teoretycznie udostępnić za darmo, ale...
- Wtedy urząd skarbowy zażądałby od nas płacenia podatku od osób korzystających z pływalni - wyjaśnia Kwiatkowski.
- W Regionalnym Programie Operacyjnym celem rozbudowy obiektu była poprawa jakości życia bydgoszczan. A ta jakość nie wzrosła, ale spadła - mówi Adam Kozłowski, który od początku września jest dyrektorem Centrum Sportu UKW.
Dodatkowe podatki to nic w porównaniu z tym, co bydgoski UKW może stracić, jeśli Unia dowiedzie, że w Centrum Sportu prowadzi komercyjną działalność. - Pieniądze przeznaczone na inwestycję przez Unię będziemy musieli zwrócić - mówi Kwiatkowski. A to - przypomnijmy - aż 21 milionów.
Komisja Europejska się wypowie
UKW pytało już co robić w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego i Urzędzie Marszałkowskim. Wysłało także zapytanie aż do Komisji Europejskiej. Spodziewa się odpowiedzi w ciągu kilku tygodni. - Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni. Jeśli Komisja orzeknie, że inne podmioty, np. AZS, mogą korzystać z Centrum, żebyśmy mogli gromadzić środki na jego utrzymanie, to będziemy zadowoleni - mówi dyrektor Kozłowski.
bomba chemiczna w Syrii
Forbes:Bil gates najbogatszy na swiecie
polska: pis 9 pkt sondazowych przed po
koniec strajkow zwiazkowcow Solidarnosci
pozar wiezy kosciola w Białymstoku