Cierpienia jako kara? Przekleństwo? Metafizyczny skandal? Osobiście nie zgadzam się z tymi określeniami. Cierpienia skłania człowieka do zastanowienia się nad swoim życiem, zasadami, którymi się kieruje. Człowiek cierpiąc uświadamia sobie czasem bolesną prawdę o sobie samym. Zadaje sobie pytanie o sens cierpienia, a zatem poszukuje celu i sensu życia. Problem cierpienia jest niezbadany i towarzyszy człowiekowi przez całe życie. Musimy wiec akceptować cierpienie jako składnik życia i nadać mu sens.
Jaki jest sens mojego cierpienia? To pytanie zadaje sobie każdy cierpiący człowiek. Niektórzy doszukują się w cierpieniu Bożej kary za popełnione grzechy. Jednak Pan Bóg nie karze ludzi zsyłając na nich cierpienie. Stwórca sam powiedział, iż cierpienie jest tajemnicą i żaden rozum ludzki tej tajemnicy nie pojmie. Bóg poucza nas także abyśmy nie buntowali się przeciwko cierpieniu, ponieważ ono uświęca i wzmacnia człowieka. Wiara w Boga nie przynosi wolności od cierpienia, ale daje spokój w cierpieniu. Katolicy powinni w cierpieniu doszukać się nawiązania do śmierci Jezusa na krzyżu. Nie powinniśmy traktować cierpienia jako kary a raczej doszukać się w im głębszego sensu. Dla mnie cierpienie nie jest tylko stanem fizycznym, uważam, iż Bóg w ten sposób niejako ułatwia nam naszą introspekcję. Ludzie, na co dzień nie mają czasu by dokładnie przyjrzeć się swojemu wnętrzu. Bóg zsyłając na nich cierpienie, w pewien sposób zmusza ich do refleksji nad własnym życiem i postępowaniem. Niekiedy taki swoisty „rachunek sumienia” prowadzi do zmiany stylu życia człowieka doświadczonego cierpieniem. Wiele osób nie może pogodzić się z cierpieniem niewinnych ludzi. Cywile ginący na wojnie, niechciane dzieci, bezdomni, ofiary wypadków. Zrozumienie sensu ich cierpienia jest bardzo trudne, a nawet niemożliwe. Cóż, bowiem zawiniło dziecko ginące pod kołami pijanego kierowcy? Jak wielki żal i cierpienie muszą odczuwać jego rodzice… Mogą oni mieć pretensję do Boga, że zabrał ich niewinne dziecko. W takich sytuacjach zrozumienie sensu ludzkiego cierpienia jest sprawą bardzo trudną. Powinniśmy jednak pamiętać o tym, że Bóg jest naszym ojcem i nie chce nas skrzywdzić. Najlepszym przykładem bezgranicznego zaufania wobec Boga może być dla nas Hiob. Bogaty, zdrowy, szczęśliwy sługa Boży nagle traci cały swój majątek, rodzinę oraz choruje na trąd. Wszyscy odwracają się od niego, lecz on trwa nadal w wierze w Boga. Powinniśmy brać przykład z postępowania Hioba i dążyć w życiu do upodobnienia się do wielkiego sługi Pana.
Zrozumienie sensu cierpienia jest dla nas ludzi niemożliwe, tak wiec powinniśmy zaakceptować je jako część naszej egzystencji. Problem cierpienia jest obecny i towarzyszy nam przez całe życie. Nie ma, więc sensu buntować się przeciwko niemu. Jedyne, co możemy zrobić to nabrać siły i godnie przejść przez życie z wiarą i nadzieją.
Cierpienia jako kara? Przekleństwo? Metafizyczny skandal? Osobiście nie zgadzam się z tymi określeniami. Cierpienia skłania człowieka do zastanowienia się nad swoim życiem, zasadami, którymi się kieruje. Człowiek cierpiąc uświadamia sobie czasem bolesną prawdę o sobie samym. Zadaje sobie pytanie o sens cierpienia, a zatem poszukuje celu i sensu życia. Problem cierpienia jest niezbadany i towarzyszy człowiekowi przez całe życie. Musimy wiec akceptować cierpienie jako składnik życia i nadać mu sens.
Jaki jest sens mojego cierpienia? To pytanie zadaje sobie każdy cierpiący człowiek. Niektórzy doszukują się w cierpieniu Bożej kary za popełnione grzechy. Jednak Pan Bóg nie karze ludzi zsyłając na nich cierpienie. Stwórca sam powiedział, iż cierpienie jest tajemnicą i żaden rozum ludzki tej tajemnicy nie pojmie. Bóg poucza nas także abyśmy nie buntowali się przeciwko cierpieniu, ponieważ ono uświęca i wzmacnia człowieka. Wiara w Boga nie przynosi wolności od cierpienia, ale daje spokój w cierpieniu. Katolicy powinni w cierpieniu doszukać się nawiązania do śmierci Jezusa na krzyżu. Nie powinniśmy traktować cierpienia jako kary a raczej doszukać się w im głębszego sensu. Dla mnie cierpienie nie jest tylko stanem fizycznym, uważam, iż Bóg w ten sposób niejako ułatwia nam naszą introspekcję. Ludzie, na co dzień nie mają czasu by dokładnie przyjrzeć się swojemu wnętrzu. Bóg zsyłając na nich cierpienie, w pewien sposób zmusza ich do refleksji nad własnym życiem i postępowaniem. Niekiedy taki swoisty „rachunek sumienia” prowadzi do zmiany stylu życia człowieka doświadczonego cierpieniem. Wiele osób nie może pogodzić się z cierpieniem niewinnych ludzi. Cywile ginący na wojnie, niechciane dzieci, bezdomni, ofiary wypadków. Zrozumienie sensu ich cierpienia jest bardzo trudne, a nawet niemożliwe. Cóż, bowiem zawiniło dziecko ginące pod kołami pijanego kierowcy? Jak wielki żal i cierpienie muszą odczuwać jego rodzice… Mogą oni mieć pretensję do Boga, że zabrał ich niewinne dziecko. W takich sytuacjach zrozumienie sensu ludzkiego cierpienia jest sprawą bardzo trudną. Powinniśmy jednak pamiętać o tym, że Bóg jest naszym ojcem i nie chce nas skrzywdzić. Najlepszym przykładem bezgranicznego zaufania wobec Boga może być dla nas Hiob. Bogaty, zdrowy, szczęśliwy sługa Boży nagle traci cały swój majątek, rodzinę oraz choruje na trąd. Wszyscy odwracają się od niego, lecz on trwa nadal w wierze w Boga. Powinniśmy brać przykład z postępowania Hioba i dążyć w życiu do upodobnienia się do wielkiego sługi Pana.
Zrozumienie sensu cierpienia jest dla nas ludzi niemożliwe, tak wiec powinniśmy zaakceptować je jako część naszej egzystencji. Problem cierpienia jest obecny i towarzyszy nam przez całe życie. Nie ma, więc sensu buntować się przeciwko niemu. Jedyne, co możemy zrobić to nabrać siły i godnie przejść przez życie z wiarą i nadzieją.