Potrzebuje krótki śmieszny scenariusz filmowy na temat krótka lekcja biologii. Jak ktoś ma jakieś fajne pomysły to niech pisze, a może macie jakieś śmieszne teksty z własnych lekcji biologii:)daje najlepsze
szyszku
Poniedziałek. Rozleniwieni uczniowie po weekendzie wparowali do klasy biologicznej. Pani zdenerwowana ich zachowaniem kazała im natychmiast usiąść na swoich miejscach w ławkach. Zaczęła pytać klasę, gdyż nieodpowiednio się zachowywała. Wiesiek wstań! Rozkazała największemu rozrabiakowi. Wiesiu znudzony nauczycielką wstał i zaczął jej śpiewać piosenkę. Aaa aaa były sobie panie dwie... Pani rozwścieczona wpisała mu jedynkę za lekceważenie nauczyciela. Wiesiu zaczął się buntować. No ale dlaczego? Przecież ja chciałem umilić pani lekcję. Powiedział. Dobrze Wiesiu odpowiedz mi na pytanie. Powiedziała pani. Jakie zwierzę najbardziej lubisz i dlaczego? Wiesiu myśli. Hm, powiem pani szczerze, że kocham biedronki. Rzekł. Pani zarumieniona zapytała dlaczego a on odparł. No bo wie pani. Do biedronki mam 10 metrów drogi. Mogę zrobić tam przeróżne zakupy. Nawet sprzedają tam skarpetki za 2 złote, gdzie w chińskim stoją po 2,50. A poza tym gdyby było tornado albo inny zwiastun pogodowy to mógłbym się w niej schować gdyż ma w sobie dużo miejsca. Przy okazji pani też by miała schronienie bo za niewielką opłatą zrobię dla pani wszystko. Pani się zdenerwowała odpowiedzią Wiesia i wstawiła mu kolejną jedynkę. Wiesiu zbulwersowany podszedł do pani i zaczął jej wrzucać. Pani to liczy bąbelki w niegazowanej wodzie, odwiedza Staśka w kostnicy, przynosi pani nawet jabłka dyrektorce żeby się jej podlizać. I co pani z tego ma? Nic a ja dwie banie i będę panią męczył przez kolejne kilka lat skoro pani się tak zachowuje. Powiem mamie! Pani zaparło dech w piersiach. Klasa zaczęła Wiesiowi bić brawa. Rozległy się głośne gwizdy, świsty i aplauzy. Wiesiu dumnym krokiem wyszedł na przerwę. Od tamtej pory wszyscy trzymają się Wiesia bo wiedzą, że nie da sobie w kaszę dmuchać.
Rozleniwieni uczniowie po weekendzie wparowali do klasy biologicznej. Pani zdenerwowana ich zachowaniem kazała im natychmiast usiąść na swoich miejscach w ławkach. Zaczęła pytać klasę, gdyż nieodpowiednio się zachowywała. Wiesiek wstań! Rozkazała największemu rozrabiakowi. Wiesiu znudzony nauczycielką wstał i zaczął jej śpiewać piosenkę. Aaa aaa były sobie panie dwie... Pani rozwścieczona wpisała mu jedynkę za lekceważenie nauczyciela. Wiesiu zaczął się buntować. No ale dlaczego? Przecież ja chciałem umilić pani lekcję. Powiedział. Dobrze Wiesiu odpowiedz mi na pytanie. Powiedziała pani. Jakie zwierzę najbardziej lubisz i dlaczego? Wiesiu myśli. Hm, powiem pani szczerze, że kocham biedronki. Rzekł. Pani zarumieniona zapytała dlaczego a on odparł. No bo wie pani. Do biedronki mam 10 metrów drogi. Mogę zrobić tam przeróżne zakupy. Nawet sprzedają tam skarpetki za 2 złote, gdzie w chińskim stoją po 2,50. A poza tym gdyby było tornado albo inny zwiastun pogodowy to mógłbym się w niej schować gdyż ma w sobie dużo miejsca. Przy okazji pani też by miała schronienie bo za niewielką opłatą zrobię dla pani wszystko. Pani się zdenerwowała odpowiedzią Wiesia i wstawiła mu kolejną jedynkę. Wiesiu zbulwersowany podszedł do pani i zaczął jej wrzucać. Pani to liczy bąbelki w niegazowanej wodzie, odwiedza Staśka w kostnicy, przynosi pani nawet jabłka dyrektorce żeby się jej podlizać. I co pani z tego ma? Nic a ja dwie banie i będę panią męczył przez kolejne kilka lat skoro pani się tak zachowuje. Powiem mamie! Pani zaparło dech w piersiach. Klasa zaczęła Wiesiowi bić brawa. Rozległy się głośne gwizdy, świsty i aplauzy. Wiesiu dumnym krokiem wyszedł na przerwę. Od tamtej pory wszyscy trzymają się Wiesia bo wiedzą, że nie da sobie w kaszę dmuchać.