TUTAJ MASZ SCENARIUSZ KTÓRY ZNALAZŁAM : Lekcja jak marzenie
Obsada:
Nauczyciel -Uczniowie: Jasio (w stroju sportowym)
Zosia
Marysia
Stefcio
Tomcio
Kowalski
(Sala lekcyjna. Jest już po dzwonku. Nauczyciel i uczniowie znajdują się w klasie. Nagle otwierają się drzwi i wpada zdyszany Jasio.)
Nauczyciel: Jasiu! Znowu się spóźniłeś!
Jasio: A bo taka starsza pani zgubiła 50 zł...
Nauczyciel: Aha... I pomagałeś jej szukać.
Jasio: Nie. Stanąłem na banknocie i zaczekałem aż sobie pójdzie.
(Nauczyciel wyciąga rękę po banknot i wkłada go do słoika z napisem "Na podwyżki dla nauczycieli". Do klasy wchodzi Zosia).
Nauczyciel: Co Zosiu?! Pewnie jakiś staruszek zgubił 100 zł.
Zosia: Nie...
Nauczyciel: A co się stało?
(Zosia z teatralnym przejęciem).
Zosia: Napadł mnie groźny bandyta! (w kierunku klasy) Miał pistolet!
Nauczyciel (ironicznie): To straszne i co potem?
Zosia ( po dłuższej przerwie z rozpaczą): Zabrał mi zeszyt z wypracowaniem.
(Nauczyciel „ odpowiednim " wzrokiem daje do zrozumienia, że nie wierzy w ani jedno słowo, wyciąga rękę (w domyśle „Daj dzienniczek!") i wpisuje jedynkę).
Nauczyciel: Czy w tej klasie jest ktoś, kto odrobił zadanie domowe? (Stefcio podnosi bez wahania rękę). Proszę Stefcio!
(Stefcio czyta wypracowanie.)
Stefcio: Temat wypracowania „Motyw dzikiego zwierza w literaturze polskiej".
" Henryk Sienkiewicz to autor, który większość swoich prac napisał sam. Przykładem może być powieść pt."Krzyżacy". Jeden z jej bohaterów wybrał się na polowanie. Jechał na koniu, aż piana leciała mu z pyska.
Kiedy Jagienka dowiedziała się o jego wyprawie, wybiegła z domu i wyruszyła z kopyta za rycerzem. Dzielna białogłowa ratując Zbyszka przed napaścią dzikiego zwierza zabiła go.
Bohatera książki Adama Mickiewicza pt. „Pan Tadeusz" spotyka również przygoda z niedźwiedziem. Myślę tu o tajemniczej postaci księdza Robaka - tajemniczej, gdyż nikt nie wiedział, co kryło się pod jego sutanną. W czasie polowania ksiądz Robak strzelił do niedźwiedzia, który zwalił się z hukiem i nie czekając na oklaski pobiegł do domu.
Takie opowieści mrożą krew w żyłach.
Myślę, że spodoba się pani moje wypracowanie, a jeśli nie, to bardzo mi przykro, ale musi pani wiedzieć, że bardzo się starałem, no ale jeśli nie, to trudno"
(Nauczyciel podczas czytania kręci głową. Później zagląda do zeszytu Stefcia).
Nauczyciel: Sienkiewicz małą literą... Tomcio, kiedy używamy wielkich liter?
Tomcio (po chwili zastanowienia): Kiedy mamy słaby wzrok.
Nauczyciel (spoglądając w górę): Ty słyszysz i nie grzmisz?! (Do Stefcia) Sam pisałeś to wypracowanie?
Stefcio bardzo pewnie: Tak!
Nauczyciel: Sam pisałeś to wypracowanie?
Stefcio mniej pewnie: Tak.
Nauczyciel: Sam pisałeś to wypracowanie?
Stefciol jednym tchem: Nie, powiem wszystko! Pomagał mi tato.
Nauczyciel syczącym głosem: Za karę napiszesz sto razy: Prace domowe będę odrabiał bez pomocy innych. A twój tato sto razy to podpisze.
Nauczyciel: Dziś powtórka. Tomcio, wymień dwa zaimki.
Tomcio: Kto? Ja?
Nauczyciel: Świetnie! Jasiu, wymień nazwiska trzech sławnych Polaków.
Jasio (bez chwili wahania): Citko, Boniek, Lato.
Nauczyciel zdenerwowany: A nie słyszałeś o Kochanowskim, Sienkiewiczu i Słowackim?
Jasio: Nie, ale to pewnie dlatego, że nie interesują mnie gracze rezerwowi.
Nauczyciel (wyciąga rękę, uczeń podaje dzienniczek.
Treść uwagi: „Pański syn doprowadza mnie do szału. Proszę coś z tym zrobić, bo inaczej nie wytrzymam i sama sobie poradzę". (Nauczyciel oddaje dzienniczek Jasiowi)
Nauczyciel: Jak zapewne wiecie, przysłowia są mądrością narodu. Przypomnimy sobie kilka z nich. Ja będę zaczynać, a wy dokończycie. Bardzo proszę, Marysiu, ty pierwsza. „Jak cię widzą..."
Marysia: Yyyyy... To pracuj.' Jak cię widzą to pracuj.
(Zrezygnowany nauczyciel w stronę widowni): Może ktoś z widowni, bo nie wytrzymam. Może ... pomoże. „Jak cię widzą...
Ktoś z widowni : „Tak cię piszą".
Nauczyciel: Dziękuję. (Do k/asy): Patrzcie i uczcie się.
Nauczyciel: Kowalski! „Kto rano wstaje...''
Kowalski odpowiada: „Kto rano wstaje,ten się nie wyśpi".
Nauczyciel spogląda w stronę widowni: Może...
Ktoś z widowni: „ Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje."
Nauczyciel: Słyszycie?! „Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje." Tomcio. „Nosił wilk razy kilka..."
Tomcio: ... „ dopóki mu się ucho nie urwało." Nauczyciel: Widownia...
Ktoś z widowni:, Nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka".
Nauczyciel: Zosiu, „Gdzie kucharek sześć..."
Zosia: Tam ciasno w kuchni."
Nauczyciel ( wskazuje na widownię).
Ktoś z widowni: „Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść".
Nauczyciel: Jasiu, „Oko za oko..."
Jasiu: A będziesz miał zeza.
Ktoś z widowni: „Oko za oko, ząb za ząb".
Nauczyciel: Stefciu, „Gdzie dwóch się bije..."
Sfefcio: Gdzie dwóch się bije, tam wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
Ktoś z widowni: ..Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta".
Nauczyciel (patrzy z politowaniem na klasę) : Zapiszcie zadanie domowe. (Pisze na tablicy) "Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora " Jasiu, dlaczego nie piszesz?
Jasiu: Czekam na sekretarkę.
Nauczyciel: Kowalski, zmaż tablicę!
(Kowalski maże suchą gąbka, nauczyciel kaszle i wyciąga znacząco rękę).
Nauczyciel: Czy ta sucha gąbka musi mi tak niszczyć cerę? Treść uwagi: „Nie moczy gąbki, powodując tym samym epidemię pylicy wśród nauczycieli".
W tym czasie Kowalski przygląda się plecom nauczyciela i pyta: Proszę pani co to jest: ma sześć nóg i wyłupiaste czarne oczy?
Nauczyciel ze złością: Nie wiem!
Kowalski: Ja też nie wiem, ale to coś chodzi pani po ramieniu.
Nauczyciel: Co? (Strzepuje pająka i mdleje. Uczniowie udzielają jej pierwszej pomocy)
Jasiu biegnie po szklankę z wodą. Stefcio i Tomcio podnoszą nauczycielkę i sadzają ją na krześle, Zosia cuci. Kowalski łapie pająka.
Nauczycielka odzyskuje przytomność, wypija wodę, wyjmuje z torebki czaszkę, zbliża się do widowni i dramatycznie mówi: Uczyć albo nie uczyć?
Tutaj masz linki :
http://chomikuj.pl/baba__jaga/Dokumenty+zabawy+pomysly/scenariusze+imprez/Zako*c5*84czenie+roku+szkolnego_kabaret,7149331.doc
http://chomikuj.pl/krystyna1959/Prezentacje-+pi*c4*99kne*2cciekawe+i+zabawne/SCENARIUSZE+AKADEMII+SZKOLNYCH/Scenariusz+zako*c5*84czenia+roku+szkolnego,971265568.doc
http://www.edukacja.edux.pl/p-5813-scenariusz-apelu-na-zakonczenie-roku-szkolnego.php
http://www.edukacja.edux.pl/p-15912-kocham-cie-szkolo-scenariusz-zakonczenia.php
Obsada:
Nauczyciel -Uczniowie: Jasio (w stroju sportowym)
Zosia
Marysia
Stefcio
Tomcio
Kowalski
(Sala lekcyjna. Jest już po dzwonku. Nauczyciel i uczniowie znajdują się w klasie. Nagle otwierają się drzwi i wpada zdyszany Jasio.)
Nauczyciel: Jasiu! Znowu się spóźniłeś!
Jasio: A bo taka starsza pani zgubiła 50 zł...
Nauczyciel: Aha... I pomagałeś jej szukać.
Jasio: Nie. Stanąłem na banknocie i zaczekałem aż sobie pójdzie.
(Nauczyciel wyciąga rękę po banknot i wkłada go do słoika z napisem "Na podwyżki dla nauczycieli". Do klasy wchodzi Zosia).
Nauczyciel: Co Zosiu?! Pewnie jakiś staruszek zgubił 100 zł.
Zosia: Nie...
Nauczyciel: A co się stało?
(Zosia z teatralnym przejęciem).
Zosia: Napadł mnie groźny bandyta! (w kierunku klasy) Miał pistolet!
Nauczyciel (ironicznie): To straszne i co potem?
Zosia ( po dłuższej przerwie z rozpaczą): Zabrał mi zeszyt z wypracowaniem.
(Nauczyciel „ odpowiednim " wzrokiem daje do zrozumienia, że nie wierzy w ani jedno słowo, wyciąga rękę (w domyśle „Daj dzienniczek!") i wpisuje jedynkę).
Nauczyciel: Czy w tej klasie jest ktoś, kto odrobił zadanie domowe? (Stefcio podnosi bez wahania rękę). Proszę Stefcio!
(Stefcio czyta wypracowanie.)
Stefcio: Temat wypracowania „Motyw dzikiego zwierza w literaturze polskiej".
" Henryk Sienkiewicz to autor, który większość swoich prac napisał sam. Przykładem może być powieść pt."Krzyżacy". Jeden z jej bohaterów wybrał się na polowanie. Jechał na koniu, aż piana leciała mu z pyska.
Kiedy Jagienka dowiedziała się o jego wyprawie, wybiegła z domu i wyruszyła z kopyta za rycerzem. Dzielna białogłowa ratując Zbyszka przed napaścią dzikiego zwierza zabiła go.
Bohatera książki Adama Mickiewicza pt. „Pan Tadeusz" spotyka również przygoda z niedźwiedziem. Myślę tu o tajemniczej postaci księdza Robaka - tajemniczej, gdyż nikt nie wiedział, co kryło się pod jego sutanną. W czasie polowania ksiądz Robak strzelił do niedźwiedzia, który zwalił się z hukiem i nie czekając na oklaski pobiegł do domu.
Takie opowieści mrożą krew w żyłach.
Myślę, że spodoba się pani moje wypracowanie, a jeśli nie, to bardzo mi przykro, ale musi pani wiedzieć, że bardzo się starałem, no ale jeśli nie, to trudno"
(Nauczyciel podczas czytania kręci głową. Później zagląda do zeszytu Stefcia).
Nauczyciel: Sienkiewicz małą literą... Tomcio, kiedy używamy wielkich liter?
Tomcio (po chwili zastanowienia): Kiedy mamy słaby wzrok.
Nauczyciel (spoglądając w górę): Ty słyszysz i nie grzmisz?! (Do Stefcia) Sam pisałeś to wypracowanie?
Stefcio bardzo pewnie: Tak!
Nauczyciel: Sam pisałeś to wypracowanie?
Stefcio mniej pewnie: Tak.
Nauczyciel: Sam pisałeś to wypracowanie?
Stefciol jednym tchem: Nie, powiem wszystko! Pomagał mi tato.
Nauczyciel syczącym głosem: Za karę napiszesz sto razy: Prace domowe będę odrabiał bez pomocy innych. A twój tato sto razy to podpisze.
Nauczyciel: Dziś powtórka. Tomcio, wymień dwa zaimki.
Tomcio: Kto? Ja?
Nauczyciel: Świetnie! Jasiu, wymień nazwiska trzech sławnych Polaków.
Jasio (bez chwili wahania): Citko, Boniek, Lato.
Nauczyciel zdenerwowany: A nie słyszałeś o Kochanowskim, Sienkiewiczu i Słowackim?
Jasio: Nie, ale to pewnie dlatego, że nie interesują mnie gracze rezerwowi.
Nauczyciel (wyciąga rękę, uczeń podaje dzienniczek.
Treść uwagi: „Pański syn doprowadza mnie do szału. Proszę coś z tym zrobić, bo inaczej nie wytrzymam i sama sobie poradzę". (Nauczyciel oddaje dzienniczek Jasiowi)
Nauczyciel: Jak zapewne wiecie, przysłowia są mądrością narodu. Przypomnimy sobie kilka z nich. Ja będę zaczynać, a wy dokończycie. Bardzo proszę, Marysiu, ty pierwsza. „Jak cię widzą..."
Marysia: Yyyyy... To pracuj.' Jak cię widzą to pracuj.
(Zrezygnowany nauczyciel w stronę widowni): Może ktoś z widowni, bo nie wytrzymam. Może ... pomoże. „Jak cię widzą...
Ktoś z widowni : „Tak cię piszą".
Nauczyciel: Dziękuję. (Do k/asy): Patrzcie i uczcie się.
Nauczyciel: Kowalski! „Kto rano wstaje...''
Kowalski odpowiada: „Kto rano wstaje,ten się nie wyśpi".
Nauczyciel spogląda w stronę widowni: Może...
Ktoś z widowni: „ Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje."
Nauczyciel: Słyszycie?! „Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje." Tomcio. „Nosił wilk razy kilka..."
Tomcio: ... „ dopóki mu się ucho nie urwało." Nauczyciel: Widownia...
Ktoś z widowni:, Nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka".
Nauczyciel: Zosiu, „Gdzie kucharek sześć..."
Zosia: Tam ciasno w kuchni."
Nauczyciel ( wskazuje na widownię).
Ktoś z widowni: „Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść".
Nauczyciel: Jasiu, „Oko za oko..."
Jasiu: A będziesz miał zeza.
Ktoś z widowni: „Oko za oko, ząb za ząb".
Nauczyciel: Stefciu, „Gdzie dwóch się bije..."
Sfefcio: Gdzie dwóch się bije, tam wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.
Ktoś z widowni: ..Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta".
Nauczyciel (patrzy z politowaniem na klasę) : Zapiszcie zadanie domowe. (Pisze na tablicy) "Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora " Jasiu, dlaczego nie piszesz?
Jasiu: Czekam na sekretarkę.
Nauczyciel: Kowalski, zmaż tablicę!
(Kowalski maże suchą gąbka, nauczyciel kaszle i wyciąga znacząco rękę).
Nauczyciel: Czy ta sucha gąbka musi mi tak niszczyć cerę? Treść uwagi: „Nie moczy gąbki, powodując tym samym epidemię pylicy wśród nauczycieli".
W tym czasie Kowalski przygląda się plecom nauczyciela i pyta: Proszę pani co to jest: ma sześć nóg i wyłupiaste czarne oczy?
Nauczyciel ze złością: Nie wiem!
Kowalski: Ja też nie wiem, ale to coś chodzi pani po ramieniu.
Nauczyciel: Co? (Strzepuje pająka i mdleje. Uczniowie udzielają jej pierwszej pomocy)
Jasiu biegnie po szklankę z wodą. Stefcio i Tomcio podnoszą nauczycielkę i sadzają ją na krześle, Zosia cuci. Kowalski łapie pająka.
Nauczycielka odzyskuje przytomność, wypija wodę, wyjmuje z torebki czaszkę, zbliża się do widowni i dramatycznie mówi: Uczyć albo nie uczyć?
Uczniowie chórem: Oto jest pytanie.
Przychodzi wnuczka do babci.
-Puk,puk...
-Kto tam ?
-Wnuczka!
-Jaka znów spłóczka ?
-Wnuczka!
-No dobrze,niech będzie.
-Babciu,dzisiaj do Ciebie przyjdzie inspekcja.
-Jaka znów escelencja ?
-Inspekcja!
-No dobrze,niech będzie.
-Masz powiedzieć,że krowa zdycha pod płotem,a mąż wyleciał do Ameryki.
-Dobrze.
-Napewno tak powiesz ?
-Tak,napewno.
Wnuczka wychodzi.
-Puk,puk...
-Kto tam ?
-Inspekcja!
-Jaka znów escelencja ?
-Inspekcja!
-No dobrze,niech będzie.
-No więc co może nam pani powiedzieć ?
-Mąż zdycha pod płotem,a krowa wyleciała do Ameryki.
-To wszystko ?
-Tak.
Inspekcja wychodzi.
-Puk,puk...
-Kto tam ?
-Wnuczka!
-Jaka znów spłóczka ?
-Wnuczka!
-No dobrze,niech będzie
-Babciu,coś ty zrobiła ?!
-Spodenki!!!
:)