Potrzebuję recenzji filmu nakręconego na podstawie jednej z książek napisanych przez Williama Szekspira.
Bardzo pilne!
Będę wdzięczna...
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ostatnio na lekcji języka polskiego oglądałam film pt. Romeo i Julia. Został on wyreżyserowany przez Franca Zaffirelliego. Zekranizował on najsłynniejszy dramat Wiliama Szkspira. Scenariusz do filmu napisali: Franco Brusati, Maestro D'Amico i Franco Zaffirelli. W rolę Romea wcielił się siedemnastoletni Leonard Whiting. Był to jego debiut w telewizji. Jego dziecięca buzia, brązowe włosy i wspaniała sylwetka pasowały do tego filmu. Julię zagrała piękna i młodziutka wtedy pietnastoletnia Olivia Hussey. Świetnie wypadła w tej roli, za którą w 1969r. dostała nagrodę "Złotego Globu". Role drugoplanowe wypadły dobrze. Ojca Laurentego zagrał Milo O'Shea. W rolę przyjaciół Romea wcielili się: John McEnery i Bruce Robinson. Esmeralda Ruspoli i Antonio Pierfederici zagrali rodziców Romea, a Natasha Porny i Paul Hardwick rodziców Julii.
Bohaterowie tragedii są wierni tekstowi literackiemu. Jest on skrócony dla potrzeb filmu. Aktorzy w swoje role wcielili się doskonale. Leonard czyli Romeo i Olivia - Julia pomimo swojego młodego wieku dobrze poradzili sobie z odegraniem swoich ról. Moim zdaniem najlepiej swoją rolę zagrała Olivia Hussey. Co prawda, gdy wbijała sobie sztylet w pierś nie wyglądało to zbyt realistycznie. Mimo to cenię ją najbardziej. Stroje aktorów były urozmaicone. Suknie długie po samą ziemie z dużą ilością różnych błyskotek. Dekoracja scen też była świetna. Zawdzięczamy ją Lorenzowi Mangiardinowi. Zaś muzyka nawiązywała do epoki Szekspira. Jednak było jej w pewnych momentach za dużo. Kiedy był al u Kapuletów prawie zasypiała. Przez conajmniej pięć minut cała sala tańczyła do tej samej muzyki, później jakiś krótki dialog i znów taniec, trwający również około pięciu minut. Ten urywek filmu, który powinien być jednym z najciekawszych, zanudził mnie strasznie. Gdyby nie fakt, że film oglądaliśmy na lekcji to odrazu przerwałabym oglądanie. A samą muzyke skomponował Nino Rota. Jednak duży plus filmowi dają ujęcia, które zrobił dla nas Pasqualino De Santis. Zdjęcia były mistrzowskie, dlatego też Pasqualino był laureatem Oscara.