Poproszę o napisanie streszczenia z książki "Przygody Tomka Sawyera"
rozdziału 6.
Proszę na teraz, za chwilę mam lekcie
P.S. to ma być wypowiedż ustna (nie do zeszytu)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Nadszedł poniedziałkowy ranek i trzeba było iść do szkoły. Tomek z nadzieją doszukiwał się objawów jakiejś choroby. Niestety, nic mu nie było. Zaczął mimo to rozpaczliwie jęczeć, przecież mógł mieć martwicę skaleczonego palca. Ciocia jednak nie dała się nabrać na te cierpienia, za to wyrwała mu ruszający się ząb.
W drodze do szkoły Tomek spotkał ulicznika i łobuza, Huckleberry`ego Finna. Huck niósł zdechłego kota – znakomite lekarstwo na brodawki (jak twierdził), trzeba tylko wiedzieć, jakie wypowiedzieć zaklęcie. Nocą obaj mieli pójść na cmentarz i wypróbować tę metodę. Jeszcze tylko dokonali wymiany: ząb Tomka za kleszcza i Sawyer doszedł do szkoły. Gdy wszedł spóźniony na lekcję, zobaczył, że jedyne wolne miejsce jest obok nieznajomej dziewczynki – jego nowej ukochanej. Panienka początkowo odwracała od niego głowę z niechęcią, ale z czasem wykazywała coraz większe zainteresowanie rysunkami Tomka.
W drodze do szkoły Tomek spotkał ulicznika i łobuza, Huckleberry`ego Finna. Huck niósł zdechłego kota – znakomite lekarstwo na brodawki (jak twierdził), trzeba tylko wiedzieć, jakie wypowiedzieć zaklęcie. Nocą obaj mieli pójść na cmentarz i wypróbować tę metodę. Jeszcze tylko dokonali wymiany: ząb Tomka za kleszcza i Sawyer doszedł do szkoły. Gdy wszedł spóźniony na lekcję, zobaczył, że jedyne wolne miejsce jest obok nieznajomej dziewczynki – jego nowej ukochanej.