Bardzo polubiłam Meę i Kalima. Mea się mną opiekowała. Pocieszała mnie gdy tęskniłam za tatą. Kiedy nie moglam zasnąć przytulała mnie i opowiadała różne historie.
Kali był śmieszny. kiedy byłam smutna robił wszystko żeby poprawić mi humor.Często droczył się z Meą ale tylko na żarty.Opiekowali się mną jak prawdziwi rodzice. Zawsze będę o nich pamiętała.
Smutno tu taj jakoś bez Kalego i Mei. Stasia, nie ma, jedynie Saba dotrzymuje mi towarzystwa. Dobrze było porozmawiać z Meą i pożartowac z Kalim.Można się było nauczyć od nich coś nowego, z innej kultury. Poza tym bardzo mi pomagali i wspierali mnie i Stasia w trudnych chwilach. Zawsze starali się poprawić mi humor, nawet jak leżałam cięzko chora. Ciekawi byli to ludzie. Cóż, trudno. Niech Kali przynajmniej dobrze sprawuje swoje obowiązki na tronie u Wa-Himów. Smutno mi bez nich będzie i nigdy o nich nie zapomnę.
Bardzo polubiłam Meę i Kalima. Mea się mną opiekowała. Pocieszała mnie gdy tęskniłam za tatą. Kiedy nie moglam zasnąć przytulała mnie i opowiadała różne historie.
Kali był śmieszny. kiedy byłam smutna robił wszystko żeby poprawić mi humor.Często droczył się z Meą ale tylko na żarty.Opiekowali się mną jak prawdziwi rodzice. Zawsze będę o nich pamiętała.
2.02, piątek.
Smutno tu taj jakoś bez Kalego i Mei. Stasia, nie ma, jedynie Saba dotrzymuje mi towarzystwa. Dobrze było porozmawiać z Meą i pożartowac z Kalim.Można się było nauczyć od nich coś nowego, z innej kultury. Poza tym bardzo mi pomagali i wspierali mnie i Stasia w trudnych chwilach. Zawsze starali się poprawić mi humor, nawet jak leżałam cięzko chora. Ciekawi byli to ludzie. Cóż, trudno. Niech Kali przynajmniej dobrze sprawuje swoje obowiązki na tronie u Wa-Himów. Smutno mi bez nich będzie i nigdy o nich nie zapomnę.