Pisze do ciebie poniewaz pragne porozmawiac z kims bliskim i przelac swoje uczucia na papier. W ciagu ostatnich tygodni stalo sie cos strasznego, moja najdrozsza i najukochansza corka Urszula zmarla. Niepotrafie pogodzic sie z jej smiercia, byla tak mloda istota i tak wczesnie opuscila ten swiat. Jakiez to niesprawiedliwe ze ludzie dobrzy musza odejsc kiedy tylu zlych wciaz zyje. W domu panuje spokój, brakuje jej obecnosci. Wszedzie cicho, nikt sie nie smieje, nie slychac jej cudownego świergotu. Ciagle mam przed oczamu jej piekne oczy, widze jak sie usmiecha do mnie i wspina na kolana by przytulic sie do mnie. Widze jej male raczki , takie bezsilne i bezradne. Przyjacielu nie wiem jak mam wypełnic ta pustke po jej odejsciu. Smutek przepelnia dusze i serce moja. Wylewam swa gorycz na papier lecz wciaz nie czuje ukojenia. Nie wiem jak Bog mogl byc tak bezinteresowny, jak mogl wydac taki los mojej kochanej Urszuli. Dobrze wiesz jak bylem z nia zwiazany. Mam nadzieje ze rozumiesz co teraz przezywam i polaczysz sie ze mna w smutku i zalobie. Czekam z nicierpliwoscia na twe slowa otuchy i pocieszenia ktore sa dla mnie bardzo wazne w takich chwilach.
Mój Drogi Przyjacielu.
Pisze do ciebie poniewaz pragne porozmawiac z kims bliskim i przelac swoje uczucia na papier. W ciagu ostatnich tygodni stalo sie cos strasznego, moja najdrozsza i najukochansza corka Urszula zmarla. Niepotrafie pogodzic sie z jej smiercia, byla tak mloda istota i tak wczesnie opuscila ten swiat. Jakiez to niesprawiedliwe ze ludzie dobrzy musza odejsc kiedy tylu zlych wciaz zyje. W domu panuje spokój, brakuje jej obecnosci. Wszedzie cicho, nikt sie nie smieje, nie slychac jej cudownego świergotu. Ciagle mam przed oczamu jej piekne oczy, widze jak sie usmiecha do mnie i wspina na kolana by przytulic sie do mnie. Widze jej male raczki , takie bezsilne i bezradne. Przyjacielu nie wiem jak mam wypełnic ta pustke po jej odejsciu. Smutek przepelnia dusze i serce moja. Wylewam swa gorycz na papier lecz wciaz nie czuje ukojenia. Nie wiem jak Bog mogl byc tak bezinteresowny, jak mogl wydac taki los mojej kochanej Urszuli. Dobrze wiesz jak bylem z nia zwiazany. Mam nadzieje ze rozumiesz co teraz przezywam i polaczysz sie ze mna w smutku i zalobie. Czekam z nicierpliwoscia na twe slowa otuchy i pocieszenia ktore sa dla mnie bardzo wazne w takich chwilach.
Twój Przyjaciel
Jan Kochanowski