Dziś dowiedziałem niechcący o tym jak Jan Paweł II odpowiedział na to pytanie.
A pytanie mnie samego zaskoczyło mnie - postawił je Ksiądz na dzisiejszej Mszy.ś.
Zastanawałem się bo ksiądz dał chwilkę do namysłu - i nic nie mogłem mądrego wymiślić.. .
Ksiąc więc zacytował Jana Pawła II:
Tyle ile trzeba aby starczyło całe 24 godziny dnia wypełnić miłością Bożą. Jeśli komuś brakuje nawet jednej godziny do ideały by kochać, to znaczy, że za mało się modli.(cytuję z pamięci).
Jak komuś wystarczy jedno westchnienie aby tak kochać - wystarczy jedno westchnienie dziennie... . To to jedno westchnienie jest wystarczającą modlitwą... .
Modlitwa to jakiś klucz... .
Nie idzie w niej o ilość ale o skuteczność... . Tak jak z nabieraniem wiaderkiem wody z studni. Kto nabierał, ten wie, że trudno wyciągnąć pełne wiadro wody za pierwszym zamachem.... .
Więc myślę, że podobnie z modlitwą. Jeden wyciągnie za pierwszym razem tyle miłości ile trzeba a drugi "ma dziurawe" naczynie i musi często "machać"... .
Dziś dowiedziałem niechcący o tym jak Jan Paweł II odpowiedział na to pytanie.
A pytanie mnie samego zaskoczyło mnie - postawił je Ksiądz na dzisiejszej Mszy.ś.
Zastanawałem się bo ksiądz dał chwilkę do namysłu - i nic nie mogłem mądrego wymiślić.. .
Ksiąc więc zacytował Jana Pawła II:
Tyle ile trzeba aby starczyło całe 24 godziny dnia wypełnić miłością Bożą. Jeśli komuś brakuje nawet jednej godziny do ideały by kochać, to znaczy, że za mało się modli.(cytuję z pamięci).
Jak komuś wystarczy jedno westchnienie aby tak kochać - wystarczy jedno westchnienie dziennie... . To to jedno westchnienie jest wystarczającą modlitwą... .
Modlitwa to jakiś klucz... .
Nie idzie w niej o ilość ale o skuteczność... . Tak jak z nabieraniem wiaderkiem wody z studni. Kto nabierał, ten wie, że trudno wyciągnąć pełne wiadro wody za pierwszym zamachem.... .
Więc myślę, że podobnie z modlitwą. Jeden wyciągnie za pierwszym razem tyle miłości ile trzeba a drugi "ma dziurawe" naczynie i musi często "machać"... .