1 Adam Asnyk ''Miłość jak Słońce''Miłość jak słońce..
ożywia różanym, W głębiach przepaści, w rozpadlinach skały Dozwala kwiatom rozkwitnąć wionianym I wyprowadza z martwych głazów łona Coraz to nowe na przyszłość nasiona. Miłość jak słońce: barwy uroczemi Wszystko dokoła cudownie powleka; Żywe piękności wydobywa z ziemi, Z serca natury i z serca człowieka I szary, mglisty widnokrąg istnienia W przędzę z purpury i złota zamienia. Miłość jak słońce: wywołuje burze, Które grom niosą w ciemnościach spowity, I tęczę pieśni wiesza na łez chmurze, Gdy rozpłakana wzlatuje w błękity, I znów z obłoków wyziera pogodnie, Gdy burza we łzach zgasi swe pochodnie, Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce, Jeszcze z blaskami srebrnego miesiąca Powraca smutne rozpromieniać noce I przez ciemność przedziera się drżąca, Pełna tęsknoty cichej i żałoby, By wieńczyć śpiące ruiny i groby.
Stanisław misakowski ''wracam do niezapmnianych..''
Wracam do zapomnianych. Tam jest moja lista obecności. zwijam życiorys, odrzucam zawrotne chwile. Miejsce po sobie zostawiam jak otwarta bliznę. Wracam bez poszlak, bez skaz przeszłości. Któryś tam z rzędu ból broni się wszystkimi odmianami cierpień.
Ks. Jan Twardowski ;Aby się stało;
Aby się stało
Gwiazdy by ciemniej było smutek by stale dreptał oczy po prostu by kochać choć z zamkniętymi oczami
wiara by czasem nie wierzyć rozpacz by więcej wiedzieć i jeszcze ból by nie myśleć tylko z innymi przetrwać
koniec by nigdy nie kończyć czas by utracić bliskich łzy by chodziły parami śmierć aby wszystko się stało pomiędzy światem a nami..
Anonim
Mój ty nieśmiały święty biedny anonimie nie szeptałeś mój Boże nie wołałeś Pan Bóg tak chciałeś Jemu służyć by o tym nie wiedział
czemu krzyż swój ukryłeś zataiłeś rany nie udźwigniesz w sekrecie wiary bez niewiary.
1 Adam Asnyk ''Miłość jak Słońce''Miłość jak słońce..
ożywia różanym, W głębiach przepaści, w rozpadlinach skały Dozwala kwiatom rozkwitnąć wionianym I wyprowadza z martwych głazów łona Coraz to nowe na przyszłość nasiona.
Miłość jak słońce: barwy uroczemi Wszystko dokoła cudownie powleka; Żywe piękności wydobywa z ziemi, Z serca natury i z serca człowieka I szary, mglisty widnokrąg istnienia W przędzę z purpury i złota zamienia.
Miłość jak słońce: wywołuje burze, Które grom niosą w ciemnościach spowity, I tęczę pieśni wiesza na łez chmurze, Gdy rozpłakana wzlatuje w błękity, I znów z obłoków wyziera pogodnie, Gdy burza we łzach zgasi swe pochodnie,
Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce, Jeszcze z blaskami srebrnego miesiąca Powraca smutne rozpromieniać noce I przez ciemność przedziera się drżąca, Pełna tęsknoty cichej i żałoby, By wieńczyć śpiące ruiny i groby.
Wracam do zapomnianych. Tam jest moja lista obecności. zwijam życiorys, odrzucam zawrotne chwile. Miejsce po sobie zostawiam jak otwarta bliznę.
Wracam bez poszlak, bez skaz przeszłości. Któryś tam z rzędu ból broni się wszystkimi odmianami cierpień.
Ks. Jan Twardowski ;Aby się stało;
Aby się stało
Gwiazdy by ciemniej było smutek by stale dreptał oczy po prostu by kochać choć z zamkniętymi oczami
wiara by czasem nie wierzyć rozpacz by więcej wiedzieć i jeszcze ból by nie myśleć tylko z innymi przetrwać
koniec by nigdy nie kończyć czas by utracić bliskich łzy by chodziły parami śmierć aby wszystko się stało pomiędzy światem a nami..
Anonim
Mój ty nieśmiały święty biedny anonimie nie szeptałeś mój Boże nie wołałeś Pan Bóg tak chciałeś Jemu służyć by o tym nie wiedział
czemu krzyż swój ukryłeś zataiłeś rany nie udźwigniesz w sekrecie wiary bez niewiary.
Licze na Naj