Tydzień temu byłem na trzydniowej wyprawie w góry z moją całą klasą. Była to nasza pierwsza klasowa wycieczka, więc postanowiliśmy, że wybierzemy się na Śnieżkę. Gdy doszliśmy na szlak zobaczyłem piękną, rudą wiewiórkę, więc postanowiłem się na chwilę zatrzymać i zrobić jej zdjęcie. Nagle, zobaczyłem, że moja klasa zniknęła i zostałem sam. Czułem się zagubiony i nie wiedziałem co robić. Na dodatek usłyszałem nadchodzącą burzę. Chwilę później rozpadało się na dobre. Próbowałem znależć jakieś schronienie, lub zadzwonić po pomoc, ale ze względu na wysokość nie było zasięgu, a po drodze niczego co można by było nazwać schronieniem nie zauważyłem. Kompletnie zboczyłem z wyznaczonej drogi i nie wiedziałem gdzie jestem. Po godzinnych poszukiwaniach znalazłem w końcu górski szlak oraz napotkałem się na grupę turystów z Warszawy. Bardzo się ucieszyłem, gdy powiedzieli mi, że znają okolicę i odprowadzą mnie do autokaru. Poczekałem na klasę jeszcze 30 minut i zjawili się. Byłem uradowany, że wszystko dobrze się skończyło, ale też nieźle mi się oberwało. W końcu mogłem bezpiecznie wrócić do domu.
Przygoda w górach "
Tydzień temu byłem na trzydniowej wyprawie w góry z moją całą klasą. Była to nasza pierwsza klasowa wycieczka, więc postanowiliśmy, że wybierzemy się na Śnieżkę. Gdy doszliśmy na szlak zobaczyłem piękną, rudą wiewiórkę, więc postanowiłem się na chwilę zatrzymać i zrobić jej zdjęcie. Nagle, zobaczyłem, że moja klasa zniknęła i zostałem sam. Czułem się zagubiony i nie wiedziałem co robić. Na dodatek usłyszałem nadchodzącą burzę. Chwilę później rozpadało się na dobre. Próbowałem znależć jakieś schronienie, lub zadzwonić po pomoc, ale ze względu na wysokość nie było zasięgu, a po drodze niczego co można by było nazwać schronieniem nie zauważyłem. Kompletnie zboczyłem z wyznaczonej drogi i nie wiedziałem gdzie jestem. Po godzinnych poszukiwaniach znalazłem w końcu górski szlak oraz napotkałem się na grupę turystów z Warszawy. Bardzo się ucieszyłem, gdy powiedzieli mi, że znają okolicę i odprowadzą mnie do autokaru. Poczekałem na klasę jeszcze 30 minut i zjawili się. Byłem uradowany, że wszystko dobrze się skończyło, ale też nieźle mi się oberwało. W końcu mogłem bezpiecznie wrócić do domu.