PILNE!!! Czy może ktoś postawić mi w odpowiednich miejscach przecinki i sprawdzić poprawność pisowni wyrazów. z góry dzięki, najlepiej poprawione błędy i przecinki poprawić czerwonym kolorem, będę bardziej widoczne.
OLE2010
POPRAWIONE :)) [zrób tylko kopiuj-wklej i masz]
Tegoroczne wakacje zapowiadały się nieciekawie. Nic nie wróżyła, że spędzę je na wojażach po kraju. Rzeczywistość jednak przeszła moje najśmielsze oczekiwania w poniedziałek o pół do ósmej do drzwi zastukał zaprzyjaźniony listonosz ekskolejarz. Oprócz zaprenumerowanego Dziennika Bałtyckiego i nowego numeru Dookoła świata wręczył mi list z zagranicy. Dawno niewidziany wuj Klemens nowojorczyk z resztą zapowiadał w nim swój rychły przyjazd do kraju. Mój wuj to nie tuzinkowa postać, jako fotoreporter zwiedził niemalże każdy zakątek kuli ziemskiej. Tym razem wybierał się do Polski by przygotować reportaż o laureatach nagrody Nobla. Przy okazji postanowił pokazać córce swego przyjaciela półpolce półfrancusce kraj przodków a ja miałam mu w tym pomóc. W niespełna w trzy dni przygotowałem trasę wycieczki. Postanowiłem swojej rówieśniczce znad kanału La Manche pokazać najbardziej charakterystyczne miejsca w Polsce. Najpierw przemierzelibyśmy wybrzerze od półwyspu Hel do wyspy Wolin. Tam w Parku Narodowym dziewczyna po raz pierwszy zobaczyła żubry. Zachwycił ją również mazowiecki pejzaż ze złotożółtymi łanami zbóż, wśród których gdzieniegdzie kwitły jasnoniebieskie chabry. W drodze na południe musiałem spełnić Kąsinę widzimisie i zerwać dla niej dziko rosnącą macierzankę.
0 votes Thanks 0
misiek43210
Tegoroczne wakacje zapowiadały się nieciekawie. Nic nie wróżyło, że spędzę je na wojażach po kraju. Rzeczywistość jednak przeszła moje najśmielsze oczekiwania. W poniedziałek o w pół do ósmej do drzwi zastukał zaprzyjaźniony listonosz ekskolejarz. Oprócz zaprenumerowanego "Dziennika Bałtyckiego" i nowego numeru "Dookoła świata" wręczył mi list z zagranicy. Dawno niewidziany wuj Klemens nowojorczyk z resztą zapowiadał w nim swój rychły przyjazd do kraju. Mój wuj to nie tuzinkowa postać, jako fotoreporter zwiedził niemalże każdy zakątek kuli ziemskiej. Tym razem wybierał się do Polski by przygotować reportaż o laureatach nagrody Nobla. Przy okazji postanowił pokazać córce swego przyjaciela półpolaka półfrancuza i kraj jego przodków a ja miałem mu w tym pomóc. W niespełna w trzy dni przygotowałem trasę wycieczki. Postanowiłem swojej rówieśniczce znad kanału La Manche pokazać najbardziej charakterystyczne miejsca w Polsce. Najpierw przemierzelibyśmy wybrzerze od półwyspu Hel do wyspy Wolin. Tam w Parku Narodowym dziewczyna po raz pierwszy zobaczyła żubry. Zachwycił ją również mazowiecki pejzaż ze złotożółtymi łanami zbóż, wśród których gdzieniegdzie kwitły jasnoniebieskie chabry. W drodze na południe musiałem spełnić Kasi zachcianki i zerwać dla niej dziko rosnącą macierzankę.
Kopiuj=>Wklej
Chciałbym powiedzieć jeszcze, że OLE2010 nie zmienił nic, poprostu skopiował tekst i wkleił go... Żal mi go.
Tegoroczne wakacje zapowiadały się nieciekawie. Nic nie wróżyła, że spędzę je na wojażach po kraju. Rzeczywistość jednak przeszła moje najśmielsze oczekiwania w poniedziałek o pół do ósmej do drzwi zastukał zaprzyjaźniony listonosz ekskolejarz. Oprócz zaprenumerowanego Dziennika Bałtyckiego i nowego numeru Dookoła świata wręczył mi list z zagranicy. Dawno niewidziany wuj Klemens nowojorczyk z resztą zapowiadał w nim swój rychły przyjazd do kraju. Mój wuj to nie tuzinkowa postać, jako fotoreporter zwiedził niemalże każdy zakątek kuli ziemskiej. Tym razem wybierał się do Polski by przygotować reportaż o laureatach nagrody Nobla. Przy okazji postanowił pokazać córce swego przyjaciela półpolce półfrancusce kraj przodków a ja miałam mu w tym pomóc. W niespełna w trzy dni przygotowałem trasę wycieczki. Postanowiłem swojej rówieśniczce znad kanału La Manche pokazać najbardziej charakterystyczne miejsca w Polsce. Najpierw przemierzelibyśmy wybrzerze od półwyspu Hel do wyspy Wolin. Tam w Parku Narodowym dziewczyna po raz pierwszy zobaczyła żubry. Zachwycił ją również mazowiecki pejzaż ze złotożółtymi łanami zbóż, wśród których gdzieniegdzie kwitły jasnoniebieskie chabry. W drodze na południe musiałem spełnić Kąsinę widzimisie i zerwać dla niej dziko rosnącą macierzankę.
Kopiuj=>Wklej
Chciałbym powiedzieć jeszcze, że OLE2010 nie zmienił nic, poprostu skopiował tekst i wkleił go... Żal mi go.