Będziemy znowu mieszkać w swoim domu, Będziemy stąpać po swych własnych schodach. Nikt o tym jeszcze nie mówi nikomu, Lecz wiatr już o tym szepcze po ogrodach.
Nie patrz na smutnych tych ruin zwaliska. Nie płacz. Co prawda, łzy to rzecz niewieścia. Widzisz: żyjemy, choć śmierć byka bliska. Wyjdźmy z tych pustych ulic na przedmieścia.
Mińmy bezludne tramwajów przystanki... Nędzna kobieta u bramy wyłomu Sprzedaje chude, blade obwarzanki... Będziemy znowu mieszkać w swoim domu.
Wystawy puste i zamknięte sklepy. Życie się skryło chyba w antypodach. Z pudłem grzebyków stoi biedak ślepy... Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
Ty drżysz, od chłodu. Więc otul się szalem. Bez nóg, bez ramion, w brunatnej opończy Młodzi kalecy siedzą przed szpitalem. Widzisz: już pole. Tu miasto się kończy.
Zwalone leżą dokoła parkany, Dziecko się bawi gruzem na chodniku, Kobieta pierze w podwórku łachmany I kogut zapiał krzykliwie w kurniku.
Kot się pod murem przeciąga leniwo, Na rogu człowiek rozmawia z człowiekiem... Znowu w sklepiku zjawi się pieczywo I znów zabrzęczą rano bańki z mlekiem.
Przejdą dni ciężkie klęski i rozgromu I zapomnimy o ranach i szkodach... Będziemy znowu mieszkać w swoim domu, Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
Zadanie: Przedstaw treść wiersza w postaci listu do żony, w którym spróbujesz dać jej nadzieję że wojna się skończy.
Moja Droga, piszę do Ciebie ten list by cię przekonać że wojna niebawem się skończy. Ja nadzieje czerpię z tego że wszystko przemija, są pustki na ulicach. Już niedługo będziemy stąpać po swoich schodach, znów w sklepiku znajdzie się chlebek i zabrzęczą bańki z mlekiem. Już niedługo wojna przeminie, a wraz z nią ból który nas spotkał. Tymczasem całuje cię i wież mi wojna niedługo przeminie.
Warszawa 26.08.1945
Droga Żono
Moja Droga, piszę do Ciebie ten list by
cię przekonać że wojna niebawem się skończy.
Ja nadzieje czerpię z tego że wszystko przemija, są pustki na ulicach.
Już niedługo będziemy stąpać po swoich schodach, znów w sklepiku
znajdzie się chlebek i zabrzęczą bańki z mlekiem.
Już niedługo wojna przeminie, a wraz z nią ból który nas spotkał.
Tymczasem całuje cię i wież mi wojna niedługo przeminie.
Twój Mąż