Opowiem wam o tym jak pinokio po wyjsciu z wiezienia udaje sie w droge powrotna do domu wrozki .po drodze spotyk jednak strasznego weza.
po wyjsciu z wiezienia pajecyk natychmiast udal sie w strone domu wrozki poniewaz bardzo tesknil za nia i za swoim ojcem. szedl i rozmyslal nad swoimi grzechami gdy nagle zauwazyl weza lezacego w poprzek drogi .waz byl zielony mial ogniste oczy a z jego szpiczastego koniuszka ogona dymilo sie jak z komina . pinokio bardzo sie przestraszyl . zaczal uciekac. po przebiegnieciu pol kilometra usiadl na kamieniach i czekal az waz sobie pojdzie. czekal trzy godziny ale waz nie odszedl . pajacyk zdobyl sie na odwage . podszedl do niego i poprosil aby poszedl w swoja strone . waz zamarl przestalo dymic sie z jego ogona . pinokiopomyslal ze jego przezkoda umarla . wiec chcial przeskoczyc gada ale waz sie ocknal i naprezyl .przestraszony pajac potknal sie i upadl. przewrocil sie glowa prosto w bloto ze nogi mu tylko wystawaly w gore. na szczescie pinokio tak rozbawil weza swoim upadkiem w bloto ze gad umarl ze smiechu tym razem naprawde . teraz pajac mial wolna droge i mogl bez przeszkod ruszyc w dalsza droge .
tak zakonczyla sie przygoa pinokia z napotkanym wzem.
Opowiem wam o tym jak pinokio po wyjsciu z wiezienia udaje sie w droge powrotna do domu wrozki .po drodze spotyk jednak strasznego weza.
po wyjsciu z wiezienia pajecyk natychmiast udal sie w strone domu wrozki poniewaz bardzo tesknil za nia i za swoim ojcem. szedl i rozmyslal nad swoimi grzechami gdy nagle zauwazyl weza lezacego w poprzek drogi .waz byl zielony mial ogniste oczy a z jego szpiczastego koniuszka ogona dymilo sie jak z komina . pinokio bardzo sie przestraszyl . zaczal uciekac. po przebiegnieciu pol kilometra usiadl na kamieniach i czekal az waz sobie pojdzie. czekal trzy godziny ale waz nie odszedl . pajacyk zdobyl sie na odwage . podszedl do niego i poprosil aby poszedl w swoja strone . waz zamarl przestalo dymic sie z jego ogona . pinokiopomyslal ze jego przezkoda umarla . wiec chcial przeskoczyc gada ale waz sie ocknal i naprezyl .przestraszony pajac potknal sie i upadl. przewrocil sie glowa prosto w bloto ze nogi mu tylko wystawaly w gore. na szczescie pinokio tak rozbawil weza swoim upadkiem w bloto ze gad umarl ze smiechu tym razem naprawde . teraz pajac mial wolna droge i mogl bez przeszkod ruszyc w dalsza droge .
tak zakonczyla sie przygoa pinokia z napotkanym wzem.
LICZE NA NAJ
Pinokio poszedł do lekarza z chorym nosem.
-Co się stało Pinokio ??? odpowiedział doktor.
-Boli mnie nos.Mówił Pinokio tam i spowrotem
-Pinokio moge ci zbadać nos ??? spytał się doktor.
-Tak !!! Roześmieny Pinokio mówił.
Doktor jak sprawdzał nos to w momęcie spytał się:
-Pinokio a ciebie boli nos
-Tak boli mnie i to bardzo ! mówił Pinokio
Aż doktor paczy a tam Pinokiowi nos urusł.
Doktor chciał się jeszcze raz dowiedzieć czy to naprawde i się go spytał:
-Pinokio a ty kochasz swoją mamę???
-Tak!!! Odpowiedział Pinokio
Aż tu nagle nos ma 3m
Doktor pisał mu na karteczce co i jak i mówił:
-Nie kocha mamy,nie boli go nos i rośnie jak kłamie *(Jak bedziecie kłamać popaczcie na nos )
Prosze o naj