Pewnego słonecznego poranka, wstałam jak zwykle, tyle, że bardziej uradowana z powodu wakacji.
Nie prędko wstałam, rozmyślałam co by tu dziś robić. Pierwszy dzień wakacji to naprawdę ekscytujący dzień, trzeba dobrze zacząć czas bez szkoły. Wstałam po kilkunastu minutach, z planem na dzień: rano-śnadanie i Do basenu aż do południa w którym zjem obiad i pójdę do Aśki, wieczorem ognisko i kiełbaski o, a może przed ogniskiem pójdę do sklepu po lody! Ubrałam się bardzo wakacyjnie koszulka na ramiączkach z wielkim pomarańczowym napisem Sun i spódnicę nad kolana i oczywiście sandały. Zeszłam i wzrok utkwił mi na mamie płaczącej w kuchni, natychmiast spytałam co sie stało, a w odpowiedzi uzyskałam klasyczne:
-Kroiłam właśnie cebulę, nie przejmuj się. Zrobiłam ci kanapki, są nastole.
Zabrzmiało wiarygodnie, a po za tym zauważyłam pokrojoną cebulę na tacce za łokciem mamy. A jednak moje plany zblakły wraz z kolorem ściereczki w którą mama ocierała łzy. Tak dawno nie poświęciłam mamie, nie rodzicą ani grama uwagi i miłości. Zmieniłam plany zaraz po śniadaniu poszłam do sklepu i kupiłam 3 lody oraz szkatułkę i zegarek na rekę( tata miał jeden ale szybko się popsuł, gdy siostra uprała go wraz z ubraniami ). Po powrocie tata oświadczył mi, że w tym roku niestety nie pojedziemy na wakacje. Nie zasmuciło mnie to miałam dość podróżowania do babci mieszkającej nad morzem. Wyciągnełam tylko lody było wyjątkowo upalnie, poczęstowałam rodziców.
-Skąd ta nagła zmiana?-spytała mama
-No bo...dziś ...jest tak upalnie-pltały mi się słowa.
-Może, wejdziesz do basenu, woda się nagżała tak, że można wejść, twoja siostra już tam jest.-troszczył się tata.
Co to, to nie moja siostra mnie za badzo ochlapie, ale nie będę tego mówić na głos,kiedyś prawie mnie utopiła.
-Nie ...-zawachałam się-bo... czy my...zrobimy dziś ognisko?
-Oczywiście, przecież już to ci mówiliśmy-uśmiechnął się tata.
Świetnie po ognisku rodzice póją spać połorze im prezenty na pościeli, gdy będą piec kiełbaski.I w ty samym czasie usłyszałam:
-Heja o macie lody, gdzie mój?-to moja nadgorliwa siostra, która właśnie pałaszuje w zamrażalniku szukając zielonego opakowania wraz z lodem wśrodku, już wyszła z basenu!
- Oj macie rację ale gorąco, pójde lepiej do basenu!-Och to teraz już nieodwoalnie będę się musiała moczyć, Aśka musi poczekać do jutra.
Wieczorem.
Rodzice palą ognisko w przeznaczonym do tego miejscu w ogródku.
-Muszę do łazienki.- mówię biegnąc w strone domu- Ok teraz szybko bo siostra mnie przyłapie, już mam prezenty kładę na łóżko pod kapą. Wybiegam uszczęśliwiona na ławeczkę pod drzewem, mama przynosi kiełbaski.
Następnego dnia.
Rano rodzice uszczęśliwieni od ucha do ucha, cieszę się to tylko takie drobne drobiazgi z napisem:
Mama & Tata
Pewnego słonecznego poranka, wstałam jak zwykle, tyle, że bardziej uradowana z powodu wakacji.
Nie prędko wstałam, rozmyślałam co by tu dziś robić. Pierwszy dzień wakacji to naprawdę ekscytujący dzień, trzeba dobrze zacząć czas bez szkoły. Wstałam po kilkunastu minutach, z planem na dzień: rano-śnadanie i Do basenu aż do południa w którym zjem obiad i pójdę do Aśki, wieczorem ognisko i kiełbaski o, a może przed ogniskiem pójdę do sklepu po lody! Ubrałam się bardzo wakacyjnie koszulka na ramiączkach z wielkim pomarańczowym napisem Sun i spódnicę nad kolana i oczywiście sandały. Zeszłam i wzrok utkwił mi na mamie płaczącej w kuchni, natychmiast spytałam co sie stało, a w odpowiedzi uzyskałam klasyczne:
-Kroiłam właśnie cebulę, nie przejmuj się. Zrobiłam ci kanapki, są nastole.
Zabrzmiało wiarygodnie, a po za tym zauważyłam pokrojoną cebulę na tacce za łokciem mamy. A jednak moje plany zblakły wraz z kolorem ściereczki w którą mama ocierała łzy. Tak dawno nie poświęciłam mamie, nie rodzicą ani grama uwagi i miłości. Zmieniłam plany zaraz po śniadaniu poszłam do sklepu i kupiłam 3 lody oraz szkatułkę i zegarek na rekę( tata miał jeden ale szybko się popsuł, gdy siostra uprała go wraz z ubraniami ). Po powrocie tata oświadczył mi, że w tym roku niestety nie pojedziemy na wakacje. Nie zasmuciło mnie to miałam dość podróżowania do babci mieszkającej nad morzem. Wyciągnełam tylko lody było wyjątkowo upalnie, poczęstowałam rodziców.
-Skąd ta nagła zmiana?-spytała mama
-No bo...dziś ...jest tak upalnie-pltały mi się słowa.
-Może, wejdziesz do basenu, woda się nagżała tak, że można wejść, twoja siostra już tam jest.-troszczył się tata.
Co to, to nie moja siostra mnie za badzo ochlapie, ale nie będę tego mówić na głos,kiedyś prawie mnie utopiła.
-Nie ...-zawachałam się-bo... czy my...zrobimy dziś ognisko?
-Oczywiście, przecież już to ci mówiliśmy-uśmiechnął się tata.
Świetnie po ognisku rodzice póją spać połorze im prezenty na pościeli, gdy będą piec kiełbaski.I w ty samym czasie usłyszałam:
-Heja o macie lody, gdzie mój?-to moja nadgorliwa siostra, która właśnie pałaszuje w zamrażalniku szukając zielonego opakowania wraz z lodem wśrodku, już wyszła z basenu!
- Oj macie rację ale gorąco, pójde lepiej do basenu!-Och to teraz już nieodwoalnie będę się musiała moczyć, Aśka musi poczekać do jutra.
Wieczorem.
Rodzice palą ognisko w przeznaczonym do tego miejscu w ogródku.
-Muszę do łazienki.- mówię biegnąc w strone domu- Ok teraz szybko bo siostra mnie przyłapie, już mam prezenty kładę na łóżko pod kapą. Wybiegam uszczęśliwiona na ławeczkę pod drzewem, mama przynosi kiełbaski.
Następnego dnia.
Rano rodzice uszczęśliwieni od ucha do ucha, cieszę się to tylko takie drobne drobiazgi z napisem:
Najwspanialszym rodzicą na świecie od córeczki.