Pewnego dnia Jola, Julka i Adam poszli do teatru na sztukę pod tytułem „Tajemnica zakazanego lasu”. Przed salą wisiała kartka z napisem „Prosimy o nie jedzenie i picie na sali”. Małgosia miała przy sobie słone paluszki i butelkę wody niegazowanej więc od razu schowała je do torby. Sztuka przypadła dzieciom do gustu już od pierwszej chwili. Nie mogli doczekać się zakończenia, ponieważ spektakl był bardzo wciągający. W pewnej chwili Adam powiedział cicho do Małgosi, że jest głodny i żeby dała mu słone paluszki. Ta wyciągnęła je po cichu z torby i podała koledze. Kiedy tak dzieci jadły paluszki i z zaciekawieniem oglądały sztukę, która tak bardzo przypadła im do gustu, podszedł do nich pracownik teatru i wyprosił ich z sali za jedzenia podczas spektaklu. Dzieci szybko, acz niechętnie zebrały swoje rzeczy i opuściły salę. Po wyjściu Małgosia i Jola z wyrzutem powiedziały do Adama: No i co, trzeba było jeść na sali? Teraz nawet nie możemy obejrzeć sztuki do końca! Dziewczynki obraziły się na chłopca, ale już po chwili złość im przeszła i pogodzili się. Adam wpadł na pomysł, że zafunduje koleżankom bilety do teatru na tą samą sztukę, żeby mogli się wreszcie dowiedzieć, jak cała akcja się skończyła.
Puenta: Nie warto łamać zasad, ponieważ może to mieć niemiłe konsekwencje nie tylko dla nas, ale też dla innych.
Pewnego dnia Jola, Julka i Adam poszli do teatru na sztukę pod tytułem „Tajemnica zakazanego lasu”. Przed salą wisiała kartka z napisem „Prosimy o nie jedzenie i picie na sali”. Małgosia miała przy sobie słone paluszki i butelkę wody niegazowanej więc od razu schowała je do torby. Sztuka przypadła dzieciom do gustu już od pierwszej chwili. Nie mogli doczekać się zakończenia, ponieważ spektakl był bardzo wciągający. W pewnej chwili Adam powiedział cicho do Małgosi, że jest głodny i żeby dała mu słone paluszki. Ta wyciągnęła je po cichu z torby i podała koledze. Kiedy tak dzieci jadły paluszki i z zaciekawieniem oglądały sztukę, która tak bardzo przypadła im do gustu, podszedł do nich pracownik teatru i wyprosił ich z sali za jedzenia podczas spektaklu. Dzieci szybko, acz niechętnie zebrały swoje rzeczy i opuściły salę. Po wyjściu Małgosia i Jola z wyrzutem powiedziały do Adama: No i co, trzeba było jeść na sali? Teraz nawet nie możemy obejrzeć sztuki do końca! Dziewczynki obraziły się na chłopca, ale już po chwili złość im przeszła i pogodzili się. Adam wpadł na pomysł, że zafunduje koleżankom bilety do teatru na tą samą sztukę, żeby mogli się wreszcie dowiedzieć, jak cała akcja się skończyła.
Puenta: Nie warto łamać zasad, ponieważ może to mieć niemiłe konsekwencje nie tylko dla nas, ale też dla innych.
Może być?