Pewnego słonecznego dnia wybrałam się na spacer. Najpierw odwiedziłam kino i odejrzalam film,później spotkałam koleżanke ,która powiedziała : - Wiesz zawsze mówilaś ,że lubisz czuć strach i ekscytację , zabiore cię w pewne miejsce . - Ok! - odpowiedziałam. Przeszłyśmy 5 km drogi. Kolej ta znajdowała się 5 km od miasta . Byłam bardzo zmęczona , więc postanowilyśmy usiąść. Obserwowałam pewną lokomotywe.. Była przerażająca..Była ciężka, ogromna , a spływał z niej pot. Stała , a ogień który żażył się w jej wagonach był piekielnie czerwony , wagonów tych było około 40 wyglądało to mega strasznie , widać było ,że ledwo już sapała,cięzko bylo jej się poruszać ! Przyglądałam się jej bardzo dokaldnie , przypominala mi ona starą schorowana panią, na której barki kładzono ogromny ciężar . Nagle - gwizd! Nagle - świst!Para - buch!Koła - w ruch! . strach,ktory narodzil się we mnie był ogromny , jak najszybciej z tamtąd uciekałam! Ona jakby mnie goniła
." Najpierw powoli jak żółw ociężale .
Ruszyła maszyna po szynachospale.
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem, I kręci się, kręci się koło za kołem, I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi." Kiedy nie moglam już złapać oddechu maszyna zniknęła mi z oczu , słyszałam tylko " buch,buch,buch" . Odetchnęłam z ulgą i popędziłam opowiedzieć tę historie rodzicom .
na podstawie wiersza Lokomotywa.
Pewnego słonecznego dnia wybrałam się na spacer. Najpierw odwiedziłam kino i odejrzalam film,później spotkałam koleżanke ,która powiedziała : - Wiesz zawsze mówilaś ,że lubisz czuć strach i ekscytację , zabiore cię w pewne miejsce . - Ok! - odpowiedziałam. Przeszłyśmy 5 km drogi. Kolej ta znajdowała się 5 km od miasta . Byłam bardzo zmęczona , więc postanowilyśmy usiąść. Obserwowałam pewną lokomotywe.. Była przerażająca..Była ciężka, ogromna , a spływał z niej pot. Stała , a ogień który żażył się w jej wagonach był piekielnie czerwony , wagonów tych było około 40 wyglądało to mega strasznie , widać było ,że ledwo już sapała,cięzko bylo jej się poruszać ! Przyglądałam się jej bardzo dokaldnie , przypominala mi ona starą schorowana panią, na której barki kładzono ogromny ciężar . Nagle - gwizd!
Nagle - świst!Para - buch!Koła - w ruch! . strach,ktory narodzil się we mnie był ogromny , jak najszybciej z tamtąd uciekałam! Ona jakby mnie goniła
." Najpierw powoli jak żółw ociężale .
Ruszyła maszyna po szynachospale.
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi." Kiedy nie moglam już złapać oddechu maszyna zniknęła mi z oczu , słyszałam tylko " buch,buch,buch" . Odetchnęłam z ulgą i popędziłam opowiedzieć tę historie rodzicom .
:))