Pewnego słonecznego dnia, kiedy nic nie zapowiadało, że ten dzień będzie jednym z najlepszych przyszła do mojego pokoju mama. Spytała mnie co zrobic mi na śniadanie. Byłam troszeczkę zdziwiona, bo nigdy nie była dla mnie aż tak miła. Powiedziałam, że chciałabym tosty z serem. Mama zgodziła się i poszła na dół. Wstałam z łóżka i wtedy zorientowałam się o co tak naprawdę chodzi. 12 lipiec, moje 15 urodziny.
Kiedy zeszłam na dół, nikogo nie było. Zjadłam tosty, wyszłam na taras, a tam czekała na mnie niespodzianka. Ogród pełen moich najbliższych przyjaciół. Balony, tort i muzyka. Wszystko to sprawiło, że byłam tym wszystkim zachwycona i na mnie spłynęła radość, której nigdy nie czułam tak jak w tym dniu moich 15-tych urodzin.
Pisaliśmy sprawdzian,który miał sprawdzić naszą wiedze z zakresu 3 lat.Nauczycielka weszła do sali i powiedziała ,,Kamil dostałeś 5''.Słowa Pani dotarły do mnie jakby w opóznieniu.Wstałem z miejsca i powiedziałem ,,ja 5? ciesze się!hura,hura.Moi koledzy wstali i zaczęli mi bić brawa.Na twarzy pomalował mi się usmiech,a serca waliło mi jakgdyby młot stukał.Byłem taki szczęśliwy,pełny radości i euforii.Wreszcie los uśmiechnął się do mnie.
Pewnego słonecznego dnia, kiedy nic nie zapowiadało, że ten dzień będzie jednym z najlepszych przyszła do mojego pokoju mama. Spytała mnie co zrobic mi na śniadanie. Byłam troszeczkę zdziwiona, bo nigdy nie była dla mnie aż tak miła. Powiedziałam, że chciałabym tosty z serem. Mama zgodziła się i poszła na dół. Wstałam z łóżka i wtedy zorientowałam się o co tak naprawdę chodzi. 12 lipiec, moje 15 urodziny.
Kiedy zeszłam na dół, nikogo nie było. Zjadłam tosty, wyszłam na taras, a tam czekała na mnie niespodzianka. Ogród pełen moich najbliższych przyjaciół. Balony, tort i muzyka. Wszystko to sprawiło, że byłam tym wszystkim zachwycona i na mnie spłynęła radość, której nigdy nie czułam tak jak w tym dniu moich 15-tych urodzin.
Pisaliśmy sprawdzian,który miał sprawdzić naszą wiedze z zakresu 3 lat.Nauczycielka weszła do sali i powiedziała ,,Kamil dostałeś 5''.Słowa Pani dotarły do mnie jakby w opóznieniu.Wstałem z miejsca i powiedziałem ,,ja 5? ciesze się!hura,hura.Moi koledzy wstali i zaczęli mi bić brawa.Na twarzy pomalował mi się usmiech,a serca waliło mi jakgdyby młot stukał.Byłem taki szczęśliwy,pełny radości i euforii.Wreszcie los uśmiechnął się do mnie.