Wieczorem leżąc w łóżku myślałem że jutro już piątek tylko jeden dzień , jednak ten piątek mimo że nie 13 i tak był pechowy . Jak codzień mama podwiozła mnie do szkoły , pełen luz , wszedłem do szkoły wiedzac że można się spóznić na lekcje w końcu to tylko w-f . Oddałem swoje rzeczy do sztni , spotkałem kumpli i szybko poszedłem się przebrać . Wchodzac na salę nie wiedziałem co mi sie przydarzy , kolega złamał reke jak graliśmy w kosza . Ale nieszczęscie pomyślałem , dobrze ze to nie ja . Kolejna lekcja i sprawdzian z matematyki . Nic nie wiedziałem ale zawsze pewny siebie postanowiłem sie nie uczyć , mówiac do : Co będzie to będzie .Pani kazała nam usiąść i wyjąć kartki , lecz ja osłupiałem . Stałem jak wryty , jednak jakoś poszło , podkreślam jakoś .Potem był J. Ang i odpytywanie . Dostałem 2 ale zawsze to lepsze niż 1 . Potem długa przerwa obiadowa , jak zawsze poszedłem do stołówki , a tam bójka moich anjlepszych kolegów Jacka i Mirka. Próbowałem ich rozdzielić , ale sam wpadłem w wir walki . Za chwilę zjawił się pan od Chemii i rozproszył wszystkich gapiów , a my dostaliśmy uwagi .Religia szybko mineła , na szczęscie . Wróciłem do domu , już bez zbędnych wrazeń , jak na jeden dzień to i tak zdecydowanie za duzo .
Wieczorem leżąc w łóżku myślałem że jutro już piątek tylko jeden dzień , jednak ten piątek mimo że nie 13 i tak był pechowy . Jak codzień mama podwiozła mnie do szkoły , pełen luz , wszedłem do szkoły wiedzac że można się spóznić na lekcje w końcu to tylko w-f . Oddałem swoje rzeczy do sztni , spotkałem kumpli i szybko poszedłem się przebrać . Wchodzac na salę nie wiedziałem co mi sie przydarzy , kolega złamał reke jak graliśmy w kosza . Ale nieszczęscie pomyślałem , dobrze ze to nie ja . Kolejna lekcja i sprawdzian z matematyki . Nic nie wiedziałem ale zawsze pewny siebie postanowiłem sie nie uczyć , mówiac do : Co będzie to będzie .Pani kazała nam usiąść i wyjąć kartki , lecz ja osłupiałem . Stałem jak wryty , jednak jakoś poszło , podkreślam jakoś .Potem był J. Ang i odpytywanie . Dostałem 2 ale zawsze to lepsze niż 1 . Potem długa przerwa obiadowa , jak zawsze poszedłem do stołówki , a tam bójka moich anjlepszych kolegów Jacka i Mirka. Próbowałem ich rozdzielić , ale sam wpadłem w wir walki . Za chwilę zjawił się pan od Chemii i rozproszył wszystkich gapiów , a my dostaliśmy uwagi .Religia szybko mineła , na szczęscie . Wróciłem do domu , już bez zbędnych wrazeń , jak na jeden dzień to i tak zdecydowanie za duzo .
Mam nadzieje ze Ci pomogłem .