Opisz twoją przygodę może być zmyślona ale musi być związana z wiatrem
daje naj
klaudyska5
Pewnego razu wyszłam na spacer był straszny wiatr. Pomyślałam , że wezmę latawiec , gdyż jest odpowiednia pora na puszczanie latawca.I wtedy wiatr porwał latawiec , a że był on prezentem od mojej mamy pobiegłam za nim . Nie mogłam się poddać przecież mamie było by przykro. Latawiec spadł obok drzewa. I wtedy ujrzałam osobę wołającą o pomoc , była ranna. Zadzwoniłam po pogotowie i tak uratowałam życie osobie , która mogła się udusić ,bo miała astmę dzięki latawcowi . :P Mam nadzieję , że się przyda . ;p
0 votes Thanks 0
gaiete
Biegłam przed siebie tak szybko, jak tylko umiałam. Momentami miałam wrażenie, że nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Włosy rozwiewał mi wiatr, może w innej sytuacji byłabym nawet szczęśliwa, ale teraz ogarniał mnie paniczny strach. Obejrzałam się, nie zatrzymując. Tak, cały czas biegł za mną. Widziałam jego mściwą minę, jego zdenerwowanie, które dodawało mu sił. Wiedziałam, że jeśli mnie dogoni, będzie po wszystkim. Przyspieszyłam. Robiło się coraz ciemniej, niebo zakrywało się gęstymi chmurami. Zerwał się mocny wiatr, drzewa zaszumiały żałośnie. Niemalże czułam jego oddech na swoich plecach. Z każdą chwilą traciłam siły, miałam ochotę się poddać. Nagle świsnęło. Usłyszałam ogromny huk i spojrzałam na prawo. Jedno z okolicznych drzew zasługą wiatru złamało się i przewaliło w moją stronę. Z nieopisaną prędkością wyrwałam do przodu, byle go uniknąć. Zdążyłam! On nie. Usłyszałam tylko przeraźliwy krzyk, który zaraz zaniknął w odgłosie szumu wiatru. Wiedziałam, że jestem bezpieczna, mimo to nie przestawałam biec. Po policzku pociekły mi łzy, łzy szczęścia. Tak, nic się nie stanie, on mnie nie złapie, nie zrani. Do domu biegłam nie odwracając się ani razu. A tego dnia nie zapomnę nigdy...
1 votes Thanks 0
klaud11
Z miłą chęcią opawiem wam o mojej wspaniałej historii z wiatrem. Pewnego dnia wyszłam na dwór, nagle któś coś do mnie powiedział bardzo się wystraszyłam,ponieważ nikt obok mnie nie stał. Póżniej poczułam lekki chłód i ktoś powiedział witaj chopcze/dziewczynką,to ja wiatr.O witaj wietrzyku.Czy masz jakieś mażenie,tak wietrzyku chciałabym gdzieś poleciec.Dobrze to lećmy.I tak właśnie spełniło sie moje mazenie. Uważam, że marzenia się spełnają i że wiatr żyje.
NIE ZAPOMNIJ O AKAPITACH TAM GDZIE SĄ DUŻE PRZERWY TO AKAPITY
Pomyślałam , że wezmę latawiec , gdyż jest odpowiednia pora na puszczanie latawca.I wtedy wiatr porwał latawiec , a że był on prezentem od mojej mamy pobiegłam za nim . Nie mogłam się poddać przecież mamie było by przykro. Latawiec spadł obok drzewa. I wtedy ujrzałam osobę wołającą o pomoc , była ranna. Zadzwoniłam po pogotowie i tak uratowałam życie osobie , która mogła się udusić ,bo miała astmę dzięki latawcowi . :P
Mam nadzieję , że się przyda . ;p
Obejrzałam się, nie zatrzymując.
Tak, cały czas biegł za mną. Widziałam jego mściwą minę, jego zdenerwowanie, które dodawało mu sił. Wiedziałam, że jeśli mnie dogoni, będzie po wszystkim.
Przyspieszyłam.
Robiło się coraz ciemniej, niebo zakrywało się gęstymi chmurami. Zerwał się mocny wiatr, drzewa zaszumiały żałośnie.
Niemalże czułam jego oddech na swoich plecach. Z każdą chwilą traciłam siły, miałam ochotę się poddać.
Nagle świsnęło. Usłyszałam ogromny huk i spojrzałam na prawo. Jedno z okolicznych drzew zasługą wiatru złamało się i przewaliło w moją stronę. Z nieopisaną prędkością wyrwałam do przodu, byle go uniknąć. Zdążyłam!
On nie.
Usłyszałam tylko przeraźliwy krzyk, który zaraz zaniknął w odgłosie szumu wiatru. Wiedziałam, że jestem bezpieczna, mimo to nie przestawałam biec.
Po policzku pociekły mi łzy, łzy szczęścia. Tak, nic się nie stanie, on mnie nie złapie, nie zrani.
Do domu biegłam nie odwracając się ani razu.
A tego dnia nie zapomnę nigdy...
Pewnego dnia wyszłam na dwór, nagle któś coś do mnie powiedział bardzo się wystraszyłam,ponieważ nikt obok mnie nie stał. Póżniej poczułam lekki chłód i ktoś powiedział witaj chopcze/dziewczynką,to ja wiatr.O witaj wietrzyku.Czy masz jakieś mażenie,tak wietrzyku chciałabym gdzieś poleciec.Dobrze to lećmy.I tak właśnie spełniło sie moje mazenie.
Uważam, że marzenia się spełnają i że wiatr żyje.
NIE ZAPOMNIJ O AKAPITACH TAM GDZIE SĄ DUŻE PRZERWY TO AKAPITY