moim naciekawszym snem jest gdy polecilam w kosmos i sptkalam kosmitów ta planeta przypominała kosmos leczb miała kolor zielony. Gdy sie obruciłam widziałam peno slepów i rynków na których leżały peło ciuchów i róznych ciekawych rzeczy.wię pszeszłam sie po księzycu gdy nagle...nagle sie coś poruszylo było to małe jagby kot.podeszłam bliżej i zobaczyłam małego kota i powiedzialam do siebie ale ładny kotek ciekawe jak sie nazywa ale po chwili coś sie odezwało z oddali
-miał miał ... mam na imie kosmokot a ty -odpowiedzial kosmokot schowany za jakąś ceglo
-To ten kot odpowiedzial czy ktos sie ze mnie nabija?-rozmyslałam
-to ja kosmokot-odezwal sie niesmiale kot
-nie buj sie kotku jestem przyjazna zwiedzam i poszukuje potwora z jednym okiem -odpowiedzialam rozmyslajac
-czy pomorzesz mi znalesc mamusie ?-zapytal patrzac i maślanic oczka
-bardzo chetnie ci pomoge -odpowiedzialam zawchwycona i poszlismy szukac rodzinny malego bez brodnego kotka.
idąc poprzes zechsniete rosliny i rozkruszone skaly zobaczylam wielki zauważyłam wielki domek,który był bialo-czarny chosc wokół było kolorowo
-o to mój domek -zawolal ucieszony kotek
-to sie ciesze -odpowiedzalam smutno-radosnymspojrzeniem
-dlaczego jestes smutna -zapytala kosmokot
-no bo ty znalazles swoja rodzinne a ja nie znalazłam luske chociasz wszedzie szukalam -zasmutnialam.
Kosmokot sie momencik zastanawial i nagle....
-mam pomysl pomoge ci szukac tej łuzki wie gdzie ja znaleśc-odparł kotek
-naprawde bym byla ci bardzo wdzięczna -odpowiedzialam krzycząc z radosci .
I kosmokotek poszedl do domu i wrucil po paru minutach i dal mi prawdziwa złotą łuske .
-to ta -podzienkowalam skaczac z radoscia
-nie ma zaco , ty mi pomoglas ja tobie jestesmy kwita-powiedzial kotek
-dziekuje-podzienkowalam z zadowoleniem
-zapraszam cie do nas na obiad-odparł kosmokot
-chetnie by skorzystala ale musze juz wracac do domu mama na mnie liczy,że znajde złotą łuzke do eliksiru na zdrowie dzienkuje żegnam-odpowiedzialam odchodzac
moim naciekawszym snem jest gdy polecilam w kosmos i sptkalam kosmitów ta planeta przypominała kosmos leczb miała kolor zielony. Gdy sie obruciłam widziałam peno slepów i rynków na których leżały peło ciuchów i róznych ciekawych rzeczy.wię pszeszłam sie po księzycu gdy nagle...nagle sie coś poruszylo było to małe jagby kot.podeszłam bliżej i zobaczyłam małego kota i powiedzialam do siebie ale ładny kotek ciekawe jak sie nazywa ale po chwili coś sie odezwało z oddali
-miał miał ... mam na imie kosmokot a ty -odpowiedzial kosmokot schowany za jakąś ceglo
-To ten kot odpowiedzial czy ktos sie ze mnie nabija?-rozmyslałam
-to ja kosmokot-odezwal sie niesmiale kot
-nie buj sie kotku jestem przyjazna zwiedzam i poszukuje potwora z jednym okiem -odpowiedzialam rozmyslajac
-czy pomorzesz mi znalesc mamusie ?-zapytal patrzac i maślanic oczka
-bardzo chetnie ci pomoge -odpowiedzialam zawchwycona i poszlismy szukac rodzinny malego bez brodnego kotka.
idąc poprzes zechsniete rosliny i rozkruszone skaly zobaczylam wielki zauważyłam wielki domek,który był bialo-czarny chosc wokół było kolorowo
-o to mój domek -zawolal ucieszony kotek
-to sie ciesze -odpowiedzalam smutno-radosnymspojrzeniem
-dlaczego jestes smutna -zapytala kosmokot
-no bo ty znalazles swoja rodzinne a ja nie znalazłam luske chociasz wszedzie szukalam -zasmutnialam.
Kosmokot sie momencik zastanawial i nagle....
-mam pomysl pomoge ci szukac tej łuzki wie gdzie ja znaleśc-odparł kotek
-naprawde bym byla ci bardzo wdzięczna -odpowiedzialam krzycząc z radosci .
I kosmokotek poszedl do domu i wrucil po paru minutach i dal mi prawdziwa złotą łuske .
-to ta -podzienkowalam skaczac z radoscia
-nie ma zaco , ty mi pomoglas ja tobie jestesmy kwita-powiedzial kotek
-dziekuje-podzienkowalam z zadowoleniem
-zapraszam cie do nas na obiad-odparł kosmokot
-chetnie by skorzystala ale musze juz wracac do domu mama na mnie liczy,że znajde złotą łuzke do eliksiru na zdrowie dzienkuje żegnam-odpowiedzialam odchodzac
kosmokot tylko zamiałczał i pomachal łapką...
koniec
MYŚLE ŻE POMOGŁAM LICZE NA NAJ!!!
-