opisz swoje odczucia podczas obserwacji narodzin gwiazdy. wstęp, rozwinięcie, zakończenie
kupareks1998 Ciekawym zjawiskiem są tzw. narodziny gwiazdy. Zaczyna się od wielkiego debiutu. Tak jakbyś dowiedział się, że Jim Morrison (tutaj proponuję zapoznać się z jego biografią, żeby uniknąć wstydu podczas możliwego pytania nauczyciela "a dlaczego J.M.?")ostatnio napisał piosenkę. Ktoś właśnie wygrzebał się od wszystkich szaraczków. Czyż to nie wspaniałe? Na tą chwilę artysta jest dla mnie nikim ważnym, oczywiście "magiczny" wywiad ma zmienić moją postawę, w którym celebryta będzie wygadywał przygotowane wcześniej wstrząsające fakty i mądre anegdoty. Według mnie jest to co najmniej niesmaczne i denerwujące. Kogo obchodzą Twoje kruche obietnice bycia "grzecznym". Chociaż taki jest ciąg rzeczy, większość, tak jak np. Justin Bieber na początku był takim słodkim chłopcem, później jak się okazało zażywa narkotyki, wykorzystuje fanki. Kolejnym przykładem jest Miley Cyrus - na początku skromna, słodka, teraz wydaje się, że naśladuje Rihannę. Dzięki słynnemu "językowi" i występie na VMA MTV definitywnie skończyła z tamtym światem. Po tych doświadczeniach nikomu nie daję szansy na zostanie idealną, prawdziwą gwiazdą.Jakoś nie kręci mnie fakt, iż ludzie chcą dojść do szczytów przez manipulację i okłamywanie innych ludzi. To już prawdopodobnie nikomu się nie uda. Ale mimo wszystko miło jest słyszeć piosenki raperów, w których nie ma słynnej kwestii o powszechnej nienawiści do nas, często naszych matek i policji. Po takim debiutancie zostaje już tylko niesmak i po dwóch, trzech miesiącach jest zapominany lub znienawidzony. Hmm, rozwijanie kariery producenta, aktora, czy tez pisarza jest dla mnie bardziej obiecujące niż wyżej opisany przebieg kariery piosenkarza/skandalisty (niestety te dwie rzeczy chodzą ze sobą w parze). Podsumowując temat, sceptycznie podchodzę do "narodzin gwiazdy", gdyż one nie dają z siebie nic wartościowego. Oczywiście istnieją ewenementy , ale za nimi jest długa i wyboista droga ku doskonałości.
0 votes Thanks 1
emipen
:( przepraszam za niedokładność. narodziny gwiazdy kosmicznej dzięki że się natrudziłaś.
Na tą chwilę artysta jest dla mnie nikim ważnym, oczywiście "magiczny" wywiad ma zmienić moją postawę, w którym celebryta będzie wygadywał przygotowane wcześniej wstrząsające fakty i mądre anegdoty. Według mnie jest to co najmniej niesmaczne i denerwujące. Kogo obchodzą Twoje kruche obietnice bycia "grzecznym". Chociaż taki jest ciąg rzeczy, większość, tak jak np. Justin Bieber na początku był takim słodkim chłopcem, później jak się okazało zażywa narkotyki, wykorzystuje fanki. Kolejnym przykładem jest Miley Cyrus - na początku skromna, słodka, teraz wydaje się, że naśladuje Rihannę. Dzięki słynnemu "językowi" i występie na VMA MTV definitywnie skończyła z tamtym światem. Po tych doświadczeniach nikomu nie daję szansy na zostanie idealną, prawdziwą gwiazdą.Jakoś nie kręci mnie fakt, iż ludzie chcą dojść do szczytów przez manipulację i okłamywanie innych ludzi. To już prawdopodobnie nikomu się nie uda. Ale mimo wszystko miło jest słyszeć piosenki raperów, w których nie ma słynnej kwestii o powszechnej nienawiści do nas, często naszych matek i policji. Po takim debiutancie zostaje już tylko niesmak i po dwóch, trzech miesiącach jest zapominany lub znienawidzony.
Hmm, rozwijanie kariery producenta, aktora, czy tez pisarza jest dla mnie bardziej obiecujące niż wyżej opisany przebieg kariery piosenkarza/skandalisty (niestety te dwie rzeczy chodzą ze sobą w parze). Podsumowując temat, sceptycznie podchodzę do "narodzin gwiazdy", gdyż one nie dają z siebie nic wartościowego. Oczywiście istnieją ewenementy , ale za nimi jest długa i wyboista droga ku doskonałości.