Poszłam sobie spać i nie mogłam znaleść mojego łóżka.Szukałam go wszędzie: za szafą, pod poduszką, za chomikiem, w plecaku, nawet po narysowaniu go zaczarowanym ołówkiem się nie pojawił. Byłam taka śpiąca, że o mało nie zasnąłam na stojąco, a stało by się tak, gdybym się nie przewróciła, a przewróciłam się na moje biurko i mocno się uderzyłam. Polała się krew... Pobiegłam szybko do łazienki odpychając brzydkie zombiaki wiszące na suficie jak spiderman'y. Okazało się ,że plastrów już nie ma, ale na szczęście już się rana zagoiła. Pomyślałam ,że to dość dziwne jak wielka rana od razu się goi więc pomyślałam ,że to sen i się uszczypłam ale to nic nie dało. Wracając do swojego pokoju i po drodze walcząć z wielkimi świnio-trollami znalazłam moją książkę z biblioteki. Nazywała się "Jak wymyślić nierealny sen?". Okazało się że nie oddałam jej do biblioteki już od 4 lat. Nagle dostałam wizję : Wydawało mi się ,że nasza kochana pani od polskiego zadaje nam zadanie domowe w którym mamy napisać jakiś nierealny sen. Pomyślałam ,że może się jeszcze przydać więc odłożyłam ją na półkę z książkami. Nadal nie wiedziałam gdzie jest łóżko. Nagle mnie olśniło. Poszłam do pokoju gościnnego i wyciągłam z kominka parę desek. Na stole była jakaś kartka a na krzesłach jakiś materac. Pomyślałam że z tego da się coś złożyć i miałam rację. Dało się złożyć drewniany kibelek z materacem dla lalek gigantów które nawiedzały sąsiada tydzień temu. Na widok kibelka zachciało mi się sikać więc poszłam do ubikacji a potem do łazienki. Był tam statek kosmiczny który miał już odlatywać więc czym prędziej do niego wskoczyłam. Podóż w kosmos była długa i dziwna ,ale o niej nię będe się rozpisywała. Po powrocie po omacku dotarłam do mojego pokoju i wskoczyłam na łóżko.O dziwo łóżko stało tam cały czas lecz go nie zauważyłam (chyba że jego serio nie było ale to już nie moja sprawa) i gdy zasnąłam od razu się obudziłam ,ale już na jawie (chyba bo to był bardzo zakręcony sen). Później znalazłam tą historyjkę w tej książce "Jak wymyślić nierealny sen?" i napisałam ją i się obudziłam...z tą historyjką w głowie.
Mój nierealny sen jest coś nierealny.
Poszłam sobie spać i nie mogłam znaleść mojego łóżka.Szukałam go wszędzie: za szafą, pod poduszką, za chomikiem, w plecaku, nawet po narysowaniu go zaczarowanym ołówkiem się nie pojawił. Byłam taka śpiąca, że o mało nie zasnąłam na stojąco, a stało by się tak, gdybym się nie przewróciła, a przewróciłam się na moje biurko i mocno się uderzyłam. Polała się krew... Pobiegłam szybko do łazienki odpychając brzydkie zombiaki wiszące na suficie jak spiderman'y. Okazało się ,że plastrów już nie ma, ale na szczęście już się rana zagoiła. Pomyślałam ,że to dość dziwne jak wielka rana od razu się goi więc pomyślałam ,że to sen i się uszczypłam ale to nic nie dało. Wracając do swojego pokoju i po drodze walcząć z wielkimi świnio-trollami znalazłam moją książkę z biblioteki. Nazywała się "Jak wymyślić nierealny sen?". Okazało się że nie oddałam jej do biblioteki już od 4 lat. Nagle dostałam wizję : Wydawało mi się ,że nasza kochana pani od polskiego zadaje nam zadanie domowe w którym mamy napisać jakiś nierealny sen. Pomyślałam ,że może się jeszcze przydać więc odłożyłam ją na półkę z książkami. Nadal nie wiedziałam gdzie jest łóżko. Nagle mnie olśniło. Poszłam do pokoju gościnnego i wyciągłam z kominka parę desek. Na stole była jakaś kartka a na krzesłach jakiś materac. Pomyślałam że z tego da się coś złożyć i miałam rację. Dało się złożyć drewniany kibelek z materacem dla lalek gigantów które nawiedzały sąsiada tydzień temu. Na widok kibelka zachciało mi się sikać więc poszłam do ubikacji a potem do łazienki. Był tam statek kosmiczny który miał już odlatywać więc czym prędziej do niego wskoczyłam. Podóż w kosmos była długa i dziwna ,ale o niej nię będe się rozpisywała. Po powrocie po omacku dotarłam do mojego pokoju i wskoczyłam na łóżko.O dziwo łóżko stało tam cały czas lecz go nie zauważyłam (chyba że jego serio nie było ale to już nie moja sprawa) i gdy zasnąłam od razu się obudziłam ,ale już na jawie (chyba bo to był bardzo zakręcony sen).
Później znalazłam tą historyjkę w tej książce "Jak wymyślić nierealny sen?" i napisałam ją i się obudziłam...z tą historyjką w głowie.