ALTÖTTING - NIEMCY Sanktuarium Maryjne Matki Bożej Królowej Bawarii "Unsere Liebe Frau"
Choć pod koniec IX w. i na początku X w. Bawarię podbijali Węgrzy, to nigdy nie doszło do profanacji gotyckiej Cudownej Figury czczonej przez Niemców, a takie wiernych z innych krajów języka niemieckiego jako "Naszą Kochaną Panią" ("Unsere Liebe Frau"). Rzeźba liczy 65 cm wysokości i przedstawia Maryję, która na lewej ręce trzyma Chrystusa. Duża dłoń Jezusa symbolizuje ogrom rozdawanych łask. W dłoniach Maryi umieszczone jest złote berło. Na przestrzeni wieków okolice te były wolne od zarazy, głodu, ominęła je wojna trzydziestoletnia. Kiedy wybucha epidemia czarnej ospy, tysiące wiernych szukało tu skutecznie pomory i nadziei. Świątynia ocalała też podczas wojen napoleońskich oraz podczas I i II wojny światowej. W XV w. okazało się, że odwiedzających Kaplicę Łask jest tak wielu, że nie mieszczą się w niej. Dlatego też postanowiono usunąć jedną ze ścian świątyni, umożliwiając wiernym obecnym w kościele widok na Cudowną Figurę. W 1623 r. książę bawarski Maksymilian I wybrał tutejszą Czarną Madonnę na patronkę Bawarii. Sanktuarium z czasem tak się rozrosło, że powstało wiele obiektów towarzyszących: domy pielgrzyma, przychodnie lekarskie. O ogromie uzyskanych tu łask świadczą liczne wota. Są wśród nich liczne dowody uzdrowień; a nawet swoiste "pamiątki" z czasów wojny - bomby, które nigdy nie wybuchły, choć były zrzucone... Figurka Matki Bożej otoczona jest 21 srebrnymi urnami, w których znajdują się serca książąt i królów Bawarii. Byli oni wielkimi czcicielami Maryi i zechcieli, aby także po śmierci być blisko Niej. Z sanktuarium związana jest też postać skromnego zakonnika, św. Konrada z Parzham, kapucyna, który przez 41 lat służył do Mszy św. przy ołtarzu Królowej Bawarii. Jako furtian znał on wielu pielgrzymów. Zmarł w 1894 r., a na ołtarze wyniósł go w 1934 r. Papież Pius XI. Obecnie do sanktuarium w Altötting przybywa rocznie około miliona pielgrzymów. Są to głównie Niemcy, Austriacy, Włosi, Francuzi, Hiszpanie, a od kilu lat także Polacy.
ALTÖTTING - NIEMCY
Sanktuarium Maryjne Matki Bożej Królowej Bawarii
"Unsere Liebe Frau"
Choć pod koniec IX w. i na początku X w. Bawarię podbijali Węgrzy,
to nigdy nie doszło do profanacji gotyckiej Cudownej Figury czczonej przez Niemców, a takie wiernych z innych krajów języka niemieckiego jako
"Naszą Kochaną Panią" ("Unsere Liebe Frau"). Rzeźba liczy 65 cm wysokości
i przedstawia Maryję, która na lewej ręce trzyma Chrystusa. Duża dłoń Jezusa symbolizuje ogrom rozdawanych łask. W dłoniach Maryi umieszczone jest złote berło. Na przestrzeni wieków okolice te były wolne od zarazy, głodu, ominęła
je wojna trzydziestoletnia. Kiedy wybucha epidemia czarnej ospy, tysiące wiernych szukało tu skutecznie pomory i nadziei. Świątynia ocalała też podczas wojen napoleońskich oraz podczas I i II wojny światowej.
W XV w. okazało się, że odwiedzających Kaplicę Łask jest tak wielu, że nie mieszczą się w niej. Dlatego też postanowiono usunąć jedną ze ścian świątyni, umożliwiając wiernym obecnym w kościele widok na Cudowną Figurę. W 1623 r. książę bawarski Maksymilian I wybrał tutejszą Czarną Madonnę na patronkę Bawarii. Sanktuarium z czasem tak się rozrosło, że powstało wiele obiektów towarzyszących: domy pielgrzyma, przychodnie lekarskie. O ogromie uzyskanych tu łask świadczą liczne wota. Są wśród nich liczne dowody uzdrowień; a nawet swoiste "pamiątki" z czasów wojny - bomby, które nigdy nie wybuchły, choć były zrzucone...
Figurka Matki Bożej otoczona jest 21 srebrnymi urnami, w których znajdują się serca książąt i królów Bawarii.
Byli oni wielkimi czcicielami Maryi i zechcieli,
aby także po śmierci być blisko Niej.
Z sanktuarium związana jest też postać skromnego zakonnika, św. Konrada
z Parzham, kapucyna, który przez 41 lat służył do Mszy św. przy ołtarzu Królowej Bawarii. Jako furtian znał on wielu pielgrzymów. Zmarł w 1894 r., a na ołtarze wyniósł go w 1934 r. Papież Pius XI. Obecnie do sanktuarium w Altötting przybywa rocznie około miliona pielgrzymów. Są to głównie Niemcy, Austriacy, Włosi, Francuzi, Hiszpanie, a od kilu lat także Polacy.