6:00 wstaję do pracy,Robię sobie szybkie śniadanie-chleb ze smalcem i cebulą.W radiu leci "Poranna gimnastyka",nic mi się nie chce.
6:20 Zakładam moje 2-letnie kozaki i wychodzę z domu.Cholera,jak zimno!W drdze na przystanek mijam grupkę odśnieżającą chodnik w ramach czynu społecznego.W pewnym sensie zazdroszczę im -dostaną po 2 rolki papieru toaletowego.Baby na przystanku wymieniają się informacjami o dostawach sklepowych.Na Różyckiego dziś będzie salceson ,a na Teatralnej kaszanka-mam to gdzieś-wczoraj dostałam "kartkową" wołwinę z kością,więc na 2 dni mam jedzenie.Autobus nie przyjeżdża,MPK w ramach oszczędności paliwa,proponuje zdrowe spacery.Do pracy przychodzę z godzinnym opóźnieniem i od razu wysyłają mnie do "personalnego.Okazuje się że muszę dostarczyć zaświadczenie,podpisane przez sąsiadów,że mieszkam sama i prowadzę się jak trzeba.Zaświadczenie potrzebne jest do uzyskania przydziału na Fundusz Wczasów Pracowniczych(FWP) Nie wiem czy mi Jezierska podpisze,wczoraj nie pożyczyłam jej cukru. Wracam do Pracy jest 9:30 i za pół godziny mam śniadanie,więc nie opłacami się już otwierać biura. Ludzie niech czekają,po co tak wcześnie przychodzili?
Na śniadanie jak co dzień pyszna bułeczka z pasztetową i kawa z mlekiem.Co jak co,ale zapewniają nam dobre wyżywienie.Po śniadaniu otwieram biuro i...
co za ludzie- jakiś facet chce,żebym mu za czekoladę wypełniła jakieś druczki.Zwariował!!!!! Nie wie że takie coś ,robi się za kawę???? Przez tego debila cały dzień do bani.Dostałam tylko 2 pary rajstop i jakąś bombonierkę. Co za czasy-ludzie to sknery.
15:10 Wracam szybciutko do domu,ale w drodze spostrzegłam że do warzywniaka arbuzy rzucili.Ponieważ kolejka była nieduża,to mogłam kupić 2szt.Co tam te 3 godziny później w domu byłam.Wypiłam szklankę herbaty Madras i miałam dość. Byłam już zmęczona jednak obejrzałam Dziennik Telewizyjny. Nie jest tak żle-na Opolszczyźnie wzrosła prodykcja trzody chlewnej o 20 % a przez ostatni miesiąc zaoszczędziliśmy na paliwach 30%!!!! Czyli kraj nasz zaczyna wkraczać w dobrobyt. Chciałam jeszcze obejrzeć kolejny odcinek "Kobry",ale 20 stopień zasilania ,więc wyłączyli prąd.To co będę tak siedziała sama-idę spać!
Mam nadzieję że to troszkę grteskowe przedstawienie 1 dnia z życia przeciętnej urzędniczki nie jest za długie i spodoba się! :) Oczekuję naj!!! :)
6:00 wstaję do pracy,Robię sobie szybkie śniadanie-chleb ze smalcem i cebulą.W radiu leci "Poranna gimnastyka",nic mi się nie chce.
6:20 Zakładam moje 2-letnie kozaki i wychodzę z domu.Cholera,jak zimno!W drdze na przystanek mijam grupkę odśnieżającą chodnik w ramach czynu społecznego.W pewnym sensie zazdroszczę im -dostaną po 2 rolki papieru toaletowego.Baby na przystanku wymieniają się informacjami o dostawach sklepowych.Na Różyckiego dziś będzie salceson ,a na Teatralnej kaszanka-mam to gdzieś-wczoraj dostałam "kartkową" wołwinę z kością,więc na 2 dni mam jedzenie.Autobus nie przyjeżdża,MPK w ramach oszczędności paliwa,proponuje zdrowe spacery.Do pracy przychodzę z godzinnym opóźnieniem i od razu wysyłają mnie do "personalnego.Okazuje się że muszę dostarczyć zaświadczenie,podpisane przez sąsiadów,że mieszkam sama i prowadzę się jak trzeba.Zaświadczenie potrzebne jest do uzyskania przydziału na Fundusz Wczasów Pracowniczych(FWP) Nie wiem czy mi Jezierska podpisze,wczoraj nie pożyczyłam jej cukru. Wracam do Pracy jest 9:30 i za pół godziny mam śniadanie,więc nie opłacami się już otwierać biura. Ludzie niech czekają,po co tak wcześnie przychodzili?
Na śniadanie jak co dzień pyszna bułeczka z pasztetową i kawa z mlekiem.Co jak co,ale zapewniają nam dobre wyżywienie.Po śniadaniu otwieram biuro i...
co za ludzie- jakiś facet chce,żebym mu za czekoladę wypełniła jakieś druczki.Zwariował!!!!! Nie wie że takie coś ,robi się za kawę???? Przez tego debila cały dzień do bani.Dostałam tylko 2 pary rajstop i jakąś bombonierkę. Co za czasy-ludzie to sknery.
15:10 Wracam szybciutko do domu,ale w drodze spostrzegłam że do warzywniaka arbuzy rzucili.Ponieważ kolejka była nieduża,to mogłam kupić 2szt.Co tam te 3 godziny później w domu byłam.Wypiłam szklankę herbaty Madras i miałam dość. Byłam już zmęczona jednak obejrzałam Dziennik Telewizyjny. Nie jest tak żle-na Opolszczyźnie wzrosła prodykcja trzody chlewnej o 20 % a przez ostatni miesiąc zaoszczędziliśmy na paliwach 30%!!!! Czyli kraj nasz zaczyna wkraczać w dobrobyt. Chciałam jeszcze obejrzeć kolejny odcinek "Kobry",ale 20 stopień zasilania ,więc wyłączyli prąd.To co będę tak siedziała sama-idę spać!
Mam nadzieję że to troszkę grteskowe przedstawienie 1 dnia z życia przeciętnej urzędniczki nie jest za długie i spodoba się! :) Oczekuję naj!!! :)