Opisz jeden dzień z życia mieszczanina,rycerza,chłopa,albo zakonnika plisss przynajmniej w 15 zdaniach!!
natalus100
Jestem zakonnikiem.Mój dzień zaczyna się 30 minut po północy,a kończył około godziny 19.Nie spożywam jedzenia przed 12,w tym czasie modlę się oraz pracuję.Nie mam czasu na jaką kolwiek zadumę,dlatego też mogę pozwolić sobie na popołoudniową drzemkę.Następnie przeznaczam jakaś kwotę dla biednych,prowadzę szkołe.Zajmuję sie również medecyną,w szpitalu leczę chorych ludzi.To w naszych rękach spoczywa władza,wszyscy władzy są przypożądkowani papieżowi oraz dazą do uniwersalizmu.Ludzie co rok płacą nam dziesięcinę na rzecz kościoła.Pod wieczor daje święcenia młodym zakonnikom oraz ordynowuję ich.POtem w naszym klasztorze przepisujemy księgi i prowadzimy bibliotekę.Integrujemy rozwój nauki i literatury.Pomagamy ludzim w obchodzeniu swiąt kościelnych,zwłaszcza związanych patronem miasta.
6 votes Thanks 5
Arabek97
Opis życia chłopa: Wstaję bardzo wcześnie. A wracam późnym wieczorem. Nie zdążę nic zjeść (chociaż i tak nie mamy pieniędzy na porządne śniadanie), ponieważ inaczej bym nie zdążył z obrobieniem pól. Nie mamy pieniędzy na normalny byt. Co dziennie muszę pracować na polu pana i mam bardzo mało czasu na obrobienie mojego małego kawałka ziemi. Z tego co zbiorę i tak muszę oddać dziesięcinę na rzecz Kościoła. Tak samo oddać zapłatę w plonach władcy. Moja praca jest strasznie ciężka. Nie mamy żadnych maszyn, więc muszę robić wszystko ręcznie i z pomocą rodziny, która już jest tym wszystkim zmęczona tak jak i ja. Pomagają mi także zwierzęta, których mam mało i które też trzeba wykarmić. Tak na prawdę z mojego kawałka ziemi otrzymuję nie dużo zysku. Bo nikt nie zapłaci wiele za plony w tych czasach. A na polu pana spędzam 6 dni w tygodniu, a więc zostaje mi aby niedziela na pracę na moim polu.:( I tak moje życie toczy się dalej. Tak samo wygląda z dnia na dzień.
Wstaję bardzo wcześnie. A wracam późnym wieczorem. Nie zdążę nic zjeść (chociaż i tak nie mamy pieniędzy na porządne śniadanie), ponieważ inaczej bym nie zdążył z obrobieniem pól. Nie mamy pieniędzy na normalny byt. Co dziennie muszę pracować na polu pana i mam bardzo mało czasu na obrobienie mojego małego kawałka ziemi. Z tego co zbiorę i tak muszę oddać dziesięcinę na rzecz Kościoła. Tak samo oddać zapłatę w plonach władcy.
Moja praca jest strasznie ciężka. Nie mamy żadnych maszyn, więc muszę robić wszystko ręcznie i z pomocą rodziny, która już jest tym wszystkim zmęczona tak jak i ja. Pomagają mi także zwierzęta, których mam mało i które też trzeba wykarmić.
Tak na prawdę z mojego kawałka ziemi otrzymuję nie dużo zysku. Bo nikt nie zapłaci wiele za plony w tych czasach. A na polu pana spędzam 6 dni w tygodniu, a więc zostaje mi aby niedziela na pracę na moim polu.:(
I tak moje życie toczy się dalej. Tak samo wygląda z dnia na dzień.