Od zakochania do miłości droga daleka,ponieważ zakochanie jest stanem przejściowym,ulotnym w którym wydaje nam się,że druga osoba jest chodzącym ideałem,w ogóle nie dostrzegamy jej wad,widzimy w niej jedynie pozytywy i stawiamy ją przed światem w samych superlatywach.
Miłość jest natomiast etapem dojrzałym,w którym obie strony wiedzą czego pragną i czego od siebie nawzajem oczekują.Dostrzegają już swoje wady,widzą,ze popełniają błędy,jednak są w stanie wybaczyć sobie wiele rzeczy,bo miłość umie wybaczać i jest lekiem na całe zło.
W zakochaniu łatwiej dajemy się ponieść emocjom,całej euforii,a w miłości "kalkulujemy" wszystkie za i przeciw.
Moim zdaniem zakochanie to chwilowy stan ciała i umyslu.Nasze mysli skupiaja sie praktycznie tylko na obiekcie naszych uczuc,mozemy odczuwac brak apetytu i drazliwosc.Za wszelka cene chcemy jak najlepiej wypasc w oczach drugiej osoby,staramy sie ladnie wygladac i nie popelniac gaf.Jednak jak pisalam wyzej jest to stan chwilowy, zwiazany raczej z namietnoscia.Chcemy przytulac sie do osoby w ktorej jestesmy zakochani i spedzac z nia kazda wolna chwile.Kojarzy mi sie to z poczatkiem milosci i jak wiemy zakochanie nie zawsze bywa odwzajemniane.Milosc jest czym odmiennym od zakochania,jest uczuciem dlugotrwalym, silnym i dojrzalym.W milosci chodzi o to by czuc sie przy drugiej osobie bezpiecznie,moc na nia liczyc w ciezkich momentach zycia.To zaufanie, szacunek, umiejetnosc bycia z kims mimo jego wad i pomoc w zwalczaniu ich.To gotowosc do bycia przy kims gdy komus jest zle i chec bycia z kims gdy osoba ma okazje do radosci.Milosci nie da sie zdobyc w jedna chwile, na nia trzeba zapracowac.To nie tylko uniesienie i namietnosc.To odpowiedzialnosc za druga osobe.Zakochac mozemy sie nawet w aktorze z ulubionego serialu.Zakochanie to glownie pociag fizyczny.A zeby kochac trzeba kogos poznac i da poznac sie tej drugiej osobie.
Od zakochania do miłości droga daleka,ponieważ zakochanie jest stanem przejściowym,ulotnym w którym wydaje nam się,że druga osoba jest chodzącym ideałem,w ogóle nie dostrzegamy jej wad,widzimy w niej jedynie pozytywy i stawiamy ją przed światem w samych superlatywach.
Miłość jest natomiast etapem dojrzałym,w którym obie strony wiedzą czego pragną i czego od siebie nawzajem oczekują.Dostrzegają już swoje wady,widzą,ze popełniają błędy,jednak są w stanie wybaczyć sobie wiele rzeczy,bo miłość umie wybaczać i jest lekiem na całe zło.
W zakochaniu łatwiej dajemy się ponieść emocjom,całej euforii,a w miłości "kalkulujemy" wszystkie za i przeciw.
Moim zdaniem zakochanie to chwilowy stan ciała i umyslu.Nasze mysli skupiaja sie praktycznie tylko na obiekcie naszych uczuc,mozemy odczuwac brak apetytu i drazliwosc.Za wszelka cene chcemy jak najlepiej wypasc w oczach drugiej osoby,staramy sie ladnie wygladac i nie popelniac gaf.Jednak jak pisalam wyzej jest to stan chwilowy, zwiazany raczej z namietnoscia.Chcemy przytulac sie do osoby w ktorej jestesmy zakochani i spedzac z nia kazda wolna chwile.Kojarzy mi sie to z poczatkiem milosci i jak wiemy zakochanie nie zawsze bywa odwzajemniane.Milosc jest czym odmiennym od zakochania,jest uczuciem dlugotrwalym, silnym i dojrzalym.W milosci chodzi o to by czuc sie przy drugiej osobie bezpiecznie,moc na nia liczyc w ciezkich momentach zycia.To zaufanie, szacunek, umiejetnosc bycia z kims mimo jego wad i pomoc w zwalczaniu ich.To gotowosc do bycia przy kims gdy komus jest zle i chec bycia z kims gdy osoba ma okazje do radosci.Milosci nie da sie zdobyc w jedna chwile, na nia trzeba zapracowac.To nie tylko uniesienie i namietnosc.To odpowiedzialnosc za druga osobe.Zakochac mozemy sie nawet w aktorze z ulubionego serialu.Zakochanie to glownie pociag fizyczny.A zeby kochac trzeba kogos poznac i da poznac sie tej drugiej osobie.