Napiszkrótki reportaż na temat wydarzeń opisujących w wierszu Juliana Przyboś '' Póki my żyjemy ''
Huk armat na wysokość łun
wzrósł,
niebo wali sie z trzaskiem.
Bezbronny, wbity pociskami w grunt,
błagam o karabin jak skazaniec o łaskę
i tylko krzyczę - niecelnie,
z rannych i martwych wstawszy.
Mój wzrok po torach bomb strącony w gruz
przypada do Warszawy.
Aż w rozpękły na dwoje słuch
płacz mężczyzn wpadł - i ich, jak nabój, milczenie:
W tej chwili zginął mój brat.
Żegnam was, unoszący za granicę głowy,
uciekający do broni,
gdy tu, w rozwalonym schronie,
z jeszcze żywych ostatniego tchu
odtworzyłbym nasz hymn narodowy.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
w tym wierszu jest wojna , jest dużo armat i wiele innych broni pancernych ... jest dużo krzyków chuku i wiele innych wrzasków ... jest wiele ludzi którzy płaczą i właśnie jednej z tych osób zginął brat ... jest dużo walczących mężczyzn ... aż w końcu wygraliśmy wojnę i zabrzmiał chymn narodowy ...