Pewnego razu Mieszko I jak codzień powracał ze swojej konnej przejaźdżki. Był upalny letni dzień, a on w towarzystwie świty jechał w stronę zamku. Kiedy wjechali do maista wszyscyz zaczęłi skłądać ukłony swemu księciu. Wtem nagle wyskoczył ktoś zza tłumu i wystrzelił strzałę z łuku wprost w najlepszego przyjaciela księcia. Rozlełgł się krzyk i tłum się rozstąpił. Wsyzscy stanęłi w obronie Mieszka. Ten nakazał gonić zbrodniarza, ale nikt się nie poruszył. Więc sam ruszył w pogoń i chwyciwszy miecz zagonił go do miejsca z którego nie było ucieczki. Znał swoje królestwo doskonale i wiedział co gdzie jest. Spytał czemu to zrobił i zagroził mordem. Więc łucznik odppowiedział mu, ze kazano mu za worek złota, że tak naprawde tego nei chciał, ale ma rodzinę do wykarmienia. Nadbiegła straż księcia i zabrano zbrodniarza. Ale Mieszko był dobrym władcą i puścił go wolno. Kazął zaprowadzić się do domu, gdzie faktycznie było mase biednych ludzi. Podarowął im pieniądze i pozwolił mu żyć. Darowął mu życie i odtąd miał o paru więcej kochających go poddanych ^^
0 votes Thanks 0
kolkol007
Był sobie chłopak o imieniu Tomek, który idąc do domu spotkał pijaka i spytał się go dlaczego pije.On odpowiedział że dla przyjemności.Tomek pokazał mu jak wiele innych ciekawych rzeczy idzie zrobić dla przyjemności i zdrowia.Potem spotkał chłopaka który znęcał się nad innymi, podszedł do niego i powiedział że nie ma sensu zaczepiać innych bo lepiej się z nimi zaprzyjaźnić i razem miło spędzać czas.
Pewnego razu Mieszko I jak codzień powracał ze swojej konnej przejaźdżki. Był upalny letni dzień, a on w towarzystwie świty jechał w stronę zamku. Kiedy wjechali do maista wszyscyz zaczęłi skłądać ukłony swemu księciu.
Wtem nagle wyskoczył ktoś zza tłumu i wystrzelił strzałę z łuku wprost w najlepszego przyjaciela księcia. Rozlełgł się krzyk i tłum się rozstąpił. Wsyzscy stanęłi w obronie Mieszka. Ten nakazał gonić zbrodniarza, ale nikt się nie poruszył. Więc sam ruszył w pogoń i chwyciwszy miecz zagonił go do miejsca z którego nie było ucieczki. Znał swoje królestwo doskonale i wiedział co gdzie jest. Spytał czemu to zrobił i zagroził mordem. Więc łucznik odppowiedział mu, ze kazano mu za worek złota, że tak naprawde tego nei chciał, ale ma rodzinę do wykarmienia. Nadbiegła straż księcia i zabrano zbrodniarza.
Ale Mieszko był dobrym władcą i puścił go wolno. Kazął zaprowadzić się do domu, gdzie faktycznie było mase biednych ludzi. Podarowął im pieniądze i pozwolił mu żyć. Darowął mu życie i odtąd miał o paru więcej kochających go poddanych ^^