W czasach, gdy Zeus zasiadał na tronie a Posejdon władał morzami, potrzebowano większej ilości bogów. Na Akropolu wciąż się kłócono, kto zostanie następnym władcą, kto następny będzie czczony i wielbiony, ale nie potrafili dojść do porozumienia. Albowiem było na prawdę wielu chętnych papuga złotodzióbka, polip siedmiogłowy, szafa rogościenna, a na samym końcu listy zawsze pomijane bambusowe lasso. Każdy z kandydatów miał przedstawić swoje wady i zalety, aby mógł być uznany za boga. Każdy z kandydatów polepszał swoje biografie, jednym przydałoby się przynajmniej stu lat życia dłużej żeby zrobić te wszystkie rzeczy o których mówili, inni opowiadali takie bajki, że nawet czerwony kapturek, trzy świnki i smerfy wzięte razem w całość nie równały by się z nimi... Sędziowie, którzy słuchali tych opowiadań mieli już dość tych zmyślań i bełkotów, aż do momentu gdy do głosu przystąpił bambusowe lasso. Jako pierwszy opowiedział o swoim życiu, o tym jakzawsze był wyśmiewany za swój wygląd, sposób poruszania i zachowania. Nie budził respektu wśród innych, ale zawsze za każdym razem kiedy inni potrzebowali jego pomocy zawsze im jej udzielał wykorzystując swe giętkie ciałko. Niestety nikt go nie docenił, nawet nie miał zaszczytu usłyszeć słowa "dziękuję" za udzieloną pomoc. Gdy sędziowie usłyszeli prawdziwą historię tej małej istotki, postanowili w podzięce za wszelkie dokonane dobro odwdzięczyć się nadaniem mu statusu boga, a pozostałych ukarać za bezczelność, tupet i kłamstwa, które wypowiedzieli. Dumny bambusowe lasso postanowił odwdzięczyć się za nadanie tak wartościowego tytułu i w związku z tym wyprawił ucztę, na którą wszystkich zaprosił i bawili się do rana tańcząc śpiewając i dziękując między sobą za pomoc. Po tych wydarzeniachbambusowe lasso było uznane za boga dobroci i pracy, a ludzie wiedząc że na pewno pomoże, wciąż odprawiali modły ku jego czci i tak będzie się działo po koniec czasów.
Mit o bambusowym lasso.
W czasach, gdy Zeus zasiadał na tronie a Posejdon władał morzami, potrzebowano większej ilości bogów. Na Akropolu wciąż się kłócono, kto zostanie następnym władcą, kto następny będzie czczony i wielbiony, ale nie potrafili dojść do porozumienia. Albowiem było na prawdę wielu chętnych papuga złotodzióbka, polip siedmiogłowy, szafa rogościenna, a na samym końcu listy zawsze pomijane bambusowe lasso. Każdy z kandydatów miał przedstawić swoje wady i zalety, aby mógł być uznany za boga. Każdy z kandydatów polepszał swoje biografie, jednym przydałoby się przynajmniej stu lat życia dłużej żeby zrobić te wszystkie rzeczy o których mówili, inni opowiadali takie bajki, że nawet czerwony kapturek, trzy świnki i smerfy wzięte razem w całość nie równały by się z nimi... Sędziowie, którzy słuchali tych opowiadań mieli już dość tych zmyślań i bełkotów, aż do momentu gdy do głosu przystąpił bambusowe lasso. Jako pierwszy opowiedział o swoim życiu, o tym jakzawsze był wyśmiewany za swój wygląd, sposób poruszania i zachowania. Nie budził respektu wśród innych, ale zawsze za każdym razem kiedy inni potrzebowali jego pomocy zawsze im jej udzielał wykorzystując swe giętkie ciałko. Niestety nikt go nie docenił, nawet nie miał zaszczytu usłyszeć słowa "dziękuję" za udzieloną pomoc. Gdy sędziowie usłyszeli prawdziwą historię tej małej istotki, postanowili w podzięce za wszelkie dokonane dobro odwdzięczyć się nadaniem mu statusu boga, a pozostałych ukarać za bezczelność, tupet i kłamstwa, które wypowiedzieli. Dumny bambusowe lasso postanowił odwdzięczyć się za nadanie tak wartościowego tytułu i w związku z tym wyprawił ucztę, na którą wszystkich zaprosił i bawili się do rana tańcząc śpiewając i dziękując między sobą za pomoc. Po tych wydarzeniachbambusowe lasso było uznane za boga dobroci i pracy, a ludzie wiedząc że na pewno pomoże, wciąż odprawiali modły ku jego czci i tak będzie się działo po koniec czasów.