Wielkieś mi uczynił rany, w sercu moim wielkim.To, co było piękne, stało się utrapieniem ciężkim. Wszystko przez to oszalało.Świat mój odwrócił się do góry nogami.Pożegnałam się przez Ciebie ze wszystkimi marzeniami. Teraz jakby zastygał cały świat, bo Ciebie tu nie ma, a byłeś dla mnie, jak w makowym kwiecie mak, albo ziarenko,które zjada bardzo głodny ptak. Wiem,że to się nie poprawi, dopóki na zawsze nie pojawisz się przy mnie Ty.Dopiero wtedy świat się odbuduje całkowicie i będzie mi na nim całkiem znakomicie.
Wielkieś mi uczynił rany, w sercu moim wielkim.To, co było piękne, stało się utrapieniem ciężkim.
Wszystko przez to oszalało.Świat mój odwrócił się do góry nogami.Pożegnałam się przez Ciebie ze wszystkimi marzeniami.
Teraz jakby zastygał cały świat, bo Ciebie tu nie ma, a byłeś dla mnie, jak w makowym kwiecie mak, albo ziarenko,które zjada bardzo głodny ptak.
Wiem,że to się nie poprawi, dopóki na zawsze nie pojawisz się przy mnie Ty.Dopiero wtedy świat się odbuduje całkowicie i będzie mi na nim całkiem znakomicie.