Napisz sprawozdanie na temat spektaklu "Dziady" cz. 2 A. Mickiewicza.
W zakończeniu napisz czy spektakl sie podobal czy nie (mnie sie nie podobal gdyz byl nudny i nie rozumialam dokladnie co aktorzy chcieli pokazac )
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Razem z grupą przyjechaliśmy do teatru na spektakl "Dziady II", który wystawiała grupa [wstaw tu nazwę grupy, która wystawiała spektakl]. Po krótkim czasie dostaliśmy bilety i zasiadliśmy w miejscach na widowni. Za chwilę spektakl się rozpoczął. Stało się ciemno, publiczność ucichła.
Było kilku aktorów - Guślarz, jego rodzina oraz duchy które nawiedzały ludzi, wchodząc w ich ciała. Wszystko było mówione wierszem, tak jak w oryginale.
Efekty były wizualne, jak i dźwiękowe oraz nawet zdawaliśmy się na węch. Dało się wyczuć niektóre środki, których używali aktorzy.
Każdy zapamiętał również słowa "A kto prośby nie usłucha, niechaj w imię Ojca, Syna, Ducha! Czy widzisz Pański krzyż? A kysz! A kysz!" który wymawiali ludzie po zakończonym przyzywaniu.
Były jakby 3 części całego przedstawienia: Najpierw grzechy lekkie, potem średnie, a na końcu śmiertelne.
Małe dzieci przybyły pierwsze. Ich problem był taki, że zmarły w młodym wieku nie popełniając grzechu, ani nie doznając bólu. Dlatego nie mogli wstąpić do Nieba.
Drugim była pasterka, która była bardzo urodziwa, i za życia bawiła się uczuciami chłopców, kochających się w niej. Cieszyła się, że ma powodzenie, ale potem zostawiała jej adoratorów z niczym. Jako kara było błąkanie się po świecie, jak wiatr ją poniósl.
Najcięższy grzech miał były "władca" wioski. Nie chciał się niczym dzielić i skazywał ludzi na śmierć. Przez to gdy on umarł, ptaki dziobały go cały czas, a ten nie mógł nic zjeść, ani napić się. Błąkał się z innymi, przez całą planetę, nie czując nic oprócz bólu i goryczy.
Kuluminacyjną sceną było wkroczenie ducha, który nie dał się przepędzić gusłami w żaden sposób, w jaki postąpiłby Guślarz. W końcu, gdy zabrali dziewczynę, duch powoli zaczął odchodzić, kończąć przedstawienie.
Mi przedstawienie zbytnio się nie spodobało - nie zrozumiałam zbynio przekazu, nie wiem co w ten sposób chciał osiągnąć autor. Może to przestroga, a może prawdziwe obrzędy wykonywane dawniej, które zostały oparte na tych faktach. Nie jest to dla mnie jasne, więc nie potrafię się do tego przekonać.