Napisz rymowanki o danych imionach najlepiej wierszyki 4 linijkowe Gabryś Bartek Oliwier Dawid Kuba Zbyszek Kacper Sebastian Filip Adam i jeszcze raz kacper tylko inna jak coś prosze
iggiazelao Gabrysiu: Był raz głupi Gabryś. A wiecie, co robił? Kiedy konie żarły, on im owies drobił. Sitem wodę czerpał, ptaki uczył fruwać, Poszedł do kowala: kozy chciał podkuwać. Czapką kwiat nakrywał, kiedy deszczyk rosił, Liczył dziury w płocie, drwa do lasu nosił. Zimą domek z lodu zbudował przed chatą: "Będę miał - powiada - mieszkanie na lato". Gdy go słońce piekło, to na słońce dmuchał, A za topór chwytał, gdy go gryzła mucha. A tatusia pytał, czy mu księżyc kupi... Taki był ten Gabryś. A jaki? No, głupi. o Kacprze: Kacper to uczynny chłopak , to nie jest żadny robak. Lubi jeśc zozole i lubi ole w szkole. Kto nie lubi Kacpra ten ma robactwa . Chodzi samotny , bo jest czasem psotny. Kacper to fajny gość , jest z niego coś . Lubi w noge grać i dziadkowi pole orać
o Bartku: Bartek jeden młody, Korzystając ze swobody, Bawił się na dworze, Z kolegami w zgodzie. Raz, gdy wstał o świcie Słyszał przerażające Głosy trąb,trzask wielki po lesie A gdy się zbliżał ów hałas srogi Bartek w nogi.
o ADASIU: Adaś jest dokuczliwy, Ale też żartobliwy. "Bercik!" - mówią do niego - "Chodź tu drogi kolego". Wiersze o nim już piszą Wszyscy w szkole o nim słyszą. Zrobił się szybko sławny, Bo jest taki zabawny.
o Kubie: Z Kuby fajny gość,ale czasem mam go dość.Kocha jeść kanapki,i zakłada czapki.Nienawidzi łóżka słać,ale w piłkę lubi grać.Biega, skacze i wariuje,i muzycznie podryguje.
o Sebastianie; Sebastian to człowiek ładny, Nawet jest bardzo zgrabny. On na lekcje się nie spóźnia, Lekcje odrabia aż pół dnia. Bardzo dobrze się on uczy, Nigdy przyjaciół nie wykluczy. Zawsze wszędzie się raduje,Bardzo chętnie podróżuje.
o Filipie: Prot i Filip lat już wiele Słyną jak przyjaciele. Czy wesele, czy też stypa, Prot nie pójdzie bez Filipa, Nie opuści Filip Prota, Choćby dostał worek złota. Gdy się zdarzy jaka bieda, Prot Filipa skrzywdzić nie da. Kiedy prota zmoże grypa, Już przy Procie masz Filipa. Dość, że wszyscy wiedzą o tym: Prot z Filipem, Filip z Protem. Lecz i przyjaźń czasem bywa Niesłychanie uciążliwa. Filip chował rybki złote, A tu Prot umyślił psotę: Wziął i wszystkie zjadł w potrawce. Filip, zły, chce znaleźć sprawcę, Caluteńki dom przetrząsa, A Prot śmieje się spod wąsa: "Ach, Filipie, ach, Filipie, Trzeba znać się na dowcipie!" Raz gotował Filip flaki, A Prot wpadł na pomysł taki, Że podrzucił mu do garnka Stary kalosz. Filip sarka, Obwą [CENZURA] całą kuchnię, A tu obiad gumą cuchnie. Filip wzdycha i narzeka, A Prot woła już z daleka: "Ach, Filipie, ach, Filipie, Trzeba znać się na dowcipie!" Filip dostał raz po dziadku Pozłacany fotel w spadku, Mówił tedy wszystkim dumnie: "To najlepszy mebel u mnie." Prota nudził spokój błogi, Więc w fotelu podciął nogi, Potem rzecze: "Przyjacielu, Usiądź sobie w tym fotelu." Filip usiadł, a tu właśnie Fotel pod nim jak nie trzaśnie, Cztery nogi - w cztery strony, Wstaje Filip potłuczony: "Któż to zrobił mi, u licha?" Na to Prot ze śmiechu prycha: "Ach, Filipie, ach, Filipie, Trzeba znać się na dowcipie!" Tu już Filip najwyraźniej Dość miał całej tej przyjaźni: "Lubisz psoty? Oto psota, Która jest w sam raz dla Prota!" Przy tych słowach popadł w zapał, Za czuprynę Prota złapał, Wytarmosił bez litości, Porachował wszystkie kości I za krzywdy tak odpłacił, Że Prot cały dowcip stracił.
o Dawidzie: Raz Dawidek władca klasy od Alicji wołał kasy.Ona dała złotóweczkę od Amandy wziął dyszeczkę.I zabrakło kilka groszy by mógł kupić papierosy.
Był raz głupi Gabryś. A wiecie, co robił?
Kiedy konie żarły, on im owies drobił.
Sitem wodę czerpał, ptaki uczył fruwać,
Poszedł do kowala: kozy chciał podkuwać.
Czapką kwiat nakrywał, kiedy deszczyk rosił,
Liczył dziury w płocie, drwa do lasu nosił.
Zimą domek z lodu zbudował przed chatą:
"Będę miał - powiada - mieszkanie na lato".
Gdy go słońce piekło, to na słońce dmuchał,
A za topór chwytał, gdy go gryzła mucha.
A tatusia pytał, czy mu księżyc kupi...
Taki był ten Gabryś. A jaki? No, głupi.
o Kacprze:
Kacper to uczynny chłopak ,
to nie jest żadny robak.
Lubi jeśc zozole
i lubi ole w szkole.
Kto nie lubi Kacpra
ten ma robactwa .
Chodzi samotny ,
bo jest czasem psotny.
Kacper to fajny gość ,
jest z niego coś .
Lubi w noge grać
i dziadkowi pole orać
o Bartku:
Bartek jeden młody,
Korzystając ze swobody,
Bawił się na dworze,
Z kolegami w zgodzie.
Raz, gdy wstał o świcie
Słyszał przerażające
Głosy trąb,trzask wielki po lesie
A gdy się zbliżał ów hałas srogi
Bartek w nogi.
o ADASIU:
Adaś jest dokuczliwy,
Ale też żartobliwy.
"Bercik!" - mówią do niego
- "Chodź tu drogi kolego".
Wiersze o nim już piszą
Wszyscy w szkole o nim słyszą.
Zrobił się szybko sławny,
Bo jest taki zabawny.
o Kubie:
Z Kuby fajny gość,ale czasem mam go dość.Kocha jeść kanapki,i zakłada czapki.Nienawidzi łóżka słać,ale w piłkę lubi grać.Biega, skacze i wariuje,i muzycznie podryguje.
o Sebastianie;
Sebastian to człowiek ładny,
Nawet jest bardzo zgrabny.
On na lekcje się nie spóźnia,
Lekcje odrabia aż pół dnia.
Bardzo dobrze się on uczy,
Nigdy przyjaciół nie wykluczy.
Zawsze wszędzie się raduje,Bardzo chętnie podróżuje.
o Filipie:
Prot i Filip lat już wiele
Słyną jak przyjaciele.
Czy wesele, czy też stypa,
Prot nie pójdzie bez Filipa,
Nie opuści Filip Prota,
Choćby dostał worek złota.
Gdy się zdarzy jaka bieda,
Prot Filipa skrzywdzić nie da.
Kiedy prota zmoże grypa,
Już przy Procie masz Filipa.
Dość, że wszyscy wiedzą o tym:
Prot z Filipem, Filip z Protem.
Lecz i przyjaźń czasem bywa
Niesłychanie uciążliwa.
Filip chował rybki złote,
A tu Prot umyślił psotę:
Wziął i wszystkie zjadł w potrawce.
Filip, zły, chce znaleźć sprawcę,
Caluteńki dom przetrząsa,
A Prot śmieje się spod wąsa:
"Ach, Filipie, ach, Filipie,
Trzeba znać się na dowcipie!"
Raz gotował Filip flaki,
A Prot wpadł na pomysł taki,
Że podrzucił mu do garnka
Stary kalosz. Filip sarka,
Obwą [CENZURA] całą kuchnię,
A tu obiad gumą cuchnie.
Filip wzdycha i narzeka,
A Prot woła już z daleka:
"Ach, Filipie, ach, Filipie,
Trzeba znać się na dowcipie!"
Filip dostał raz po dziadku
Pozłacany fotel w spadku,
Mówił tedy wszystkim dumnie:
"To najlepszy mebel u mnie."
Prota nudził spokój błogi,
Więc w fotelu podciął nogi,
Potem rzecze: "Przyjacielu,
Usiądź sobie w tym fotelu."
Filip usiadł, a tu właśnie
Fotel pod nim jak nie trzaśnie,
Cztery nogi - w cztery strony,
Wstaje Filip potłuczony:
"Któż to zrobił mi, u licha?"
Na to Prot ze śmiechu prycha:
"Ach, Filipie, ach, Filipie,
Trzeba znać się na dowcipie!"
Tu już Filip najwyraźniej
Dość miał całej tej przyjaźni:
"Lubisz psoty? Oto psota,
Która jest w sam raz dla Prota!"
Przy tych słowach popadł w zapał,
Za czuprynę Prota złapał,
Wytarmosił bez litości,
Porachował wszystkie kości
I za krzywdy tak odpłacił,
Że Prot cały dowcip stracił.
o Dawidzie:
Raz Dawidek władca klasy od Alicji wołał kasy.Ona dała złotóweczkę od Amandy wziął dyszeczkę.I zabrakło kilka groszy by mógł kupić papierosy.
WIECEJ NIE UMIEM ALE ZAWSZE COS ;-)