Rozważając temat czy ludzie czytają i rozważają to co zawarte jest w pismie świętym zastanówmy się jaka tak naprawdę jest świadomość religijna chrzścijan. Na przykład możemy podać obrzęd komunijny gdzie ludzie zatracają się w tym jaki prezent kupić, jak się ubrać, czym pojechać do komunii, jaka bedzie pogoda, ale nikt nie myśli o tym, że nareszcie dziecko staje się pełnoprawnym czlonkiem kościoła i Boga. Takich przykładów jest jeszcze wiele więcej. Można ze śmiałością stwierdzić że ludzie nie mają świadomości czym tak naprawdę są obrzędy kościelne, dorośli traktują obrzędy jako wydatek a dzieci wyłącznie jako okazja do wzbogacenia się i otrzymania prezentow. Można wic wywnioskować na wyżej wymienionym argumencie że ludzie nie czytają bibli a co gorsza nie przyzwyczajają do tego swoich potomków. Nie mówmy tutaj o rozważaniu bibli bo jak można rozważać nie czytając ? Oczywiście są wyjątki od reguły, zagorzali chceścijanie czytają i rozważają biblię z powodzeniem ale do tego niewątpliwie trzeba mieć zapał którego dużo większa ilość wierzących nie ma.Ludzie wierzą, chodzą do kościoła ale niestety często sam kościól nie wystarcza aby wgłębić się w tajemnice zaświatów i Boga. Bez poglębiania wiary i jej zrozumienia czy możemy się nazwać katolikami ? Jeśli nie to ilu jest katolików ? 3% 5% ? Katoliku jeśli tak się nazywasz czy zasługujesz na to miano ?
Rozważając temat czy ludzie czytają i rozważają to co zawarte jest w pismie świętym zastanówmy się jaka tak naprawdę jest świadomość religijna chrzścijan. Na przykład możemy podać obrzęd komunijny gdzie ludzie zatracają się w tym jaki prezent kupić, jak się ubrać, czym pojechać do komunii, jaka bedzie pogoda, ale nikt nie myśli o tym, że nareszcie dziecko staje się pełnoprawnym czlonkiem kościoła i Boga. Takich przykładów jest jeszcze wiele więcej. Można ze śmiałością stwierdzić że ludzie nie mają świadomości czym tak naprawdę są obrzędy kościelne, dorośli traktują obrzędy jako wydatek a dzieci wyłącznie jako okazja do wzbogacenia się i otrzymania prezentow. Można wic wywnioskować na wyżej wymienionym argumencie że ludzie nie czytają bibli a co gorsza nie przyzwyczajają do tego swoich potomków. Nie mówmy tutaj o rozważaniu bibli bo jak można rozważać nie czytając ? Oczywiście są wyjątki od reguły, zagorzali chceścijanie czytają i rozważają biblię z powodzeniem ale do tego niewątpliwie trzeba mieć zapał którego dużo większa ilość wierzących nie ma.Ludzie wierzą, chodzą do kościoła ale niestety często sam kościól nie wystarcza aby wgłębić się w tajemnice zaświatów i Boga. Bez poglębiania wiary i jej zrozumienia czy możemy się nazwać katolikami ? Jeśli nie to ilu jest katolików ? 3% 5% ? Katoliku jeśli tak się nazywasz czy zasługujesz na to miano ?